Oskarżonych w tej sprawie jest 23 lekarzy pogotowia ratunkowego i jedna pielęgniarka. Grożą im do 2 lat więzienia za ujawnienie tajemnicy służbowej na temat zgonów pacjentów.
Sąd odroczył rozpoczęcie procesu do 18 września z powodu nieobecności dwóch oskarżonych, którzy są chorzy, oraz jednego adwokata. Proces nie mógł się dzisiaj rozpocząć, ponieważ przy odczytywaniu aktu oskarżenia przez prokuraturę muszą być obecni wszyscy oskarżeni.
Zanim jednak sąd podjął decyzję, adwokaci oskarżonych przypuścili atak na media. Żądali od sądu wyłączenia jawności procesu twierdząc, że dziennikarze relacjonując tę sprawę przyrównują ją do głośnego procesu łowców skór z Łodzi, oskarżonych o zabijanie pacjentów pavulonem. Według adwokatów, w przypadku warszawskich lekarzy nie miało to miejsca.
Proces miał się rozpocząć już w lutym, ale obrońcy niektórych oskarżonych złożyli do sądu wnioski w sprawie całkowitego lub warunkowego umorzenia oraz wyłączenia kilku oskarżonych do odrębnego postępowania. Sąd rozpatrzył te wnioski pod koniec marca.
Prokuratura zajęła się tą sprawą po tym, jak w 2002 roku prasa ujawniła przypadki zabijania pacjentów pavulonem w Łodzi oraz przekazywanie informacji o ich śmierci zakładom pogrzebowym w tym mieście w celu zarobkowym.
Warszawska prokuratura badała sprawę przez 3 lata, analizując około tysiąca pochówków na największym stołecznym cmentarzu - Wólce Węglowej oraz dokumentację pogotowia, będącą dowodem zgonów jego pacjentów.
Prokuratura nie postawiła na razie podejrzanym zarzutu wręczania łapówek, ponieważ ma trudności z zebraniem dowodów z powodu zmowy milczenia firm pogrzebowych, lekarzy i sanitariuszy.