Prokuratura odmówiła wszczęcia śledztwa w sprawie incydentu z udziałem posła Stefana Niesiołowskiego. W maju podczas związkowej blokady sejmu doszło do przepychanki posła z dokumentalistką Ewą Stankiewicz.
Poseł między innymi odepchnął filmującą go kamerę. Jak mówi rzecznik prokuratury okręgowej w Warszawie Dariusz Ślepokura, w zachowaniu posła nie było znamion przestępstwa.
- _ Z uwagi na fakt, iż prokurator analizując całe to zdarzenie i nagranie, nie widział, aby Ewa Stankiewicz przejawiała obawę, że ta groźba _ może zostać _ spełniona, że może zostać jej kamera zniszczona. Tym samym prokurator uznał, że czyn ten nie realizuje znamion czynu zabronionego - powiedział . _
Zawiadomienie do prokuratury w sprawie incydentu skierowali politycy Prawa i Sprawiedliwości.
Czytaj więcej w Money.pl | |
---|---|
"Pisowskie ścierwa". Kto tu mówi prawdę? Poseł Niesiołowski zwrócił się w wulgarny sposób do kilku posłanek PiS - twierdzi Joachim Brudziński (na zdjęciu). | |
Prokuratura bierze się za związkowców Decyzja zależy od ustalenia przez śledczych, czy podczas blokady związkowcy stosowali przemoc lub groźby. | |
"Posłowie to nie dzieci, decydują wyborcy" Julia Pitera jest przeciwna dyscyplinowaniu polityków. |
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl