Rosyjskie służby zamknęły postępowanie karne w głośnej sprawie Greenpeace. Chodzi o śledztwo wszczęte przeciwko załodze statku Arctic Sunrise, której członkowie próbowali rok temu dostać się na platformę naftową w Arktyce. Wśród oskarżonych, między innymi o międzynarodowy terroryzm, był Polak Tomasz Dziemianczuk.
Komitet Śledczy Federacji Rosyjskiej uznał, że w związku z amnestią, którą oskarżeni zostali objęci już rok temu, nie ma sensu dalsze prowadzenie postępowania. Wciąż w rękach prokuratorów pozostaje część majątku prywatnego załogi Arctic Sunrise, czyli komputery, ubrania i inne przedmioty użytku osobistego. Śledczy obiecali, że zwrócą odebrane mienie w najbliższym czasie.
Rok temu ekolodzy z Greenpeace próbowali dostać się na rosyjską platformę naftową Prirazłomnaja. Zostali zatrzymani i oskarżeni o piractwo. Przesiedzieli za kratami ponad 3 miesiące. Rosję mogli opuścić dopiero, gdy objęła ich amnestia.
Czytaj więcej w Money.pl | |
---|---|
Wciąż prowadzą śledztwo wobec Greenpeace 18 września ubiegłego roku Rosjanie zatrzymali na Morzu Barentsa 30-osobową załogę jednostki Arctic Sunrise. | |
Polski ekolog dziś wraca do kraju Działacz ze statku Arctic Sunrise po 100 dniach wymuszonego pobytu w Rosji spotka się ze swoją żoną. | |
Tomasz Dziemianczuk wyszedł na wolność Ponieważ nie ma on rosyjskiej wizy, prosto z aresztu został przewieziony do polskiego konsulatu w Petersburgu, gdzie będzie pod opieką polskich dyplomatów. |