Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Wybory parlamentarne w Bułgarii. Startuje aż 7 koalicji

0
Podziel się:

Koalicja rządziła z trudem przez 14 miesięcy, gdyż dysponowała dokładnie połową miejsc w 240-osobowym parlamencie i potrzebowała wsparcia ze strony nacjonalistycznej partii Ataka.

Parlament Bułgarii
Parlament Bułgarii (Nenko Lazarov/cc-by-2.5/wikimedia)

W niedzielę ponad 6,8 mln uprawnionych do głosowania Bułgarów będzie wybierać między 18 partiami i siedmioma koalicjami. Wybory są przedterminowe i organizowane są 16 miesięcy po poprzednich - również przyspieszonych.

Do ich rozpisania doszło w wyniku rozpadu rządzącej lewicowo-liberalnej koalicji Bułgarskiej Partii Socjalistycznej i zrzeszającego turecką mniejszość Ruchu na rzecz Praw i Swobód (DPS). Koalicja rządziła z trudem przez 14 miesięcy, gdyż dysponowała dokładnie połową miejsc w 240-osobowym parlamencie i potrzebowała wsparcia ze strony nacjonalistycznej partii Ataka, źle postrzeganej przez elektorat obu koalicjantów.

W następnym parlamencie, prognozując na podstawie niemal zgodnych wyników sondaży, sytuacja również nie będzie łatwa. Według danych agencji Alpha Research, Mediana, Afis oraz Ośrodka Analiz i Marketingu, a także wcześniejszych danych bułgarskiej filii Gallupa i agencji Sowa-Harris, niewątpliwym zwycięzcą będzie centroprawicowy GERB byłego premiera Bojko Borysowa. Może on otrzymać od 31 do 36 proc. głosów przy spodziewanej około 60-procentowej frekwencji.

Drugie miejsce, z wynikiem 19-21 proc., zajmie lewicowa koalicja, która w obecnych wyborach występuje pod nazwą Bułgarska Partia Socjalistyczna - Lewicowa Bułgaria.

Alpha Research, która odnotowuje silną mobilizację tureckiego elektoratu, jako jedyna nie wyklucza, że DPS może wyprzedzić lewicową koalicję. Większość agencji daje ruchowi 13-15 proc. Niedzielne wybory zbiegają się z muzułmańskim świętem Kurban Bajram (Id al-Adha; Święto Ofiar). W Turcji, gdzie żyje znaczna rzesza bułgarskich Turków o podwójnym obywatelstwie, są to cztery dni wolne, w czasie których będą oni mogli udać się do otwartych tam lokali wyborczych lub przyjechać do Bułgarii i tam głosować. Według prognoz centrali DPS chodzi o co najmniej 140 tys. głosów.

Ta możliwość wzbudza silny sprzeciw populistycznego lidera aspirującej do czwartego miejsca partii Bułgaria bez Cenzury, byłego dziennikarza telewizyjnego Nikołaja Barekowa, który zapowiedział blokadę granicy z Turcją i niewpuszczanie autobusów z Turkami w sobotę i niedzielę.

Barekow jest politykiem, który daje najhojniejsze obietnice w kampanii - 1 mln miejsc pracy do 2022 r., 45-procentowa podwyżka płacy minimalnej, tablet dla każdego ucznia, zredukowanie o 90 proc. subsydiów państwowych dla partii politycznych. Sondaże dają mu ok. 7 proc. poparcia.

Kolejnymi ugrupowaniami, które najprawdopodobniej wejdą do parlamentu, są centroprawicowy Reformatorski Blok, najbardziej pożądany przez Borysowa partner koalicyjny, oraz nacjonalistyczna koalicja Patriotyczny Front. Część agencji nie wyklucza przekroczenia 4-procentowego progu przez lewicową partię ABV byłego prezydenta Georgi Pyrwanowa i nacjonalistycznej Ataki.

Według sondaży GERB nie otrzyma niezbędnych do powołania samodzielnego rządu 121 miejsc; nie osiągnie tego również wspólnie z Reformatorskim Blokiem.

Analitycy zwracają uwagę, że w rozdrobnionym 240-osobowym parlamencie, z sześcioma, siedmioma lub nawet ośmioma graczami, trudno będzie wyłonić rząd. Nie wyklucza się, że rząd w ogóle nie będzie w stanie przystąpić do pracy, gdyż Borysow wielokrotnie zapowiadał, że chce stabilnej większości, by stanąć na jego czele.

_ - GERB nie będzie próbował tworzyć koalicyjnego rządu, ani nie będzie w takim uczestniczyć, jeżeli otrzyma mniej niż 100 miejsc. Jeżeli będziemy mieli 110-115, będę musiał szukać wyjścia dla dobra państwa, ale jeżeli będzie inaczej - proszę, niech spróbują pozostali _ - powtórzył w czwartek, komentując ostatnie sondaże. _ Ryzyko, że w wyniku tych wyborów nie powstanie rząd, jest bardzo poważne _ - ocenił.

Nowe wybory wkrótce po nadchodzących są całkiem prawdopodobne, lecz nie należy wykluczać krótkoterminowej koalicji i - zdaniem socjologów z Alpha Research - zwiększa to znaczenie małych partii.

Politolog prof. Ewgenij Dajnow uważa jednak, że każda z przyszłych parlamentarnych partii, być może z wyjątkiem lewicy, zgodziłaby się na udział we władzy. Z tego powodu obecna kampania wyborcza była niemal niewidoczna. - _ Ta cisza świadczy o tym, że wszyscy pogodzili się z tym, że GERB otrzyma najwięcej głosów i teraz usiłują dogadać się z Borysowem za kulisami _ - mówił.

Według analityka Ośrodka Liberalnych Strategii Daniela Smiłowa bezbarwna kampania, w której wszystkie ważne problemy, dotyczące m.in. energetyki, decyzji w sprawie zamkniętego banku KTB, reformy systemu emerytalnego, zostały odłożone, była świadomą decyzją, wynikającą z wielkiej niewiadomej na temat układu sił po wyborach. Wówczas w zależności od wyników głosowania powstanie koalicja, która będzie porozumiewać się ad hoc - uważa.

Nie należy oczekiwać dużych zmian sympatii wyborców. Kampania praktycznie zakończyła się dzień wcześniej, gdyż większość partii odwołała końcowe wiece z powodu środowej eksplozji w zakładach zbrojeniowych na północnym zachodzie, w której zginęło 15 osób. Piątek w Bułgarii jest dniem żałoby narodowej.

Czytaj więcej w Money.pl
Bułgaria bliska przedterminowych wyborów _ Nie można poważnie mówić o efektywnym rządzie, jeżeli pozostawia mu się kilkumiesięczną perspektywę _ - zauważył jeden z komentatorów.
Tragedia w zakładzie zbrojeniowym. 15 ofiar W fabryce zajmowano się wówczas utylizacją min. W miejscu, gdzie stał całkowicie budynek fabryki, jest obecnie krater o głębokości kilku metrów.
W Sofii w ciągu doby zatrzymano sto osób Uchodźcy zostali przewiezieni do Sofii przez przemytników i pozostawieni w dzielnicach na obrzeżu miasta.
wiadomości
wiadmomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)