Uchwała SN - III CZP 29/00
Izba:Izba Cywilna
Sygnatura:III CZP 29/00
Typ:Uchwała SN
Opis:Orzecznictwo Sądu Najwyższego Izba Cywilna 2001/2/25
Data wydania:2000-09-26
Uchwała z dnia 26 września 2000 r., III CZP 29/00

Przewodniczący: Sędzia SN Jacek Gudowski (sprawozdawca)
Sędziowie SN: Marian Kocon, Maria Grzelka

Sąd Najwyższy przy udziale Prokuratora Prokuratury Krajowej Piotra
Wiśniewskiego w sprawie z powództwa Miejskiego Przedsiębiorstwa
Komunikacyjnego S.A. w K. przeciwko Andrzejowi K. o zapłatę, po rozpoznaniu na
posiedzeniu jawnym w dniu 26 września 2000 r. zagadnienia prawnego
przedstawionego przez Sąd Okręgowy w Krakowie postanowieniem z dnia 25
kwietnia 2000 r. do rozstrzygnięcia w trybie art. 390 § 1 k.p.c.:
,,Czy brak podpisu pod ogłoszonym orzeczeniem wydanym przez sąd w
składzie jednoosobowym rodzi skutek nieważności postępowania, czy też może być
traktowane w kategoriach uchybienia procesowego nie rodzącego tego rodzaju
konsekwencji ?"
podjął następującą uchwałę:

Wyrok, którego sentencji skład sądu nie podpisał, nie istnieje w
znaczeniu prawnoprocesowym także wówczas, gdy został ogłoszony.

Uzasadnienie

Wyrok Sądu Rejonowego w Krakowie - orzekającego w składzie jednego
sędziego - uwzględniający powództwo Miejskiego Przedsiębiorstwa
Komunikacyjnego S.A. w K. skierowane przeciwko pozwanemu Andrzejowi K.
został wydany i ogłoszony bezpośrednio po rozprawie odbytej w dniu 28 września
1999 r. W trakcie rozpoznawania apelacji pozwanego od tego wyroku Sąd
Okręgowy w Krakowie stwierdził, że sentencja zaskarżonego wyroku nie została
podpisana przez sędziego, w związku z czym przedstawił Sądowi Najwyższemu do
rozstrzygnięcia na podstawie art. 390 § 1 k.p.c. zagadnienie prawne budzące
poważne wątpliwości, wyrażone w pytaniu przytoczonym na wstępie.
Sąd Najwyższy zważył, co następuje:
Wydanie wyroku, orzeczenia merytorycznego rozstrzygającego istotę sporu
przestawionego pod osąd, a następnie jego uprawomocnienie się, jest spełnieniem
podstawowego celu procesu cywilnego, w ten bowiem sposób, w ramach
obowiązującej procedury, ulega skonkretyzowaniu i urzeczywistnieniu norma prawa
materialnego, a w konsekwencji dochodzi do - wspartej przymusem państwowym -
ochrony porządku prawnego. Z tych przyczyn wyrok sądowy, jako akt
prawnoprocesowy, jest czynnością wysoce sformalizowaną, a zachowanie
wszystkich ustawowych wymagań formalnych warunkuje prawidłowość
(niewadliwość) tej czynności.
Praktyka sądowa notuje rozmaite wady formalne wyroków, różny też jest ich
ciężar gatunkowy oraz niejednakowe skutki procesowe. Wśród najpoważniejszych
uchybień formalnych popełnianych przy wydawaniu wyroku, w judykaturze Sądu
Najwyższego najczęściej pojawiał się, występujący także w sprawie, w której
powstało przedstawione zagadnienie prawne, brak podpisów (podpisu) sędziów pod
sentencją wyroku. W tej kwestii Sąd Najwyższy, podobnie jak piśmiennictwo
fachowe, zajmował niejednolite stanowisko. Zgoda panuje tylko co do tego, że
przewidziane w art. 324 § 3 k.p.c. złożenie podpisów pod sentencją wyroku przez
cały skład sądu, jest wymaganiem bezwzględnym, a brak w tym zakresie nie może
być uzupełniony (por. orzeczenie Sądu Najwyższego z dnia 27 maja 1947 r., C.III.
81/47, OSN 1948, nr 1, poz. 17 oraz wyroki Sądu Najwyższego z dnia 18 kwietnia
1979 r., III CRN 60/79 i z dnia 4 sierpnia 1981 r., IV PR 238/81, nie publ.).
Część wypowiedzi Sądu Najwyższego lokuje problem braku podpisów pod
sentencją wyroku na płaszczyźnie tzw. wyroków nie istniejących, wychodząc
z założenia, że skoro podpisy sędziów są wyrazem potwierdzenia zgodności
zamieszczonego w sentencji rozstrzygnięcia z ich wolą oraz wynikami narady, to
brak podpisów, nieusuwalny w jakiejkolwiek przewidzianej przez prawo procesowe
drodze, stanowi wadę tak istotną, że pozbawia wyrok bytu prawnego (np.
orzeczenie Sądu Najwyższego z dnia 27 września 1955 r., III CR 1029/54, ,,Nowe
Prawo" 1956, nr 1, s. 126 oraz postanowienie Sądu Najwyższego z dnia 9 kwietnia
1969 r., II CR 112/68, ,,Biuletyn Informacyjny Sądu Najwyższego" 1969, nr 1, poz.
10). Trzeba zaznaczyć, że chodzi tu o nieistnienie wyroku w sensie prawnym, gdyż
w przeważającej liczbie wypadków wyroki nie podpisane, istnieją w różnych
przejawach jako zdarzenia faktyczne.
W innych orzeczeniach Sądu Najwyższego znaleźć można pogląd, że skoro
wyrok, mimo braku podpisów pod jego sentencją, wiąże sąd od chwili jego
ogłoszenia (art. 332 § 1 k.p.c.), to nie może być uznany za nie istniejący, ze
względu jednak na poważną wadę uchybienia, wyrok taki, jeżeli został zaskarżony,
podlega uchyleniu (np. orzeczenie Sądu Najwyższego z dnia 9 maja 1962 r., 3 CR
183/62, ,,Ruch Prawniczy, Ekonomiczny i Socjologiczny" 1963, nr 3, s. 334,
orzeczenie Sądu Najwyższego z dnia 16 maja 1974 r., II PR 53/74, ,,Prawo i Życie"
1974, nr 39, s. 14 oraz uzasadnienie uchwały Sądu Najwyższego z dnia 17
października 1978 r., III CZP 62/78, OSNCP 1979, nr 5, poz. 88).
Osobne miejsce, w pewnym sensie na pograniczu przedstawionych wyżej
poglądów, zajmują orzeczenia, w których Sąd Najwyższy przyjął, że brak podpisu
wszystkich sędziów pod sentencją powoduje nieważność wyroku, nakazującą jego
uchylenie w toku instancji (np. orzeczenie Sądu Najwyższego z dnia 14 stycznia
1957 r., 2 CR 1107/54, OSN 1958, nr 1, poz. 21 oraz orzeczenie Sądu
Najwyższego z dnia 27 lutego 1964 r., 2 CR 226/62, ,,Ruch Prawniczy,
Ekonomiczny i Socjologiczny" 1965, nr 3, s. 302).
Przystępując do analizy przedstawionego zagadnienia prawnego, trzeba
wyraźnie zaznaczyć, że powstało ono w sprawie rozpoznawanej w pierwszej
instancji przez sąd w składzie jednego sędziego, który nie podpisał sentencji
wyroku ogłoszonego po zamknięciu rozprawy. Udzielana przez Sąd Najwyższy
odpowiedź dotyczyć więc będzie sytuacji, w której sentencja wyroku nie została
opatrzona jakimkolwiek podpisem sędziego.
Trzeba także już na samym wstępie stanowczo odrzucić koncepcję
nieważności wyroku, gdyż kodeks postępowania cywilnego - odmiennie niż kodeks
postępowania karnego (art. 101 § 1) - nie przewiduje nieważności orzeczeń. Nie
można także skonstruować, odwołując się do analogii z prawa cywilnego
materialnego, które jest dziedziną prawa prywatnego, pojęcia bezwzględnej lub
względnej nieważności wyroku jako czynności prawnoprocesowej, a więc
podejmowanej w ramach prawa publicznego. W procesie cywilnym nie ma też
miejsca dla formuły ,,wyroku bezwzględnie nieważnego", wprowadzonej na grunt
postępowania administracyjnego dla określenia decyzji administracyjnych
wydanych przez organ oczywiście niewłaściwy lub wprawdzie przez organ
kompetentny, ale bez zachowania jakiejkolwiek procedury (formułę tę Sąd
Najwyższy określił w orzeczeniu z dnia 14 września 1922 r., C 254/22, OSP 1923,
poz. 539, a do powojennego porządku prawnego przeniósł orzeczeniem z dnia 31
maja 1946 r., C marca 217/46, OSN 1947, nr 1, poz. 25). O wyroku ,,nieważnym"
można bowiem mówić tylko w tym sensie, w jakim w kodeksie postępowania
cywilnego operuje się pojęciem nieważności postępowania, która jest przyczyną
odwoławczą, nakazującą uchylenie zaskarżonego orzeczenia (art. 378 § 1, art. 386
§ 2 i art. 39311). Powody nieważności postępowania zostały wyczerpująco
wyliczone w art. 379 k.p.c. i nie ma wśród nich ,,braku podpisu sędziów pod
sentencją wyroku" ani innych, nawet najbardziej drastycznych wadliwości
formalnych orzeczenia sądowego. Nie może przy tym powieść się próba uznania,
że brak podpisu pod sentencją wyroku oznacza skład sądu sprzeczny z przepisami
prawa (art. 379 pkt 4 k.p.c.), gdyż w takiej sytuacji brak podpisów byłby
równoznaczny w ogóle z brakiem sądu orzekającego.
Odrzucenie koncepcji ,,nieważności wyroku" oraz ,,nieważności postępowania
na skutek niepodpisania sentencji wyroku" skłania do rozważenia, czy wyrok,
którego sentencji skład sądu nie podpisał, istnieje jako czynność prawnoprocesowa,
czy też nie ma bytu prawnego, a więc jest, jak się to umownie określa w
piśmiennictwie, ,,orzeczeniem nie istniejącym" (sententia non existens). Należy przy
tym jeszcze raz podkreślić, że w sprawie chodzi o wyrok, pod którego sentencją nie
ma żadnego podpisu sędziego.
Znaczenie własnoręcznego podpisu na dokumencie urzędowym lub
prywatnym jest oczywiste; z podpisem łączy się autentyczność dokumentu,
dopełnienie stawianych przez prawo wymagań formalnych, zgodność osnowy z
wolą osoby podpisującej, a także, w wielu wypadkach, moc prawna dokumentu.
Wszystkie te atrybuty podpisu należy przypisać także podpisowi składanemu pod
sentencją wyroku, przy czym, zważywszy na wagę wyroku oraz jego funkcję, nie
tylko procesową, podpis pod wyrokiem staje się jednym z jego elementów
konstytutywnych. Podpis pod sentencją wyroku stanowi bowiem nie tylko podstawę
domniemania, że orzeczenie zostało wydane zgodnie z wolą i wiedzą sędziego, a
także wyraz wiarygodności i znak przyjęcia przez sędziego odpowiedzialności za
rozstrzygnięcie, ale przede wszystkim sprawia, że podjęta w procesie czynność
sądowa uzyskuje walor aktu jurysdykcyjnego, wydanego w ramach władzy
sądowniczej, z którym ustawa wiąże określone skutki w sferze prawa publicznego
oraz w zakresie stosunków prywatnoprawnych.
A contrario, brak podpisu sędziego odejmuje ,,wyrokowi" jego moc
jurysdykcyjną, poddaje w wątpliwość czy wręcz podważa wiarygodność orzeczenia,
samo zaś rozstrzygnięcie w sposób definitywny odrywa się od sędziego, nawet
jeżeli jego osoba została w komparycji jednoznacznie określona. Należy też mieć
na względzie, że - co nie budzi wątpliwości judykatury ani piśmiennictwa - brak
podpisu pod sentencją nie podlega uzupełnieniu, jest więc stanem trwałym, w
związku z czym w aktach sprawy na stałe pozostaje dokument pozbawiony
podpisu, który nie tylko łatwo sfałszować (zamienić, przerobić), ale także w każdej
chwili zakwestionować z punktu widzenia autentyczności i rzetelności. W tej sytuacji
nie wymaga głębszych eksplikacji teza, że ,,wyrok" bez podpisu sędziego godzi w
powagę władzy sądowniczej i wymiaru sprawiedliwości, a doniosłość dotykającej go
wady formalnej oraz zakres wypływających z niej skutków nie pozwalają uznać
wyroku za istniejący w sensie prawnoprocesowym.
Analizując rozstrzygane zagadnienie, nie można również tracić z pola
widzenia faktu, że wydanie wyroku przez sędziego jest czynnością złożoną,
zarówno w aspekcie intelektualnym, jak i formalnoprocesowym. Koncepcja wyroku
(rozstrzygnięcia) dojrzewa w umyśle sędziego wraz z przebiegiem postępowania,
jest kształtowana przez prowadzone dowody, a także argumenty stron, wiedzę
prawniczą sędziego, jego doświadczenie życiowe, poczucie sprawiedliwości itd., a
swój jurysdykcyjny wyraz uzyskuje, po zamknięciu rozprawy i po naradzie, w chwili
spisania sentencji i podpisania jej. Nie może więc być wątpliwości co do tego, że
podpis pod sentencją stanowi, ze względów już wcześniej przedstawionych,
konstytutywny czynnik wyroku, jego zwieńczenie.
Pozostaje jeszcze do rozważenia, czy na przedstawioną wyżej ocenę może
mieć wpływ fakt, że ,,wyrok" pozbawiony podpisu sędziego został ogłoszony. W
piśmiennictwie bowiem, a także w judykaturze, podejmowane są próby
przeprowadzenia dystynkcji między wyrokiem nie podpisanym i nie ogłoszonym a
wyrokiem nie podpisanym, ale ogłoszonym. Z tego rozróżnienia jest wyprowadzony
wniosek, że skoro doszło do ogłoszenia wyroku i związania sądu jego treścią (art.
332 § 1 k.p.c.), to o formalnoprawnym nieistnieniu wyroku nie może być mowy.
Oczywiście rozważania te nie dotyczą wyroków wiążących sąd od chwili podpisania
sentencji (art. 341 i 47919), brak podpisu oznacza tu bowiem brak wyroku w ogóle.
Jest niewątpliwe, że ogłoszenie wyroku ma bardzo istotne znaczenie,
wszystkie jego skutki mogą jednak dotyczyć tylko wyroku prawnie istniejącego, a
więc takiego, którego sentencja została nie tylko spisana, ale także podpisana.
Innymi słowy, przewodniczący może skutecznie ogłosić tylko wyrok prawnie
istniejący, przy czym zawarty w art. 326 § 3 zwrot, że ,,ogłoszenia wyroku dokonuje
się przez odczytanie sentencji" należy rozumieć w ten sposób, że odczytać - ze
skutkiem ogłoszenia - można jedynie sentencję opatrzoną podpisem sędziego.
Poza tym, między tym co zostało ogłoszone (odczytane) a tym co zostało spisane,
musi zachodzić ścisła tożsamość, o której nie sposób mówić w sytuacji, gdy
sentencja nie zawiera podpisów, a więc - przynajmniej w ujęciu hipotetycznym -
łatwo ją zmienić lub sfałszować. Należy zarazem pamiętać, że protokół ogłoszenia
wyroku nie obejmuje brzmienia jego sentencji, lecz tylko jego ,,wymienienie" i
stwierdzenie, że został ogłoszony (art. 158 § 1 pkt 2 k.p.c.), nie może więc
posłużyć, gdyby zaszła taka konieczność, jako narzędzie do porównania sentencji
ogłoszonej ze spisaną.
Za wnioskiem, że ogłoszenie sentencji nie podpisanej przez skład sądu nie
przydaje wyrokowi mocy, przemawia również fakt, iż w wypadku niezaskarżenia
takiego ,,wyroku", sąd musiałby stwierdzić, często po upływie długiego okresu, jego
prawomocność oraz, gdyby był tytułem egzekucyjnym, nadać mu klauzulę
wykonalności. Do obrotu prawnego trafiłby wówczas dokument sądowy formalnie
,,niepewny", nie dający się zweryfikować z punktu widzenia swej wiarygodności i
autentyczności. Ponadto, przyjęcie, że ogłoszenie wyroku powoduje swoistą
sanację braku podpisów pod sentencją, otwierałoby drogę do uznania, że wiążą
(istnieją) wyroki ogłoszone, których sentencja nigdy nie została sporządzona;
granica między sentencją nie spisaną, a nie podpisaną, jest bowiem w praktyce
bardzo niewielka.
Wszystkie przedstawione argumenty prowadzą więc do udzielenia na pytanie
postawione przez Sąd Okręgowy w Krakowie odpowiedzi, że wyrok, którego
sentencji skład sądu nie podpisał, nie istnieje w znaczeniu prawnoprocesowym
także wówczas, gdy został ogłoszony. Należy jednak jeszcze raz podkreślić, że
udzielona odpowiedź dotyczy wyroku, pod którego sentencją nie ma żadnego
podpisu sędziego, nie może być natomiast bez zastrzeżeń odnoszona do wyroków
wydawanych w składzie kolegialnym, gdy pod sentencją brak podpisów tylko
niektórych członków składu sędziowskiego.
Konsekwencją nieistnienia wyroku jest konieczność stwierdzenia tego faktu
przy każdej procesowej okazji, jaka powstanie w tej lub innej sprawie, oraz podjęcia
stosownej czynności. Przykładowo, sąd odrzuci apelację od nieistniejącego wyroku,
odmówi nadania mu klauzuli wykonalności, nie uwzględni zarzutu powagi rzeczy
osądzonej mającej z takiego wyroku wynikać itd. Inaczej mówiąc, nieistnienie
wyroku sąd musi uwzględniać w każdym stanie i stadiach sprawy, w której wyrok
ten został ,,wydany", a także - w formie zarzutów - we wszystkich innych sprawach,
w jakich zostały podniesione, odpowiednio, przez ich uwzględnienie lub odmowę
uwzględnienia.
Mając na względzie wszystkie przedstawione argumenty, Sąd Najwyższy
podjął uchwałę, jak na wstępie (art. 390 § 1 k.p.c.).



Izba Cywilna - inne orzeczenia:
dokumentdata wyd.
[IC] III CZP 118/08   Uchwała siedmiu sędziów SN
Orzecznictwo Sądu Najwyższego Izba Cywilna 2009/6/76
2009-01-23 
[IC] III CZP 117/08   Uchwała siedmiu sędziów SN
Orzecznictwo Sądu Najwyższego Izba Cywilna 2009/7-8/91
2009-02-17 
[IC] III CZP 115/08   Uchwała SN
Orzecznictwo Sądu Najwyższego Izba Cywilna 2009/5/71
2008-11-26 
[IC] III CZP 110/08   Uchwała SN
Orzecznictwo Sądu Najwyższego Izba Cywilna 2009/5/70
2008-11-20 
[IC] III CZP 102/08   Uchwała siedmiu sędziów SN
Orzecznictwo Sądu Najwyższego Izba Cywilna 2009/5/65
2008-12-16 
  • Adres publikacyjny: