Przedsiębiorca nie jest bezsilny wobec oczerniających go w internecie. Szkalowanie firmy za pośrednictwem sieci może być uznane za naruszenie dóbr osobistych, zniesławienie lub czyn nieuczciwej konkurencji. Ochronę można wyegzekwować zarówno, gdy prawa przedsiębiorcy naruszane są przez serwisy polskie, jak wtedy, gdy do naruszenia dochodzi na portalu zagranicznym.
Najbardziej problematyczne wydaje się ustalenie danych osobowych szkalującego. Wątpliwości budzi też kwestia odpowiedzialności portalu internetowego za zamieszczane na nim treści. Sprawa jest jeszcze bardziej skomplikowana, jeśli chodzi o serwis zagraniczny. Przedsiębiorca nie jest jednak w takiej sytuacji bezsilny. Aby dochodzić przed sądem ochrony swoich praw należy ustalić dane osobowe szkalującego. Jest to możliwe nawet wtedy, gdy dysponujemy jedynie jego pseudonimem.
Ustalenie danych osobowychNa początku należy wystąpić do administratora strony internetowej o usunięcie z niej szkalujących treści, a następnie o udostępnienie numeru IP komputera osoby, która szkalowała nas w Internecie. Mając ten numer, można ustalić dane osobowe użytkownika tego komputera. Jeśli administrator nie ustosunkuje się pozytywnie do naszej prośby, pozostaje wniosek do Generalnego Inspektora Ochrony Danych Osobowych, który może nakazać udostępnienie tych danych. Jako uzasadnienie należy wskazać, że przedmiotowe dane są niezbędne do wypełnienia prawnie usprawiedliwionych celów wnioskodawcy, w postaci wytoczenia powództwa, na przykład o ochronę dóbr osobistych.
Zniesławienie
Warto przypomnieć, że w wyroku z dnia 3 lutego 2010 r. (sygn. II SA/Wa 1598/09) Wojewódzki Sąd Administracyjny w Warszawie orzekł, iż GIODO zasadnie przyjął, że adresy IP stanowią w rozpatrywanej sprawie dane osobowe, a nakazanie ich udostępnienia stwarza możliwość zidentyfikowania osoby bądź osób, których tożsamość można określić pośrednio. Sąd podkreślił, że adres IP stanowi dane osobowe, gdy jest na stałe przypisany do określonego urządzenia użytkowanego przez określony podmiot. Zauważył również, że pomimo iż sam adres IP komputera nie wystarcza do wskazania osoby, która z niego korzystała, ale w zestawieniu z innymi informacjami pozwala przypuszczać, że jej tożsamość można ustalić. W ocenie Sądu identyfikacja tej osoby nie musi być związana z nadmiernymi kosztami, czasem lub działaniami. Zdaniem Sądu zbyt łatwo, zbyt wiele osób - teoretycznie anonimowych - wyraża swoje poglądy na forach internetowych, krzywdząc innych. Sąd stanął na stanowisku, że prawo do swobodnej, anonimowej wypowiedzi nie może
chronić od odpowiedzialności za wypowiedziane słowa tych, którzy naruszają prawa innych osób.
W sieci nikt nie jest i nie może być anonimowy. Sąd stwierdził również, że administrator danych osobowych nie powinien obawiać się, iż przekazanie uczestnikowi postępowania adresów IP (danych osobowych) narazi go na zarzut naruszenia tajemnicy telekomunikacyjnej. Omawiane orzeczenie zostało zaskarżone do Naczelnego Sądu Administracyjnego, który w dniu 19 maja 2011 r. skargę kasacyjną oddalił. Warto zaznaczyć jednak, że w postanowieniu z dnia 15 lipca 2010 r. NSA stwierdził, iż o zakresie i sposobie ochrony danych osobowych objętych tajemnicą telekomunikacyjną decydować będą przepisy Prawa telekomunikacyjnego, a nie ustawy o ochronie danych osobowych.
Ujawnienie więc danych IP umożliwiających identyfikację konkretnych osób fizycznych w trakcie toczącego się postępowania sądowo-administracyjnego w przedmiocie udostępnienia tych danych, niezakończonego prawomocnym wyrokiem, może stanowić naruszenie zakazu wynikającego z art. 160 wspomnianej ustawy.
Roszczenie o ochronę dóbr osobistychDobra osobiste człowieka, jak w szczególności jego cześć, pozostają pod ochroną prawa cywilnego niezależnie od ochrony przewidzianej w innych przepisach. Ten, czyje dobro osobiste zostaje zagrożone cudzym działaniem, może żądać zaniechania tego działania, chyba że nie jest ono bezprawne. W razie dokonanego naruszenia może on także żądać, aby osoba, która dopuściła się naruszenia, dopełniła czynności potrzebnych do usunięcia jego skutków, w szczególności by złożyła oświadczenie odpowiedniej treści i w odpowiedniej formie. Na zasadach przewidzianych w kodeksie cywilnym może on również żądać zadośćuczynienia pieniężnego lub zapłaty odpowiedniej sumy pieniężnej na wskazany cel społeczny. Jeżeli wskutek naruszenia dobra osobistego została wyrządzona szkoda majątkowa, poszkodowany może żądać jej naprawienia na zasadach ogólnych.
Na następnej stronie czytaj jak wnieść powództwo o zniesławienie
Zgodnie z kodeksem karnym ten kto pomawia inną osobę, grupę osób, instytucję, osobę prawną lub jednostkę organizacyjną niemającą osobowości prawnej o takie postępowanie lub właściwości, które mogą poniżyć ją w opinii publicznej lub narazić na utratę zaufania potrzebnego dla danego stanowiska, zawodu lub rodzaju działalności, podlega grzywnie albo karze ograniczenia wolności. Jeżeli sprawca dopuszcza się tego czynu za pomocą środków masowego komunikowania, podlega grzywnie, karze ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do roku. W razie skazania za ww. przestępstwo sąd może orzec nawiązkę na rzecz pokrzywdzonego, Polskiego Czerwonego Krzyża albo na inny cel społeczny wskazany przez pokrzywdzonego. Ściganie tego przestępstwa odbywa się z oskarżenia prywatnego.
Zwalczanie nieuczciwej konkurencjiCzynem nieuczciwej konkurencji jest działanie sprzeczne z prawem lub dobrymi obyczajami, jeżeli zagraża lub narusza interes innego przedsiębiorcy lub klienta. W szczególności może to być pomawianie, czyli rozpowszechnianie nieprawdziwych lub wprowadzających w błąd wiadomości o swoim lub innym przedsiębiorcy albo przedsiębiorstwie, w celu przysporzenia korzyści lub wyrządzenia szkody. Wiadomościami takimi mogą być na przykład informacje o osobach kierujących przedsiębiorstwem, wytwarzanych towarach lub świadczonych usługach, stosowanych cenach, bądź sytuacji gospodarczej lub prawnej. Rozpowszechnianiem takich wiadomości jest również posługiwanie się nieprzysługującymi lub nieścisłymi tytułami, stopniami albo innymi informacjami o kwalifikacjach pracowników, nieprawdziwymi atestami, nierzetelnymi wynikami badań, bądź nierzetelnymi informacjami o wyróżnieniach lub oznaczeniach produktów lub usług. Zachowanie takie stanowi wykroczenie, a osoba, która to czyni w celu szkodzenia
przedsiębiorcy, podlega karze aresztu albo grzywny. Tej samej karze podlega ten kto, w celu przysporzenia korzyści majątkowej lub osobistej sobie, swojemu przedsiębiorstwu lub osobom trzecim, rozpowszechnia takie wiadomości.
Dochodzenie roszczeń w przypadku naruszenia na portalu zagranicznym
Analogicznie wygląda kwestia dochodzenia roszczeń przez przedsiębiorcę w przypadku naruszenia jego praw przez portal zagraniczny. Podstawową kwestią jest tutaj również ustalenie numeru IP komputera osoby naruszającej dobra osobiste przedsiębiorcy, za pośrednictwem administratora zagranicznej strony internetowej. Wsparcie może zapewnić także podmiot lub instytucja zajmująca się ochroną danych osobowych w danym państwie. Informacje w tym zakresie można uzyskać w Ministerstwie Spraw Zagranicznych. Istotne jest także sprawdzenie zakresu ochrony prawnej przedsiębiorcy przewidywanej przez system prawny danego państwa. Można to zrobić za pośrednictwem MSZ lub profesjonalnego podmiotu świadczącego usługi prawne w danym państwie, przy pomocy którego będzie możliwe dochodzenie roszczeń przedsiębiorcy przed sądem obcego państwa.
O odpowiedzialności za wpisy w internecie czytaj w Money.pl | |
---|---|
[ ( http://static1.money.pl/i/h/25/t86297.jpg ) ] (http://prawo.money.pl/aktualnosci/wiadomosci/artykul/trzeba;udostepnic;ip;obrazajacych;internautow,142,0,584078.html) | Trzeba udostępnić IP obrażających internautów Obrażeni, którzy chcą domagać się ochrony dóbr osobistych mają prawo do takich danych. |
[ ( http://static1.money.pl/i/h/31/t95263.jpg ) ] (http://prawo.money.pl/aktualnosci/okiem-eksperta/artykul/kto;odpowiada;za;wpisy;internautow,147,0,751251.html) | Kto odpowiada za wpisy internautów? Firmy często bagatelizują naruszenia dokonywane przez internautów. Uważają, że kwestia odpowiedzialności – karnej czy odszkodowawczej – ich nie dotyczy. |
Monika Kowalczyk jest rzecznikiem patentowym, Kamil Giereś jest aplikantem radcowskim z Chałas i Wspólnicy Kancelarii Prawnej