Delegaci zgromadzeni na przedwyborczej konwencji amerykańskiej Partii Republikańskiej w Tampie na Florydzie formalnie nominowali wieczorem (czasu USA) Mitta Romneya jako swojego kandydata w tegorocznych wyborach prezydenckich.
Ceremonia zatwierdzenia kandydatury Romneya była formalnością, gdyż już w maju zapewnił on sobie nominację w prawyborach GOP. Nie obyła się jednak bez zgrzytów - zakłócili ją zwolennicy kongresmana Rona Paula z Teksasu, rywala Romneya w prawyborach.
Przed tzw. roll call, czyli ogłaszaniem przez delegacje z poszczególnych stanów ilu ich delegatów popiera Romneya, przywódcy GOP oznajmili o nowych regułach prawyborów mających obowiązywać od następnych wyborów.
Zwolennicy kongresmana Paula, lidera libertarianów, podnieśli protest, gdyż uznali, że nowe przepisy ograniczą w przyszłości możliwość nominacji kandydata niepopieranego przez partyjny establishment, jak ich faworyt.
Czytaj więcej [ ( http://static1.money.pl/i/h/83/136275.jpg ) ] (http://www.money.pl/gospodarka/wywiady/artykul/lech;walesa;zrobil;wielki;blad;mamy;przechlapane,14,0,1140494.html) *Lech Wałęsa zrobił wielki błąd, mamy przechlapane * Prof. Longin Pastusiak ujawnia, jak Amerykanie wykorzystują Polskę.
Fani Paula krzyczeli _ nie _ domagając się debaty nad nowymi regułami, ale przewodniczący partii Reince Priebus oświadczył, że dyskusji nie będzie i konwencja będzie kontynuowana zgodnie z planem.
Romney, były gubernator stanu Massachusetts, ubiegał się już o nominację prezydencką w poprzednich wyborach w 2008 r., ale przegrał wtedy z senatorem Johnem McCainem. W tym roku popierany był do początku przez establishment GOP, który uznał, że jest on najbardziej _ wybieralny _.
Przez aklamację zatwierdzono również nominację na kandydata na wiceprezydenta konserwatywnego kongresmana Paula Ryana, szefa Komisji Budżetowej Izby Reprezentantów i autora planu drastycznych cięć wydatków rządowych w celu zmniejszenia deficytu.
Wydarzeniem pierwszego dnia przedwyborczej konwencji Republikanów w Tampie na Florydzie były świetnie przyjęte przemówienia Ann Romney, żony kandydata partii na prezydenta, oraz wschodzącej gwiazdy polityki, gubernatora New Jersey, Chrisa Christie.
Pani Romney starała się ocieplić i zmiękczyć wizerunek swego męża, uważanego za polityka pozbawionego charyzmy i autentyczności, niebędącego w stanie nawiązać emocjonalnej więzi z wyborcami, któremu Demokraci przypięli w dodatku etykietkę chciwego kapitalisty nietroszczącego się o zwykłych Amerykanów.
W osobistym, bezpośrednim tonie Ann Romney opowiedziała historię swego romansu i małżeństwa z Mittem i zaznaczyła, że zawsze był człowiekiem, _ który pomaga innym ludziom _, chociaż ze skromności się z tym nie obnosi.
_ Chcę wam powiedzieć o miłości. O miłości do mężczyzny, którego poznałam na tańcach w szkole i którego wy też powinniście poznać. To ciepły, kochający i cierpliwy człowiek _ - powiedziała.
_ Widziałam, jak porzuca wszystko, żeby pomóc przyjacielowi w potrzebie. Mitt nie lubi mówić o tym, jak pomaga ludziom, bo uważa to za przywilej, a nie za pretekst do politycznego zdyskontowania _ - dodała.
Te cechy jej męża - kontynuowała - gwarantują, że będzie dobrym prezydentem, bo _ kocha Amerykę _. _ Mitt was nie zawiedzie. Podniesie i wzmocni Amerykę. Zabierze ją w lepsze miejsce, tak jak Mitt zabrał mnie bezpiecznie do domu tamtej nocy _ - powiedziała Ann Romney, wspominając czas, kiedy się poznali.
Jej wystąpienie spotkało się z entuzjastycznym przyjęciem na konwencji. Komentator telewizji Fox News, Brett Hume, ocenił, że było to _ najbardziej skuteczne przemówienie z wszystkich, jakie kiedykolwiek wygłosiły żony kandydatów na prezydenta _.
Przemówienie było bezpośrednio transmitowane przez wszystkie krajowe stacje telewizyjne. Zdaniem komentatorów, może ono wpłynąć na decyzję niektórych niezdecydowanych na razie wyborców w dniu głosowania 6 listopada.
Równie burzliwą owację otrzymał Chis Christie. Gubernator New Jersey wygłaszał wieczorem tzw. Keynote Address, czyli główną mowę programową Republikanów.
W odróżnieniu od większości mówców, których wystąpienia w całości wypełniły ataki na prezydenta Baracka Obamę za _ rozbudowę rządu _ i _ restrykcje _ na sektor prywatny, Christie skupił się na deficycie i zadłużeniu USA, których zmniejszenie - jak podkreślił - jest koniecznością i wymaga politycznej odwagi.
_ Moja mama nauczyła mnie, że trzeba wybierać, czy chce się być kochanym, czy szanowanym. Z czasem zrozumiałem, że ta rada odnosi się do przywództwa i stosuje się dziś do Ameryki _ - powiedział.
Demokratom i prezydentowi Obamie - wywodził gubernator - brakuje odwagi podejmowania niepopularnych decyzji, takich jak bolesne cięcia wydatków rządowych, chociaż zależy od tego sytuacja przyszłych pokoleń.
_ My uważamy, że należy mówić Amerykanom prawdę o fiskalnej rzeczywistości. Panie prezydencie, prawdziwi przywódcy nie postępują pod dyktando sondaży. Prawdziwi przywódcy zmieniają sondaże _ - oświadczył.
Czytaj więcej w Money.pl | |
---|---|
Zaskoczenie w wyścigu do Białego Domu Republikański kandydat do Białego Domu Mitt Romney ma finansową przewagę nad ubiegającym się o reelekcję prezydentem Barackiem Obamą. | |
Obama atakuje Romneya. Broń to podatki Barack Obama i Mitt Romney podróżują po kraju spotykając się z wyborcami. |