Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Amerykanin oskarżony o działalność mafijną w Chinach

0
Podziel się:

Biznesmen stanął przed chińskim sądem w związku z zarzutami o kierowanie grupą przestępczą zajmującą się m.in. porwaniami i czerpaniem
zysków z nielegalnych kasyn.

Amerykanin oskarżony o działalność mafijną w Chinach
(PAP/EPA/YU TU)

Amerykański biznesmen stanął przed chińskim sądem w związku z zarzutami o kierowanie grupą przestępczą zajmującą się m.in. porwaniami i czerpaniem zysków z nielegalnych kasyn. Mężczyzna podkreślił, że w trakcie śledztwa był torturowany.

Obrońcy Vincenta Wu przekonują, że stawiane mu zarzuty są nieprawdziwe, a cała sprawa została ukartowana przez konkurencję, która próbuje przejąć majątek amerykańskiego biznesmena. Zaapelowali także do sądu w mieście Guangzhou o uznanie jego amerykańskiego obywatelstwa.

Od czasu jego zatrzymania, czyli od czerwca 2012 roku, Wu nie miał dostępu do pomocy konsularnej. Chińskie władze odmawiają uznania jego amerykańskiego obywatelstwa, tłumacząc, że przekraczał granicę posługując się dokumentem tożsamości wystawionym w Hongkongu.

Podczas posiedzenia przed sądem wystąpiło dwóch pracowników konsularnych Stanów Zjednoczonych, którzy potwierdzili autentyczność amerykańskiego obywatelstwa Wu. Jednak sąd odrzucił ich poświadczenie.

Wu jest oskarżony o współudział w ataku na sędziego, nakłanianie do podpalenia obcego mienia, prowadzenie nielegalnych kasyn i porwania. Biznesmen zeznał, że w trakcie pobytu w areszcie był torturowany, a śledczy chcieli w ten sposób wymusić na nim zeznania.

Czytaj więcej w Money.pl
Chciał się wysadzić na lotnisku. Dostał... Chciał się wysadzić na lotnisku, by zwrócić uwagę na swój los: kilka lat temu został brutalnie pobity przez państwowe służby paramilicyjne, przez co stracił czucie w nogach.
Słynny gangster z Bostonu uznany za winnego Udowodniono mu zabójstwo 11 osób, za co grozi mu kara dożywocia. Dziś ma 83 lata, więc długo siedział nie będzie. To najbrutalniejszy amerykański gangster.
Egzekucja w Chinach. Na oczach widzów W drodze na egzekucję skazanym towarzyszyły kamery telewizyjne.
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)