Brytyjskie ministerstwo obrony poinformowało, że udostępni z końcem kwietnia wielozadaniowe myśliwce Typhoon Sojuszowi Północnoatlantyckiemu, wspierając tym samym jego zadania patrolowe nad Polską i krajami bałtyckimi.
Taką decyzję, będącą reakcją na wzrost napięcia z powodu sytuacji na Krymie, podjął brytyjski resort obrony wczoraj rano. Poinformował o tym wieczorem w Izbie Gmin minister obrony Philip Hammond w odpowiedzi na pytanie konserwatywnego posła Edwarda Leigha.
Według Hammonda, brytyjskie samoloty będą wsparciem polskiego wkładu do rutynowych patroli powietrznych nad Estonią, Łotwą i Litwą. Ponieważ żaden z krajów bałtyckich nie ma możliwości samodzielnego patrolowania swojej przestrzeni powietrznej, patrole na zasadzie rotacji zapewniają inni członkowie Sojuszu.
Leigh zaznaczył w swej wypowiedzi, że Ukraina nie jest członkiem NATO i że fakt ten należy powitać z ulgą, gdyż w przeciwnym razie Sojusz musiałby stanąć w jej obronie, co oznaczałoby wojnę z Rosją.
_ - Status Ukrainy jest zupełnie inny niż status członków NATO, które korzystają z gwarancji zawartych w art. 5. chroniącym i zapewniającym ich bezpieczeństwo. Równocześnie robimy co w naszej mocy, by zapewnić naszych sojuszników w NATO, że są chronieni _ - stwierdził Hammond.
Premier Estonii Andrus Ansip i minister obrony tego kraju Urmas Reinsalu określili brytyjską decyzję jako _ ważny krok _ potwierdzający długookresową współpracę w dziedzinie obrony między obu krajami. Reinsalu dodał, że brytyjskie wsparcie będzie _ jasną i jednoznaczną _ odpowiedzią na życzenie Estonii aby wzmocnić obecność Sojuszu Północnoatlantyckiego w rejonie Morza Bałtyckiego.
Czytaj więcej w Money.pl | |
---|---|
Samoloty NATO są nad Polską. Monitorują kryzys na Ukrainie W ubiegłym tygodniu NATO potępiło rosyjską interwencję na Krymie i wezwało Rosję do wycofania wojsk do baz. | |
Polska, Niemcy i Francja w Kijowie w kwietniu Grzegorz Schetyna zapowiedział spotkanie szefów komisji spraw zagranicznych trzech państw razem z ukraińskimi deputowanymi. | |
Tusk mobilizuje wojewodów po referendum Rząd przewiduje możliwość długotrwałego kryzysu politycznego i finansowego na południowym wschodzie Ukrainy - przyznał premier. |