Trwa ładowanie...
Notowania
Przejdź na

Obrazy zrabowane przez nazistów. Nowy trop?

0
Podziel się:

Policja zabezpieczyła kolejne obrazy mogące mieć związek z kolekcją odnalezioną w Monachium u syna handlarza dzieł sztuki Hildebranda Gurlitta.

Obrazy zrabowane przez nazistów. Nowy trop?
(tillwe/CC/Flickr)

Policja zabezpieczyła kolejne obrazy mogące mieć związek z kolekcją odnalezioną w Monachium u syna handlarza dzieł sztuki Hildebranda Gurlitta, który w czasie wojny w imieniu władz III Rzeszy handlował zrabowaną sztuką - podał w niedzielę _ Bild am Sonntag _.

Policjanci zabrali wczoraj z domu szwagra Corneliusa Gurlitta, Nikolausa Fraessle, w Kornwestheim pod Stuttgartem 22 płótna. Jak pisze niemiecki tabloid, Fraessle sam poprosił o zabezpieczenie obrazów w związku z publiczną dyskusją o ich kontrowersyjnym pochodzeniu. _ BaS _ podkreśla, że Fraessle i jego żona utrzymywali bardzo bliskie stosunki z Gurlittem.

Tygodnik _ Fokus _ ujawnił tydzień temu, że Cornelius Gurlitt ukrywał w swoim mieszkaniu unikalną kolekcję obrazów, zawierającą nieznane prace twórców modernizmu klasycznego, a także dzieła pochodzące z wcześniejszych epok. Były wśród nich dzieła Picassa, Chagalla, Noldego, Mackego, Matisse'a, Liebermanna i Dixa. Ich wartość zdaniem mediów może sięgać 1 mld euro.

79-letni Monachijczyk odziedziczył zbiory po swoim ojcu, historyku sztuki Hildebrandzie Gurlitcie, który na polecenie władz III Rzeszy sprzedawał za granicę dzieła uznane przez nazistów za przejaw sztuki _ zdegenerowanej i narodowo obcej _, usunięte jako szkodliwe z muzeów lub skonfiskowane wcześniej prawowitym właścicielom. Prokuratura w Augsburgu potwierdziła doniesienia medialne, precyzując, że władze w lutym 2012 zabezpieczyły te zbiory.

Badająca pochodzenie kolekcji historyk sztuki Meike Hoffmann twierdzi, że składa się ona głównie z dzieł zrabowanych przez nazistów po dojściu Hitlera do władzy, są w niej jednak także obrazy innego pochodzenia. Polscy dyplomaci nie wykluczają, że mogą być tam obrazy pochodzące z Polski. Eksperci uważają, że zakwestionowanie praw własności Gurlitta do obrazów będzie procesem skomplikowanym.

Jak pisze _ BaS _, jeden z rachunków, do których dotarła redakcja, wskazuje na to, że Gurlitt w 1940 roku nabył od ministra propagandy III Rzeszy Josepha Goebbelsa 200 obrazów, akwarel, rysunków i grafik za symboliczną sumę 4 tys. szwajcarskich franków. Hildebrand Gurlitt został po wojnie zatrzymany przez Amerykanów, jednak, udało mu się przekonać władze okupacyjne, że był ofiarą prześladowań. Amerykanie zwrócili mu zarekwirowane dzieła sztuki.

_ Frankfurter Allgemeine Sonntagszeitung _ (FAS) podał w niedzielę, że 23 dzieła z kolekcji Gurlitta były pokazywane w roku 1956 w Waszyngtonie i innych amerykańskich miastach w ramach wystawy prezentującej niemiecka sztukę 20. wieku. Ani rządowi RFN, ani władzom amerykańskich nie przeszkadzało wówczas, że wśród pokazywanych dzieł mogły być eksponaty zrabowane żydowskim właścicielom - czytamy w _ FAS _.

Ekspert ds. poszukiwań zaginionych dzieł sztuki Konrad Kramar powiedział agencji dpa, że odkryte w Monachium zbiory nie sa z pewnością jedyną istniejącą kolekcją zrabowanych dzieł sztuki. Podczas ich transportu do centralnego magazynu nazistów w Altaussee w Austrii w latach 1943/1944 panował zupełny chaos, a wiele cennych eksponatów zostało skradzionych - twierdzi ekspert.

Amerykańsko-Żydowski Komitet (AJC) wezwał rząd w Berlinie do większego zaangażowania w sprawę zwrotu zrabowanej przez nazistów sztuki. Władze niemieckie muszą wykazać taką determinację jak w sprawie odszkodowań dla robotników przymusowych - powiedziała szefowa biura AJC Deidre Berger.

Służby celne wpadły na trop kolekcji obrazów przypadkiem, znajdując trzy lata temu u Gurlitta podczas rutynowej kontroli w pociągu relacji Szwajcaria-Niemcy dużą sumę pieniędzy niewiadomego pochodzenia. Niepracujący i nieotrzymujący emerytury mężczyzna utrzymywał się z wyprzedaży zbiorów na aukcjach.

Czytaj więcej w Money.pl
Merkel źle potraktowana przez Putina? Przebywająca w Petersburgu Angela Merkel wspólnie z Władimirem Putinem miała dziś otworzyć w Ermitażu wystawę o epoce brązu. Ale zostało to odwołane.
To najważniejszy proces w Niemczech W Niemczech rozpoczął się jeden z najważniejszych procesów ostatnich lat. Przed sądem w Monachium stanęła domniemana neonazistka, określana jako wróg publiczny numer jeden.
Merkel wzywa do czujności. "System zawiódł" Niemcom nie wolno zapomnieć ciemnego rozdziału historii.
wiadomości
wiadmomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)