Były prezydent Egiptu Mohammed Mursi skazany na 20 lat więzienia. Obalonemu w 2012 roku egipskiemu przywódcy groziła nawet kara śmierci. Mohammed Mursi i 14 innych osób było oskarżonych o podburzanie do zabójstwa protestujących.
Sprawa dotyczyła wydarzeń z grudnia 2012 roku, kiedy to dochodziło do zamieszek przed pałacem prezydenckim Ittihadiya na północy Kairu. Egipcjanie protestowali wówczas przeciwko próbom islamizacji państwa przez rząd Bractwa Muzułmańskiego i projektowi zmian w przepisach, które miały uczynić prezydenta nietykalnym. W starciach zginęło 10 osób.
Wyrok jest pierwszym spośród czterech spraw, jakie po obaleniu Bractwa wytoczono prezydentowi Mursiemu. Jego obrońcy twierdzili, że mógł on dzisiaj usłyszeć karę dożywocia lub karę śmierci. Sam Mursi mówił w sądzie, że jest niewinny, a jego obalenie było nielegalne.
Mohammed Mursi nie jest pierwszym sądzonym prezydentem Egiptu. Po obaleniu przed czterema laty prezydenta Hosniego Mubaraka skazano go na dożywocie w związku z zabójstwem protestujących na placu Tahrir w Kairze. Później, gdy władzę z powrotem przejęła armia, został on jednak oczyszczony z zarzutów.
Po tym jak w lipcu 2013 roku egipska armia obaliła rząd Bractwa Muzułmańskiego, aresztowano tysiące jego zwolenników. Część z nich, w tym duchowy przywódca ugrupowania Mohammed Badie, ma wyroki śmierci. Na razie jednak wykonano zaledwie jeden taki wyrok.
Po zmianie władzy w Egipcie dochodziło do zamieszek i starć zwolenników zdelegalizowanego Bractwa z wojskiem i policją. Zginęło w nich ponad półtora tysiąca osób.
| Czytaj więcej w Money.pl | |
|---|---|
| Mursi może dzisiaj usłyszeć wyrok śmierci Jest to pierwsza z czterech spraw, w których były prezydent jest oskarżony. | |
| Więzienie dla 78 nastolatków. Za terroryzm Według agencji MENA niepełnoletni byli członkami Bractwa Muzułmańskiego i uczestniczyli w antyrządowych protestach, do których nawoływała ta organizacja. Blokowali drogi i straszyli spokojnych obywateli. | |
| Atak na konwój wojskowy w Egipcie. Są ofiary Pojazd opancerzony z żołnierzami wjechał na przydrożny ładunek wybuchowy podłożony we wsi el-Wefak. |