Ponad stu działaczy praw człowieka i ekspertów prawnych napisało do chińskiego parlamentu list, w którym wzywają do zniesienia systemu pozwalającego na przetrzymywanie nawet do dwóch lat w więzieniu, bez procesu, kobiet aresztowanych za prostytucję.
W liście 109 sygnatariuszy argumentuje, że system jest niezgodny z rządami prawa, ponieważ policja może wysyłać kobiety do ośrodków zatrzymań bez zaangażowania prokuratury czy sądów.
Jeden z sygnatariuszy Liu Jianshu poinformował, że list został w poniedziałek wysłany do Stałego Komitetu Ogólnochińskiego Zgromadzenia Przedstawicieli Ludowych (parlamentu).
Z zeszłorocznego raportu Human Rights Watch (HRW) wynika, że w Chinach policjanci biją i torturują prostytutki, a na porządku dziennym są zatrzymania prostytutek lub kobiet podejrzewanych o uprawianie prostytucji, często mimo braku dowodów. Zatrzymana może spędzić w areszcie od kilku dni do kilku miesięcy.
Rząd chiński oficjalnie uznaje prostytucję za "odpychające zjawisko społeczne". W Chinach nielegalne jest namawianie kogoś do świadczenia usług seksualnych, oferowanie takich usług lub korzystanie z nich.
Grozi za to kara grzywny lub areszt. Mimo częstych nalotów policji prostytucja w Chinach kwitnie i jest oferowana otwarcie w salonach masażu, barach karaoke i klubach nocnych.
Czytaj więcej w Money.pl | |
---|---|
Chiny bronią Koreę przed zarzutami ONZ Pekin oświadczył, że nie przyjmie krytyki o łamaniu praw człowieka. Według dokumentu ONZ Pekin mógł _ pomagać i nakłaniać do zbrodni przeciwko ludzkości _. | |
Laureat nagrody Sacharowa za kratami To skoordynowana operacja chińskich władz przeciwko działaczom na rzecz praw człowieka. Uciszają swoich krytyków. | |
Znany reżyser zapłaci milion dolarów za dzieci Ponad milion dolarów kary ma zapłacić jeden z najbardziej znanych chińskich reżyserów - Zhang Yimou. |