Turecki sąd nakazał w niedzielę aresztowanie 21 policjantów w ramach śledztwa dotyczącego nielegalnego podsłuchiwania rozmów telefonicznych polityków, urzędników państwowych i biznesmenów - poinformowała turecka prywatna agencja prasowa Dogan.
Według niej decyzja sądu uruchomiła w kilku miastach odpowiednie działania prokuratury. Jak się uważa, jest to kolejny etap prowadzonej przez prezydenta Recepa Tayyipa Erdogana kampanii przeciwko zwolennikom jego niegdysiejszego sojusznika, a obecnie głównego wroga - muzułmańskiego duchownego Fethullaha Gulena.
Od prokuratury nie udało się na razie uzyskać komentarza w tej sprawie. W trakcie obecnego dochodzenia zatrzymano od połowy 2014 roku dziesiątki policjantów.
Erdogan oskarża Gulena o budowanie _ równoległego państwa _ z agendami wewnątrz istniejącej administracji publicznej i o to, że chce go obalić. Przejawem tego miało być wszczęcie przez wiernych Gulenowi policjantów i przedstawicieli wymiaru sprawiedliwości śledztwa antykorupcyjnego, które pod koniec ubiegłego roku poważnie naruszyło reputację rządu.
Polityczną pozycję Erdogana dodatkowo podkopało udostępnienie w internecie nielegalnych nagrań rozmów telefonicznych, jakie prowadzili uwikłani w praktyki korupcyjne wyżsi funkcjonariusze państwowi oraz biznesmeni. Reakcją władz na ten przeciek było zwolnienie ze stanowisk tysięcy policjantów, sędziów i prokuratorów.
W grudniu turecki sąd wydał nakaz aresztowania Gulena w związku z podejrzeniem o kierowanie organizacją przestępczą, a w ubiegłym tygodniu Turcja unieważniła jego paszport. Gulen, który przebywa w USA na dobrowolnej emigracji politycznej, zaprzecza jakoby spiskował przeciwko rządowi.
Czytaj więcej w Money.pl | |
---|---|
Nieraz krył prezydenta, teraz idzie do polityki Hakan Fidan to jeden z najbliższych współpracowników prezydenta Recepa Tayyipa Erdogana. | |
Uderzyli w premiera, zostali zawieszeni Zarzucano im m.in. pisanie komentarzy politycznych na Twitterze i bezpodstawne zatrzymywanie podejrzanych. | |
Prezydent Turcji chce być jak brytyjska królowa Recep Tayyip Erdogan postanowił wykorzystać to stanowisko do przejęcia faktycznej władzy w państwie, czego nie przewiduje konstytucja z 1980 roku. |