Podwyższenie wieku emerytalnego to zdaniem rządu wyrównywanie szans

Jej zdaniem powinno się wprowadzić elastyczne rozwiązania, dotyczące końcowego okresu, tuż przed przejściem na emeryturę. Część kobiet chce zakończyć pracę wcześniej, by móc zaangażować się w opiekę nad wnukami - dodała.

- _ Dlatego właśnie powinniśmy rozmawiać o tym, żeby ten końcowy czas był bardziej elastyczny _ - twierdzi pełnomocniczka.

Pełnomocniczka przyznała, że nie zgadza się z ministrem pracy co do rozwiązań reformy emerytalnej, dotyczących kobiet. Jej zdaniem, prawo do wcześniejszej emerytury dla kobiet mających dzieci nie jest sprawiedliwy.

- _ To taka niedźwiedzia przysługa dla kobiet. Kobiety, szczególnie te które rodzą dzieci, mają krótsze okresy składkowe. Nie dość, że krócej pracują, bo poświęcają swój czas na prace domowe i wychowanie dzieci, to jeszcze gdyby wcześniej odchodziły na emeryturę, to ten czas pracy dramatycznie by się skrócił. Długo żyjemy i stopa zwrotu szacowana jest na 30 proc., więc emerytura na pewno nie będzie bardzo wysoka. Wszelkie rozwiązania, które jeszcze dodatkowo skracają czas pracy i obniżają te emerytury są bardzo niebezpieczne _ - twierdzi Kozłowska.

Agnieszka Kozłowska - Rajewicz powiedziała, że jutro odbędzie się spotkanie premiera z Kongresem Kobiet w sprawie ustawy emerytalnej. Zdaniem pełnomocniczki, nowe przepisy powinny być wprowadzane stopniowo, a nie rewolucyjnie.

Reforma emerytalna, nad którą pracuje rząd, zakłada między innymi podniesienie wieku emerytalnego do 67 roku życia. Co cztery miesiące rząd chce podnosić wiek emerytalny o 1 miesiąc. Poziom 67. lat w przypadku mężczyzn ma zostać osiągnięty w 2020 roku, w przypadku kobiet w 2040 roku.