Pierwszy w Birmie od trzech dziesięcioleci spis powszechny wykazał, że kraj ten liczy oficjalnie około 51 milionów mieszkańców, czyli dziewięć milionów mniej niż szacowano - poinformowało dzisiaj ministerstwo do spraw ludności.
Poprzedni spis przeprowadzono w 1983 roku, za rządów wojskowej junty. Najnowsze szacunki, oparte częściowo na wynikach tamtego spisu i analizie przyrostu naturalnego, mówiły o 60 milionach mieszkańców.
Ostateczne wyniki spisu, przeprowadzonego w marcu i kwietniu, mają być opublikowane dopiero w maju 2015 roku. Spis został uznany za kontrowersyjny, ponieważ pierwsze z 41 pytań dotyczyło przynależności etnicznej. Członkowie muzułmańskiej mniejszości Rohingya nie mieli prawa wpisać swojego pochodzenia etnicznego.
Birmańskie władze uważają przedstawicieli tej społeczności za nielegalnych imigrantów z Bangladeszu, choć wielu z nich od pokoleń mieszka w Birmie. W 2012 roku w stanie Arakan na zachodzie Birmy wybuchły brutalne walki między buddystami a muzułmanami. Zginęły dziesiątki ludzi, a ok. 140 tys. - głównie Rohingya - zostało zmuszonych do opuszczenia domów.
Rohingya to bezpaństwowa mniejszość, uznawana przez ONZ za jedną z najbardziej prześladowanych na świecie. Od dziesięcioleci władze Birmy ograniczały jej dostęp do systemu ochrony zdrowia i edukacji, konfiskowały ziemię i zmuszały do pracy.
Czytaj więcej w Money.pl | |
---|---|
Wojsko zwolniło dzieci. ONZ krytykuje Birmańskie wojsko kontroluje kraj od 49 lat i było wielokrotnie potępiane na arenie międzynarodowej za naruszenia praw człowieka, w tym wykorzystywanie dzieci-żołnierzy. | |
Spędzą 10 lat w więzieniu, bo napisali artykuł Pięciu birmańskich dziennikarzy zostało skazanych za ujawnienie tajemnicy państwowej w związku z napisaniem artykułu na temat fabryki broni chemicznej. | |
W Birmie prezydent nie może mieć dzieci z... Osoby będące w związku małżeńskim z obcokrajowcem lub mającym dzieci z zagranicznym obywatelstwem nie mogą startować w wyborach. Zapis znalazł się w konstytucji. |