"Przedmiotem postępowania są środki finansowe pochodzące z transakcji pomiędzy ustalonymi podmiotami gospodarczymi, których nazwy zostały pominięte w niniejszej informacji z racji wczesnego etapu śledztwa i dotychczasowych ustaleń" - głosi komunikat prokuratury. Wszczęła ona swe postępowanie po zawiadomieniu złożonym w marcu br. przez Generalnego Inspektora Informacji Finansowej.
Według prokuratury zgromadzone dowody wskazują, że na skutek "podstępnego podania się nieustalonych osób" za kontrahenta jednej ze spółek koreańskich, w lutym i marcu 2016 r., za pośrednictwem zagranicznego podmiotu gospodarczego, doszło do nieuprawnionego przelania wielomilionowych kwot pieniędzy na rachunek polskiej spółki z o.o. "Bezpośrednio po wpłynięciu doniesienia Generalnego Inspektora Informacji Finansowej, prokurator niezwłocznie zablokował na rachunku bankowym polskiej spółki środki finansowe w łącznej kwocie ponad 12 mln USD" - dodano.
Obecnie wykonywane są czynności dowodowe służące ustaleniu faktycznej działalności gospodarczej spółki, na której rachunek wpłynęły zakwestionowane środki finansowe zagranicznego podmiotu gospodarczego uczestniczącego w ich przelaniu oraz reprezentujących ich osób - podała prokuratura.
Zapowiedziała, że w najbliższym czasie skierowane zostaną wnioski o pomoc prawną, w tym m.in. do Republiki Korei, w celu wyjaśnienia powiązań osobowych między podmiotami biorącymi udział z wprowadzeniem do legalnego obrotu finansowego środków, co do których zachodzi uzasadnione podejrzenie, iż pochodziły z działalności przestępczej.
Podstawą śledztwa są artykuły Kodeksu karnego co do przestępstwa "prania brudnych pieniędzy". Zgodnie z nimi kara za takie występki wynosi od 6 miesięcy do 8 lat więzienia. Kto dopuszcza się takich czynów w porozumieniu z innymi osobami, podlega karze pozbawienia wolności od roku do 10 lat więzienia. "Śledztwo ma charakter rozwojowy" - podkreśla prokuratura.