Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Zamachowcy z Paryża zginęli w akcji antyterrorystów. Czterech zakładników nie żyje

0
Podziel się:

Jesteśmy obrońcami proroka - deklarował jeden ze sprawców masakry w redakcji Charlie Hebdo.

Zamachowcy z Paryża zginęli w akcji antyterrorystów. Czterech zakładników nie żyje
(PAP/EPA)

Francuskie jednostki specjalne zastrzeliły morderców rysowników satyrycznego tygodnika _ Charlie Hebdo _. Obecni na miejscu świadkowie mówią o gwałtownej i nagłej wymianie ognia. Nie żyje także mężczyzna, który wziął zakładników w sklepie.
Aktualizacja: 23.14

Dramat rozegrał się w eleganckim miasteczku Vincennes, na bezpośrednich obrzeżach zachodniego Paryża. Napastnik, najprawdopodobniej pochodzący z Afryki, wtargnął do sklepiku z koszernym jedzeniem i zabarykadował się tam z zakładnikami. Policja ustaliła, że zna się on z dwoma braćmi - zamachowcami, którzy przedwczoraj w paryskiej redakcji _ Charlie Hebdo _ zabili z zimną krwią 12 osób.

Terrorysta żądał od policji puszczenia wolno braci Kouachi. Groził, że jeśli tego nie zrobią, zabije zakładników. Świadkowie obecni na miejscu zdarzenia mówią, że część z nich została wypuszczona. Czterech zakładników zginęło - potwierdził wcześniejsze, nieoficjalne doniesienia prezydent Francji Francois Hollande.

Telewizja CNN podała, że z miejsca zdarzenia uciekła wspólniczka Coulibaly'ego, 26-letnia Hayat Boumeddiene.

Szturm sił bezpieczeństwa na sklep, położony na wschodnich peryferiach Paryża, w pobliżu wyjazdu w kierunku miejscowości Vincennes, nastąpił niemal równocześnie z atakiem na dwóch sprawców środowego zamachu w redakcji _ Charlie Hebdo _. Zabarykadowali się oni w drukarni w Dammartin-en-Goele i wzięli zakładnika. Zostali zabici podczas szturmu sił bezpieczeństwa.

Według _ Le Figaro _, gdy dwaj napastnicy weszli do drukarni, nie wiedzieli, że w środku ktoś jest. Oprócz nich przebywał tam też 27-letni grafik o imieniu Lilian. Między godz. 9 a 11 rodzina bezskutecznie usiłowała się z nim skontaktować. Po kilku godzinach ojciec Liliana dostał SMS-a od syna, w którym poinformował on, że _ ukrył się na pierwszym piętrze _. _ Oni chyba wszystkich zabili. Powiedz policji, by interweniowała _ - napisał.

Według telewizji BFM-TV mężczyzna ukrył się w kartonie i przez kilka godzin przekazywał dokładne informacje siłom bezpieczeństwa.

Al-Kaida i Państwo Islamskie?

Jeden ze sprawców zamachu na redakcję _ Charlie Hebdo _, Cherif Kouachi, powiedział francuskiej telewizji BFMTV, że został wysłany przez Al-Kaidę w Jemenie - podały media francuskie. _ Jesteśmy obrońcami proroka _ - mówił Kouachi.

Według BFMTV zamachowiec skontaktował się ze stacją w piątek rano. Tego samego dnia ok. godz. 15 skontaktował się z BFMTV także Amedy Coulibaly, który wziął zakładników w sklepie koszernym w Paryżu. Fragmenty wypowiedzi obu z nich stacja nadała wieczorem, już po zabiciu zamachowców - braci Kouachi oraz Calibaly'ego - w dwóch odrębnych operacjach sił specjalnych.

Kouachi oświadczył, że był finansowany przez emira Anwara al-Awlakiego, który zginął w 2011 roku w ostrzale z amerykańskiego samolotu bezzałogowego.

Z kolei Coulibaly powiedział BFMTV, że otrzymywał instrukcje od Państwa Islamskiego. Twierdził także, że był w kontakcie z braćmi Kouachi i ich działania były koordynowane. Podczas gdy celem braci Kouachi była redakcja _ Charlie Hebdo _, jego zadaniem było zabicie policjantów - oświadczył Coulibaly.

Jak zastrzegają media francuskie, te informacje należy traktować z rezerwą.

Muzułmanie odcinają się od dżihadystów

Przedstawiciele społeczności muzułmańskiej, która we Francji liczy od 3,5 mln do 5 mln członków, zaapelowali do imamów z ponad 2,3 tys. meczetów, by _ stanowczo potępili przemoc i terroryzm _ w swych kazaniach w piątek, który jest dla muzułmanów dniem modłów. W Montpellier, na południu kraju, każdy imam odczyta ten sam tekst kazania.

_ - Społeczność muzułmańska jest bardzo wstrząśnięta _ - powiedział przewodniczący Francuskiej Rady Kultu Muzułmańskiego (CFCM) Dalil Boubakeur po ataku na czasopismo, w wyniku którego zginęło 12 osób. CFCM oraz unia francuskich organizacji muzułmańskich (UOIF), zbliżona do Bractwa Muzułmańskiego, odłożyły różnice na bok i wezwały _ muzułmańskich obywateli, by masowo przyłączali się _ do niedzielnego marszu przeciwko terroryzmowi.

Po ataku w Paryżu muzułmanie obawiają się aktów przemocy wymierzonych w nich, podczas gdy premier Manuel Valls zapewnia, że we Francji trwa walka _ przeciwko terroryzmowi, a nie religii _, a prezydent Francois Hollande apeluje o unikanie _ eskalacji, stygmatyzacji, najbardziej zasmucających karykatur _.

Od środy w kilku francuskich miastach zaatakowane zostały muzułmańskie obiekty. Nikomu nic się nie stało. W nocy z czwartku na piątek w stronę fasady meczetu w niewielkiej miejscowości Albi na południu kraju oddano cztery strzały, a rasistowskie i pełne nienawiści napisy, w których nawiązywano do zamachu na satyryczny tygodnik, pojawiły się na meczecie w Bajonnie na południowym zachodzie.

W Poitiers w środkowo-zachodniej Francji zatrzymano mężczyznę, który na drzwiach meczetu napisał _ Śmierć Arabom _. Później zeznał, że był pijany, a jako powód swych działań podał szok wywołany atakiem na _ Charlie Hebdo _.

Czytaj więcej w Money.pl
We Francji ostrzeżenie przed atakiem W ostatnich dniach doszło do trzech aktów agresji wobec przypadkowych osób i funkcjonariuszy policji.
Najwyższy stopień zagrożenia zamachami Minister spraw wewnętrznych Bernard Cazeneuve zebrał szefów policji, żandarmerii, wywiadu, kontrwywiadu i wszystkich sił zajmujących się walką z terroryzmem.
Zatrzymanie na lotnisku. Szykował atak? Obywatel Francji został zatrzymany w ramach wstępnego śledztwa w sprawie _ organizacji przestępczej mającej na celu przygotowanie aktów terrorystycznych _.
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)