Szpieg w MON. Dziś przesłuchania w sprawie podejrzanych o szpiegostwo

Wczoraj przeszukano pomieszczenia zajmowane przez podejrzanych o szpiegostwo, dzisiaj dojdzie do przesłuchań - powiedział Prokurator Generalny Andrzej Seremet. Jego zdaniem za kilka dni będzie można ujawnić więcej informacji o sprawie.

Aktualizacja 13:20

Seremet powiedział w TVP 1, że na polecenie wojskowej prokuratury okręgowej w Warszawie i na polecenie Prokuratury Apelacyjnej w Warszawie Agencja Bezpieczeństwa Wewnętrznego zatrzymała dwie osoby _ w związku z podejrzeniem o udział w obcym wywiadzie szkodzącym Polsce _. Pytany, czy obie te osoby pracowały w Ministerstwie Obrony Narodowej, czy też jedna z nich jest prawnikiem z obywatelstwem polskim i rosyjskim, odparł, że są to _ zupełnie różne osoby _.

_ - Istnieją jakby dwa wątki, czyli dwie sprawy. Jedna, którą zajmuje się wojskowa prokuratura okręgowa w Warszawie w związku z tym, że status osoby zatrzymanej to wojskowy. Drugi wątek, którym zajmuje się Prokuratura Apelacyjna w Warszawie dotyczy osoby cywilnej _ - powiedział.

Seremet nie potwierdził, ani nie zaprzeczył informacjom, że chodzi o rosyjskich szpiegów. - _ To są sprawy o niezwykle wrażliwej naturze. Za kilka dni będzie można podać nieco więcej informacji _ - dodał.

Prokurator Generalny odmówił też odpowiedzi na pytanie, czy osoba zatrzymana miała dostęp do kluczowych informacji w MON tłumacząc, że są to kwestie zastrzeżone wysokimi klauzulami niejawności. Zapowiedział natomiast, że wkrótce prokuratorzy będą przystępowali do kolejnych czynności.

_ - W tej sprawie wczoraj trwały przeszukania zarówno w pomieszczeniach zajmowanych przez tę osobę, o której mówimy w MON-ie, jak i w pomieszczeniach, które zajmowane były przez tę osobę w wątku cywilnym. Gromadzi się materiał dowodowy, dzisiaj będą przesłuchania _ - dodał. Pytany o to, jak długo trwało śledztwo Seremet poinformował, że podejrzani byli rozpracowywani _ raczej miesiące niż lata _.

MON podał, że w związku z podejrzeniem o pracę na rzecz obcego wywiadu zatrzymano wczoraj oficera Wojska Polskiego. Podstawą były materiały Służby Kontrwywiadu Wojskowego. Jak informowała Żandarmeria Wojskowa chodzi o starszego stopniem oficera. Wcześniej funkcjonariusze ABW i żołnierze Żandarmerii Wojskowej prowadzili czynności w biurowcu MON przy al. Niepodległości w Warszawie; czynności realizowały ABW i ŻW, ponieważ SKW nie posiada uprawnień procesowych.

Dzisiaj rzecznik Prokuratury Generalnej Mateusz Martyniuk poinformował, że służby specjalne w ramach śledztwa prowadzonego przez Prokuraturę Apelacyjną w Warszawie zatrzymały cywila podejrzewanego o pracę dla obcego wywiadu. ABW potwierdziła, że oprócz zatrzymanego wczoraj wojskowego, tego dnia zatrzymała również cywila.

- _ Na podstawie materiałów dostarczonych przez Służbę Kontrwywiadu Wojskowego i Agencję Bezpieczeństwa Wewnętrznego zatrzymano w środę oficera Wojska Polskiego - jak informował już rzecznik prokuratury wojskowej. Jednocześnie śledztwo prowadzi Prokuratura Apelacyjna w Warszawie - również na podstawie materiałów dostarczonych przez służby. Chodzi tu o cywila _ - powiedział Martyniuk. Nie chciał mówić o szczegółach dotyczących cywila i nie podał, na rzecz jakiego państwa miałby pracować. O zatrzymaniu cywila informowało wczoraj Radio Zet. Według mediów chodzi o prawnika z podwójnym obywatelstwem Polski i Rosji, pracującego w jednej ze stołecznych firm, szpiegującego dla rosyjskiego wywiadu.

Rzecznik prokuratury apelacyjnej w Warszawie prok. Zbigniew Jaskólski powiedział, że z zatrzymanym prowadzone są teraz czynności śledcze. - _ W prowadzonym śledztwie o popełnienie przestępstwa szpiegostwa na szkodę Rzeczpospolitej Polskiej na nasze polecenie przez ABW została zatrzymana jedna osoba, z którą trwają czynności _. Zaznaczył, że nie może podać więcej informacji na ten temat. Obie sprawy - cywila i wojskowego są prowadzone osobno przez dwie prokuratury - cywilną i wojskową. Według nieoficjalnych informacji zatrzymania zostały skoordynowane i przeprowadzone równolegle przez ABW. Cywil miał być od kilkunastu miesięcy w kręgu zainteresowania służb.

Prokuratura wojskowa podała dzisiaj, że z uwagi na dobro śledztwa do jutra nie będzie udzielała o nim informacji. - _ Dzisiaj są realizowane kluczowe czynności, tak, że absolutnie nic nie mamy do przekazania _ - powiedział rzecznik prasowy Naczelnej Prokuratury Wojskowej ppłk Janusz Wójcik.

Z kolei płk Ryszard Filipowicz z Wojskowej Prokuratury Okręgowej w Warszawie zapowiedział, że komunikat o śledztwie wyda najwcześniej jutro.

Rzecznik prasowy Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego Maciej Karczyński potwierdził, że ABW na zlecenie prokuratury wojskowej i prokuratury apelacyjnej przeprowadziła w środę zatrzymanie oficera i cywila podejrzewanych o prace na rzecz obcego wywiadu. Nie chciał podać innych szczegółów sprawy, odsyłając po informacje do odpowiednich prokuratur. Wczoraj MON i prokuratura wojskowa podały, że zatrzymano podejrzewanego o udział w obcym wywiadzie oficera WP, pracującego w jednym z departamentów ministerstwa. Podstawą były materiały Służby Kontrwywiadu Wojskowego. Jak informowała Żandarmeria Wojskowa chodzi o starszego stopniem oficera.

Na jutro, na godz. 13 zaplanowano posiedzenie sejmowej komisji ds. służb specjalnych poświęcone zatrzymaniom dwóch osób podejrzewanych o pracę na rzecz obcego wywiadu - cywila i oficera Wojska Polskiego - poinformowano na stronie internetowej Sejmu.

Tematem posiedzenia ma być - jak napisano - _ informacja szefów Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego i Służby Kontrwywiadu Wojskowego związana z zatrzymaniami przeprowadzonymi w połowie października 2014 r. _

Przewodniczący sejmowej komisji ds. służb specjalnych Artur Dębski (koło BiG) chciał zwołania posiedzenia komisji poświęconej zatrzymaniu oficera. Zamierza zaprosić na posiedzenie przedstawicieli SKW i ABW. Również posłowie PiS w speckomisji: Marek Opioła i Beata Mazurek zwrócili się o takie posiedzenie w trybie pilnym - poinformował Opioła.

Kodeks karny przewiduje za szpiegostwo, czyli udział w działalności obcego wywiadu przeciwko Rzeczypospolitej Polskiej, od roku do 10 lat więzienia. W razie udzielenia informacji, których przekazanie może wyrządzić państwu szkodę, minimalna kara to trzy lata.