Znany dyplomata Bogdan Aurescu został mianowany ministrem spraw zagranicznych Rumunii. Dwaj poprzedni ministrowie zrezygnowali w związku z falą krytyki w sprawie sposobu organizacji głosowania dla Rumunów za granicą w wyborach prezydenckich.
41-letni Aurescu został mianowany przez premiera Victora Pontę, a prezydent Traian Basescu (jego mandat upływa 21 grudnia) zaakceptował kandydaturę. Sześć dni temu w związku z problemami z głosowaniem za granicą swoją dymisję ogłosił poprzedni szef dyplomacji Teodor Melescanu.
Początkowo Ponta informował, że Melescanu zastąpi rumuński ambasador przy UE Mihnea Motoc. W poniedziałek nie wyjaśnił powodów zmiany decyzji.
Aurescu reprezentował Bukareszt w Międzynarodowym Trybunale Sprawiedliwości podczas sporu dotyczącego podziału wyłącznych stref ekonomicznych na szelfie kontynentalnym Morza Czarnego z Ukrainą. W 2009 roku Trybunał przyznał Rumunii 9,7 tys. kilometrów kwadratowych, czyli 80 proc. spornego terytorium, bogatego w surowce energetyczne, co w kraju zostało przyjęte jako zwycięstwo.
Od 2012 roku Aurescu był odpowiedzialny za sprawy strategiczne w MSZ. Był głównym rozmówcą Waszyngtonu w projekcie dotyczącym instalacji w Rumunii elementów NATO-wskiej tarczy antyrakietowej.
Dymisje dwóch poprzednich szefów dyplomacji w tym miesiącu nastąpiły po protestach dotyczących organizacji głosowania za granicą w dwóch turach wyborów szefa państwa. Tysiące wyborców skarżyło się, że z powodu zbyt małej liczby punktów do głosowania musieli po kilka godzin czekać w kolejkach przed ambasadami i innymi placówkami.
Szacuje się, że poza granicami kraju, głównie w Europie Zachodniej, mieszka do czterech milionów Rumunów. Niemal 400 tysięcy głosowało w drugiej turze, głównie na kandydata prawicy Klausa Iohannisa, pochodzącego z niemieckiej mniejszości burmistrza miasta Sybin (Sibiu).
Iohannis ostatecznie pokonał swojego rywala premiera Pontę w drugiej turze 16 listopada, zdobywając 54 proc. głosów.
Ponta zapowiedział, że wprowadzi możliwość korespondencyjnego głosowania dla Rumunów mieszkających za granicą.
Czytaj więcej w Money.pl | |
---|---|
Zaskoczenie. Porażka faworyta wyborów _ Odzyskujemy nasz kraj _ - napisał zwycięzca na Facebooku. | |
Chcieli zagłosować, a nie mogli. Brakło kart W pierwszej turze wyborów prezydenckich część obywateli Rumunii mieszkających za granicą nie mogła zagłosować, bo w wielu lokalach wyborczych skończyły się karty. | |
Skandal korupcyjny w rumuńskiej polityce Rumuńskie służby antykorupcyjne (DNA) podały, że rozpoczęły dochodzenie w sprawie dwóch wpływowych socjaldemokratycznych deputowanych. |