Władze miasta Sered w zachodniej Słowacji zamurowały bramę w betonowym ogrodzeniu romskiego osiedla. Mieszkańcom do kontaktów ze światem pozostała jeszcze furtka - informuje dziś słowacki dziennik _ Pravda _.
Miasto swoje działanie tłumaczy tym, że Romowie zanieczyszczali okolicę i nie płacili za wywóz śmieci. Natomiast mieszkańcy osiedla podkreślają, że odcięto jedyny dojazd dla karetek pogotowia, a za murem czują się jak więźniowie.
Prezydent Seredu Martin Tomczanyi argumentuje, że takie działania były konieczne dla porządku i bezpieczeństwa. Okolica bramy stała się bowiem wielkim wysypiskiem śmieci.
_ - To definitywne rozwiązanie. Dziś już tam panuje porządek i nie będą narastać długi za śmieci. Romom podstawimy na podwórko wielki kontener, który wywiezie się po zapełnieniu _ - mówił _ Pravdzie _ Tomczanyi. Dodał, że jeśli mieszkańców nie stać na wywóz nieczystości, będą mogli odpracować to w ramach prac publicznych, takich jak zamiatanie ulic.
Mury już wcześniej pojawiały się wokół romskich osiedli na Słowacji, głównie w jej wschodniej części. Wyrosły m.in. w Ostrovanach, Seczovciach, Trebiszovej, czy Michalovcach.
Słowackie organizacje zajmujące się prawami człowieka regularnie nagłaśniają problem murów wokół romskich osiedli i domagają się, aby do prawa budowlanego dodać zapis o zakazie przestrzennej i społecznej segregacji.
Czytaj więcej w Money.pl | |
---|---|
Partyjny lider dostał działkę. 900 osób na bruk Kotleba, na co dzień lider pozaparlamentarnej ultraprawicowej Partii Ludowej Nasza Słowacja (LSNS), otrzymał działkę w darze od jednego z mieszkańców miejscowości. | |
Polacy to rasiści. Romowie pokazali dowody Społeczność Romów w Polsce liczy około 20 tysięcy osób. | |
Kilkadziesiąt ton ropy wyciekło do Dunaju Co najmniej 30 ton ropy wyciekło we wtorek rano do Dunaju w porcie rzecznym w Bratysławie. |