Oświatowa Solidarność do piątku czeka na odpowiedź premier Ewy Kopacz na postulaty nauczycieli. Jeżeli jej nie dostaną, będą strajkować na początku roku szkolnego - powiedział przewodniczący Rady Sekcji Krajowej Oświaty i Wychowania NSZZ ,,Solidarność" Ryszard Proksa.
- Jeżeli rząd się nie zreflektuje, jeżeli chodzi o oświatę, to we wrześniu lub październiku na pewno będzie strajk ostrzegawczy - powiedział w czwartek w Zakopanem Proksa.
Do września oświatowa Solidarność chce zakończyć procedurę wchodzenia w spory zbiorowe i później przeprowadzić referenda strajkowe, co upoważni nauczycieli do przeprowadzenia dwugodzinnego strajku ostrzegawczego.- Po wyborach rząd powinien zauważyć, że dialog społeczny był źle prowadzony lub w ogóle go nie było i to kosztowało rządzących przegraną w wyborach - podkreślił Proksa.
W grudniu ubiegłego roku oświatowa Solidarność skierowała do szefowej rządu postulaty, w których domagała się zwiększenia nakładów na edukacje i podwyżek wynagrodzeń dla nauczycieli, zaprzestania prywatyzacji placówek oświatowych oraz poprawienia jakości edukacji i zaprzestania zwalniania nauczycieli. Do tej pory oświatowa ,,S" nie otrzymała żadnej odpowiedzi.
Rada Sekcji Krajowej Oświaty i Wychowania NSZZ Solidarność, która w czwartek obradowała w Zakopanem poruszała też problem obowiązku szkolnego la sześciolatków. Jak zauważył Proksa, w szkołach, szczególnie w dużych miastach, powstaje problem, jeżeli chodzi o sale lekcyjne dla sześciolatków.
- W Krakowie nawet władze szukają świetlic na osiedlach, aby zaadaptować je na sale lekcyjne. Ponadto uczniowie będą uczyli się w systemie zmianowym z uwagi na brak sal lekcyjnych, a nauczyciele będą pracowali do wieczora. Przed tym ostrzegaliśmy, zanim rząd wprowadził obowiązek szkolny dla sześciolatków. Nie jesteśmy przygotowani na tą reformę - mówił Proksa.
Przewodniczący oświatowej "S" mówił, że Polska wydaje najmniej w Unii Europejskiej na edukację czyli 2,5 proc. PKB. Według niego nauczyciele mają najniższe wynagrodzenie w Polsce, jeżeli chodzi o ludzi z wyższym wykształceniem.
Rada mówiła również o "marnotrawieniu potężnych środków unijnych przez Ministerstwo Edukacji". Proksa zauważył, że w programie "Bezpieczna szkoła" setki milionów złotych mają być przekazane dla samorządów na monitoring, ale z jego wiedzy wynika, że tylko 17 proc. z tej kwoty ma zasilić samorządy, a resztę resort planuje przeznaczyć na konferencje i szkolenia.
- Martwi nas też reforma szkolnictwa zawodowego, która wynika z potężnego grantu unijnego na ten cel. Po raz pierwszy szkolnictwem zawodowym zainteresowali się przedsiębiorcy - to będzie typowy skok na kasę - zamiast faktycznie reformować szkolnictwo zawodowe, to pieniądze przejmą przedsiębiorcy i przeznaczą je na szkolenia i doskonalenia zawodowe - dodał Proksa. Wyjaśnił, że przedsiębiorcy chcą prowadzić u siebie kursy, aby "skonsumować" unijne dotacje. - Pieniądze te powinny być przeznaczone na doposażanie szkół zawodowych, a nie wspomaganie przedsiębiorców - uważa.
Czytaj więcej w Money.pl | |
---|---|
Nauczyciele żądają podwyżek. Protest narasta Nauczyciele domagają się podwyżek. Ostatni raz płace zasadnicze w oświacie wzrosły w 2012 r. | |
Związkowcy wypowiadają wojnę rządowi. "Żarty się skończyły" _ To PO i PSL podpalają Polskę, to oni są piromanami, nie rozwiązując problemów _ - mówi przewodniczący _ Solidarności _ Piotr Duda. | |
Trzy tysiące nauczycieli do zwolnienia ZNP wystosował pismo do Ministerstwo Edukacji Narodowej z żądaniem uruchomienia specjalnego programu dla nauczycieli i pracowników oświaty zagrożonych utratą pracy. |