Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Wybuch gazu w Katowicach. Zginęło małżeństwo dziennikarzy i ich dziecko

0
Podziel się:

Ratownicy zakończyli przeszukiwanie gruzowiska. Policja zabezpiecza teren.

Wybuch gazu w Katowicach. Zginęło małżeństwo dziennikarzy i ich dziecko
(PAP/Andrzej Grygiel)

1/12

fot: PAP/Andrzej Grygiel
Strażacy zakończyli dziś rano przeszukiwanie gruzowiska po wybuchu gazu. Poszukiwali m.in. reportera _ Faktów _ TVN Dariusza Kmiecika, jego żonę Brygidę Frosztęga-Kmiecik, dziennikarkę TVP Katowice i ich dziecko. Ratownicy odnaleźli wpierw ciało mężczyzny. Po chwili dotarli też do dwóch pozostałych ciał - podała TVP Info.

Aktualizacja 24 października 2014, godzina 15:40

We wczorajszej katastrofie zginęły trzy osoby, jedna ciężko ranna znajduje się w Centrum Leczenia Oparzeń w Siemianowicach Śląskich. Andrzej Płóciniczak z katowickiej straży pożarnej poinformował, że działania strażaków teraz ograniczają się do zabezpieczenia terenu katastrofy.

- _ Akcja ratunkowa w Katowicach to było jedno z naszych trudniejszych zadań _ - tak mówił dziś na konferencji prasowej w Nowym Sączu dowódca Małopolskiej Grupy Poszukiwawczo-Ratowniczej Bogdan Gomulak. 21 ratowników grupy z psami tropiącymi brało udział w poszukiwaniach mieszkańców zawalonej kamienicy po wybuchu gazu w Katowicach.

Niestabilność budynku była cały czas groźna podkreślił Bogdan Gomulak: _ To determinowało nasze możliwości szybszego i bardziej inwazyjnego wchodzenia w strukturę - przyznał . - Trzeba było robić wszystko bardzo ostrożnie, by nie pogorszyć sytuacji. Elementy drewniane i murowane były ze sobą dość mocno zmieszane. Naruszenie jakiegokolwiek elementu mogły stanowić groźbę zawalenia. _

Aspirant sztabowy Krzysztof Gruca z Małopolskiej Grupy Poszukiwawczo-Ratowniczej mówi, że dotarcie do ciał było bardzo trudne: _ Znalazły się w samym środku przygniecione stropami i całym wyposażeniem - _ powiedział_ . - Były w rumowisku. Trzeba było ściągnąć wiele warstw gruzu przy pomocy ciężkiego sprzętu, dopiero praca ręczna i dopiero głębiej były te ciała. _

Akcja przeszukiwania i odgruzowywania zwałowiska zakończyła się przed godz. 4 nad ranem i teraz teren katastrofy jest dozorowany przez straż pożarną na ewentualność np. pożaru. Policja podała, że zabezpiecza cały czas teren katastrofy; zbiera także dokumenty dotyczące budynku, przesłuchuje świadków katastrofy, aby ustalić dokładnie co było przyczyną eksplozji. Ze względu na niestabilność pozostałości budynku, miejsce to cały czas mają obserwować przedstawiciele nadzoru budowlanego.

Kondolencje złożyła premier Ewa Kopacz: _ Łączę się w głębokim bólu z rodziną i przyjaciółmi dwójki zmarłych dziennikarzy i ich dziecka. Z ogromnym smutkiem przyjęłam wiadomość o ich śmierci. Wszystkim bliskim składam najszczersze kondolencje. _

Prezydent Bronisław Komorowski, na wniosek KRRiT, podjął decyzję o pośmiertnym odznaczeniu Złotymi Krzyżami Zasługi dwojga dziennikarzy: Brygidy Frosztęgi-Kmiecik oraz Dariusza Kmiecika, którzy zginęli w katastrofie budowlanej w Katowicach - poinformowała Kancelaria Prezydenta.

Krzyż Zasługi jest przyznawany osobom zasłużonym dla państwa lub obywateli w wymiarze przekraczającym ich zwykłe obowiązki. Krzyże dzieli się na trzy stopnie: Złoty Krzyż Zasługi, Srebrny Krzyż Zasługi i Brązowy Krzyż Zasługi. Może być nadany za ofiarną działalność publiczną i ofiarne niesienie pomocy oraz działalność charytatywną. Krzyż Zasługi tego samego stopnia może być nadany tej samej osobie dwukrotnie. Odznaczenie ustanowił Sejm w 1923 r.

Poszukiwania w czwartek: sprowadzono ciężki sprzęt

_ - Musimy pracować bardzo delikatnie _ - powiedział kierujący akcją Jeremi Szczygłowski. Strażacy ręcznie odgruzowują miejsce, w którym doszło do wybuchu. Wycofano ciężki sprzęt, wszystko wykonywane było ręcznie, bo w każdej chwili może runąć strop.

- _ Znaleźliśmy trzy zaginione osoby. Wszyscy nie żyją. To mężczyzna kobieta i dziecko _- mówił Tomasz Gogolin z komendy wojewódzkiej policji. Akcja odgruzowująca miejsce katastrofy będzie trwała jednak dalej.

_ _

Od 18 godzin 160 ratowników, którzy próbowało dotrzeć do osób poszkodowanych po porannym wybuchu gazu w katowickiej kamienicy. Wieczorem pozostało do przeszukania już tylko jedno miejsce. Aby do niego dotrzeć, musieli przy użyciu specjalistycznego sprzętu rozbierać zawalone stropy.

- _ Liczymy, że pod stropami będzie pusta przestrzeń. Jeśli tam są te trzy zaginione osoby, to może tam właśnie przeżyły _ - mówił jeszcze o 21 Szczygłowski.

Zawaliła się ściana frontowa części budynku, ocalał tylko wysoki parter. W kamienicy zameldowanych było ponad 20 osób. Po wybuchu ewakuowano 15 lokatorów, pięć osób trafiło do szpitali, dwie już go opuściły. Stan jednego oparzonego lekarze ocenili jako ciężki, stabilny.

12 osób poszkodowanych trafiło do miejscowego ośrodka Caritas. Tam opiekują się nimi psycholodzy i pracownicy organizacji. Po niedzieli ruszy zbiórka darów dla poszkodowanych, ale Katowiczanie, już dziś ruszyli z pomocą

Dowodzący akcją zastępca komendanta śląskiej straży pożarnej Jeremi Szczygłowski podczas kolejnej już czwartkowej konferencji prasowej podał, że do godz. 17. ratownicy praktycznie sprawdzili dwa z trzech miejsc, gdzie mogły być ofiary. Uprzątnięto już gruzowisko od strony ulicy, praktycznie zakończone zostało też usuwanie kolejnego - od strony wewnętrznego dziedzińca.

_ - Zostaje miejsce najbardziej prawdopodobne, ale też i najtrudniejsze. To jest to miejsce, gdzie wszystkie stropy zawaliły się nad strop nad kondygnacją wysokiego parteru _ - dodał Szczygłowski.

Powiedział, że strażacy za pomocą specjalistycznych kamer wprowadzanych poprzez odwierty przebili się do gruzowiska na poziomie pierwszej, ocalałej kondygnacji. Jak zaznaczył, choć jest ona _ zapchana gruzem _, próbowali i nadal próbują znajdować wolne przestrzenie, by je sprawdzać. _ Skuteczność tego jest słaba, kluczowy będzie specjalistyczny sprzęt _ - dodał.

Po południu ratownicy czekali na ściąganą z Oświęcimia specjalistyczną maszynę, która będzie w stanie powoli i ostrożnie podnosić zawalone ciężkie belki stropów do góry. Na miejscu powinna była być wieczorem.

Jak mówił w Katowicach wiceminister spraw wewnętrznych Stanisław Rakoczy, ratownicy dotąd robili wszystko, co nie zagrażałoby zawaleniem się pozostałości konstrukcji.

Prokuratura wyjaśni, czy wstrząs mógł doprowadzić do rozszczelnienia instalacji gazowej, co w konsekwencji skutkowało eksplozją.

Rzeczniczka WUG Jolanta Talarczyk przekazała, że w związku pożarem i zawaleniem katowickiej kamienicy nadzór górniczy przeprowadził natychmiastowe rozpoznanie w kopalniach węgla kamiennego dotyczące wstrząsów górotworu związanych z eksploatacją górniczą.

Okazało się, że o godz. 3.49 doszło do wstrząsu w kopalni Murcki-Staszic. _ Gdybyśmy go porównali do trzęsienia ziemi, to byłoby to około 2 w skali Richtera. Epicentrum tego wstrząsu było zlokalizowane 4,3 km od kamienicy, w której miało miejsce tragiczne zdarzenie _ - wskazała Talarczyk. Według informacji uzyskanych z kopalni, nie było zgłoszeń mieszkańców o odczuciu wstrząsu - dodała rzeczniczka WUG.

Wstrząs o godz. 3.49 odnotowały także instrumenty przekazujące dane do Górnośląskiej Regionalnej Sieci Sejsmologicznej Głównego Instytutu Górnictwa. Według danych zawartych na stronie internetowej Sieci wstrząs miał miejsce ok. kilometra pod ziemią, na południe od centrum Katowic - między dzielnicami Brynów i Giszowiec. Według pomiaru, zmierzona magnituda odpowiadałaby ok. 3 stopniom w skali Richtera.

Wątek wstrząsów będzie badany w ramach wszczętego w czwartek śledztwa - powiedziała PAP rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Katowicach Marta Zawada-Dybek. _ Będziemy wyjaśniali, czy mogło się to przyczynić do rozszczelnienia instalacji gazowej, a w następstwie - do wybuchu gazu. W postępowaniu zostanie też zbadane, czy faktycznie w kamienicy był niedawno przeprowadzony remont i czy te prace były prowadzone prawidłowo _ - powiedziała prokurator.

Śledczy wraz z biegłymi będą chcieli przeprowadzić oględziny miejsca wybuchu, co będzie możliwe po zakończeniu akcji ratowniczej.

Co było przyczyną rozszczelnienia instalacji, a potem czynnikiem, który zainicjował wybuch gazu, śledczy będą ustalali z pomocą biegłych. Strażacy nie chcą się na razie wypowiadać na ten temat. _ Póki co, to jedynie spekulacje _ - powiedział jeden z nich.

Eksplozja o godz. 5 w czwartek zniszczyła trzy kondygnacje budynku na ul. Chopina, w pobliżu ul. Sokolskiej w ścisłym centrum Katowic, w zwartej zabudowie pochodzącej w większości z początku XX w. Zawaliła się ściana frontowa, ocalał tylko parter. W budynku zameldowanych było ponad 20 osób.

Po wybuchu ewakuowano 15 lokatorów. Pięć osób trafiło do szpitali. Lekarze informowali, że trzy z nich będą mogły wypisane jeszcze dziś; dwie już opuściły lecznice. Stan jednego pacjenta, przewiezionego do Centrum Leczenia Oparzeń w Siemianowicach Śląskich, jest ciężki. Część innych poszkodowanych może wkrótce opuścić szpital.

Ciągle nieznany jest los trzyosobowej rodziny. Według strażaków przeszukiwanie gruzowiska może potrwać nawet do piątku. Problemem jest m.in. niestabilność pozostałości budynku. Wcześniej koordynatorzy akcji podawali, że pies ratowniczy nie wykrył obecności ludzi w gruzach.

Jak informował Śląski Wojewódzki Inspektor Nadzoru Budowlanego w Katowicach Jan Spychała, część elementów konstrukcyjnych grozi bezpośrednio zawaleniem. Inspektorzy nadzoru budowlanego pomagają ratownikom określać, które elementy są najbardziej zagrożone. Umożliwiają to tzw. teodolity, czyli precyzyjne instrumenty, dokładnie mierzące ich odchylenia.

W opinii inspektorów nadzoru budowlanego część budynku, w którym doszło do wybuchu nadaje się do rozbiórki. W przypadku sąsiedniej kamienicy - na razie nie widać zagrożenia. Obiekt ten będzie jednak szczegółowo badany po zakończeniu akcji ratowniczej. Lokatorom pozbawionym dachu nad głową miast ma zapewnić mieszkania zastępcze.

Czytaj więcej w Money.pl
Minister chwali muzeum. Świetna inwestycja Minister kultury bardzo chwali sobie katowickie muzeum.
ISE idzie do szkoły W siedzibie NFOŚiGW została podpisana umowa z Wyższą Szkołą Techniczną w Katowicach na dofinansowanie wdrożenia inteligentnej sieci energetycznej (ISE) na obszarze Parku Naukowo -Technologicznego SILESIA w Katowicach na kwotę 5 863 329,00 zł, w ramach programu priorytetowego _ Poprawa efektywności energetycznej. Część 1) Inteligentne Sieci Energetyczne (ISE) _. Projekt obejmuje wdrożenie inteligentnej infrastruktury pomiarowej, wykorzystanie technologii informatycznych, ...
Katastrofa budowlana pod Paryżem. Zginęło... Zaraz po zawaleniu się budynku spod jego ruin wydobyto ciała dwóch ofiar - 8-letniego dziecka i 80-letniej kobiety.
wiadomości
wiadmomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)