Zmniejszenie wysokości zasiłku chorobowego funkcjonariuszy służb mundurowych do 80 proc. nie ma na celu oszczędności; uzyskane środki zostaną wypłacone tym, którzy zastępują przebywających na zwolnieniach - mówił w Senacie wiceszef MSW Piotr Stachańczyk.
Na zaplanowanym na dziś i jutro posiedzeniu Senat rozpatruje uchwaloną pod koniec stycznia przez Sejm ustawę, w myśl której żołnierze, policjanci, strażacy, funkcjonariusze służb specjalnych, BOR, Straży Granicznej i Służby Więziennej dostaną 80 proc. zasiłku chorobowego - tak jak inni ubezpieczeni. Obecnie ich _ chorobowe _ wynosi 100 proc. wynagrodzenia.
Stachańczyk podkreślił, że w 2012 r. na zwolnieniach lekarskich przebywało 97,1 proc. policjantów, każdy z nich średnio 24 dni - to o 10 dni dłużej niż ubezpieczeni w ZUS. W Straży Granicznej ze zwolnień korzystało 75,5 proc. funkcjonariuszy. Średnia długość ich zwolnień to 35 dni. W Państwowej Straży Pożarnej na zwolnieniach przebywało 45 proc. funkcjonariuszy - średnio przez 24 dni.
Jak ocenił wiceminister, biorąc pod uwagę, że są to formacje, do których dobiera się osoby zdrowe, absencja chorobowa na takim poziomie nie daje się racjonalnie wytłumaczyć.
Senackie komisje - samorządu terytorialnego i administracji państwowej oraz obrony narodowej - zgłosiły do ustawy kilkadziesiąt poprawek o charakterze porządkującym i doprecyzowującym, które zaproponowało Biuro Legislacyjne Senatu.
Komisja praw człowieka, praworządności i petycji postuluje odrzucenie ustawy w całości. Jak powiedział jej sprawozdawca senator Robert Mamątow (PiS), w ocenie komisji ustawa ma na celu oszczędności budżetowe.
Odnosząc się do tej kwestii, Stachańczyk podkreślił, że o oszczędnościach nie ma mowy. Jak wyjaśnił, zaoszczędzone środki zostaną w budżetach każdej ze służb i będą wypłacone tym funkcjonariuszom, którzy w ramach nadgodzin będą zastępować kolegów przebywających na zwolnieniach.
W trakcie dyskusji senator Janusz Sepioł zgłosił wniosek o przyjęcie ustawy bez poprawek. Jak tłumaczył, istnieje wielkie oczekiwanie społeczne, by ustawa ta weszła w życie.
Przed zaplanowanym na czwartek głosowaniem trzy komisje, które zajmowały się ustawą, mają przygotować wspólne sprawozdanie.
Uchwalona przez Sejm ustawa zakłada, że pełna stawka zasiłku chorobowego zostanie utrzymana, jeśli choroba będzie wynikała z pełnienia służby. Chodzi m.in. o wypadki podczas służby i choroby zawodowe, wypadki w drodze do miejsca pełnienia służby (i powrotnej), choroby w czasie ciąży, sytuacje poddania się badaniom lekarskim koniecznym dla dawców komórek, tkanek i narządów.
Ustawa zakłada też, że lekarze orzecznicy ZUS będą zobowiązani do kontrolowania prawidłowości wystawiania zaświadczeń lekarskich funkcjonariuszom i żołnierzom. Przewiduje też możliwość kontrolowania prawidłowości wykorzystania zwolnienia lekarskiego. Dotychczas nie było takiej możliwości.
Ustawę krytykuje Federacja Związków Zawodowych Służb Mundurowych. Według związkowców ustawa nie zmniejszy liczby dni, kiedy funkcjonariusze są na zwolnieniach, spowoduje natomiast, że mundurowi - obawiając się utraty pieniędzy - będą pełnić służbę chorzy, co wpłynie na bezpieczeństwo obywateli.
W środę związkowcy ze służb mundurowych pikietowali parlament. Delegacja z FZZSM przekazała marszałkowi Senatu Bogdanowi Borusewiczowi - za pośrednictwem dyrektora jego gabinetu - petycję, w której domaga się odrzucenia ustawy. Związkowcy przypomnieli, że MSW nie przedstawiło analiz i badań dotyczących wpływu warunków służby na zdrowie funkcjonariuszy, ani informacji o przyczynach absencji chorobowej mundurowych.
Czytaj więcej w Money.pl | |
---|---|
Mundurowi protestują. Słusznie? Związkowcy ze służb mundurowych protestują w środę przed gmachem parlamentu przeciw ustawie, która obniża zasiłki chorobowe funkcjonariuszy i żołnierzy. | |
Ważą się losy chorobowego dla mundurowych Projekt rządu ma obniżyć ze 100 proc. do 80 proc. wynagrodzenia wysokości zasiłków chorobowych dla żołnierzy i funkcjonariuszy. | |
Zasiłki chorobowe dla przedsiębiorców. Nowe zasady Przedsiębiorcy mają mieć wyliczany zasiłek chorobowy według podobnych zasad, jak pracownicy. To nie koniec propozycji zmian. |