Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na

Śmigłowce dla polskiej armii. Zapowiadają kolejny protest

0
Podziel się:

- W oficjalnych komunikatach słyszymy, że przeszły testy pomyślnie, ale informacje płynące z polskiej armii pokazują, że taka ocena nie jest jednoznaczna.

Śmigłowce dla polskiej armii. Zapowiadają kolejny protest
(Lukasz Szelag/REPORTER)

Po protestach przeciwko Caracalom, teraz wyjście na ulice zapowiadają pracownicy zakładów w Łodzi. Obawiają się, że ostatecznie francuskie helikoptery nie trafią do polskiej armii. Zdania polityków w sporze o śmigłowce były podzielone.

Joachim Brudziński z PiS skrytykował politykę informacyjną rządu w sprawie przetargu na helikoptery. Zwrócił też uwagę, że nie jest pewne, czy Caracale rzeczywiście będą najlepsze dla polskiego wojska. - W oficjalnych komunikatach słyszymy, że przeszły testy pomyślnie, ale informacje płynące z polskiej armii pokazują, że taka ocena nie jest jednoznaczna - mówił podczas "Śniadania w Trójce" poseł PiS. Według niego, można się zastanowić nad powrotem do pomysłu, by w kontrakcie partycypowały wszystkie trzy firmy, które wystartowały w przetargu.

"Najważniejsze są opinie ekspertów"

Jarosław Kalinowski z PSL przyznał, że rozumie obawy pracowników zakładów w Świdniku i Mielcu, gdzie produkowane są helikoptery konkurencyjne wobec Caracali. Jak mówił, walczą oni o swoje miejsca pracy. Jednak jego zdaniem, w tej sprawie najważniejsze są opinie ekspertów i to oni powinni oceniać, który ze śmigłowców jest najlepszy dla wojska.

Z kolei reprezentujący SLD Janusz Zemke zwrócił uwagę, że w tego typu przetargu zawsze będą przegrani. Zaznaczył również, że nie należy dać się nabrać na obietnice Francuzów, że po wygraniu przetargu dokonają dużych inwestycji w Łodzi. Jego zdaniem, przy produkcji Caracali znajdzie pracę najwyżej kilkaset osób. Byłego wiceministra obrony zastanawia też to, dlaczego obecnie szacowana cena jednego helikoptera jest wyższa, niż było to prognozowane na początku całej procedury przetargowej.

Doradca prezydenta Henryk Wujec przyznał, że protesty są naturalne i zrozumiałe. W jego ocenie, w tej sprawie najważniejsze jest jednak to, by wybrane helikoptery dobrze służyły polskiej armii, a nie kwestia miejsc pracy.

"Władza powinna zacząć grać w tej sprawie w otwarte karty"

- Zastanawiające jest, że raz mówi się, że przetarg jest już przesądzony, a potem, że jeszcze wszystko może się zmienić - mówił z kolei Tadeusz Cymański. Zdaniem polityka Solidarnej Polski, władza powinna zacząć grać w tej sprawie w otwarte karty i przedstawić informacje o przebiegu przetargu oraz o jego obecnym stanie.

Andrzej Halicki z PO bronił decyzji MON-u. Jak podkreślał, w procedurze przetargowej postawione zostały bardzo precyzyjne kryteria, a konkurencja dla Francuzów nie przedstawiła oferty odpowiednio atrakcyjnej dla ministerstwa.

W przetargu na helikoptery dla polskiej armii wystartowały trzy koncerny: francuski Airbus Helicopters, amerykański Sikorsky oraz włosko-brytyjski AgustaWestland. Do dalszych testów przeszedł jedynie francuski śmigłowiec H225M Caracal. Wywołało to protesty pracowników zakładów lotniczych w Świdniku i Mielcu, gdzie produkowane są konkurencyjne helikoptery.

Czytaj więcej w Money.pl
Duda kłamał? Airbus odpowiada Nikt nie ma prawa twierdzić, że Airbus Helicopters zaniedbał zobowiązań umownych wobec swojego klienta - tak koncern odniósł się do słów kandydata na prezydenta.
Airbus Helicopters gwarantuje pracę Polakom Airbus Helicopters, będący spółką francusko-niemiecko-hiszpańską, zagwarantował zatrudnienie polskich pracowników.
SLD chce kolejnej komisji śledczej Miałaby ona zbadać legalność i rzetelność przetargu na dostawy dla polskiego wojska.
Słowacja też wybrała dostawcę śmigłowców Słowacy zapłacą za 9 maszyn 261 milionów euro. Suma została rozłożona na raty.
wiadomości
wiadmomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)