Minister sprawiedliwości Niemiec Heiko Maas (SPD) określił mianem _ hańby _ dla swojego kraju antyislamskie protesty organizowane co poniedziałek w Dreźnie przez prawicowi-populistyczny ruch _ Patriotyczni Europejczycy przeciwko islamizacji Zachodu _.
W wywiadzie opublikowanym w poniedziałek na łamach _ Sueddeutsche Zeitung _ Maas ocenił, że agitacja przeciwko imigrantom i uchodźcom w Niemczech osiągnęła _ nowy stopień eskalacji _.
Zdaniem polityka SPD wśród uczestników demonstracji znajdują się też z pewnością osoby _ uwiedzione _ przez organizatorów i ciągle jeszcze otwarte na racjonalne argumenty. W antyislamskich marszach uczestniczą jednak również osoby o _ jednoznacznych skłonnościach do ksenofobii _. _ To wstrętne i ohydne _ - powiedział Maas.
Jak zaznaczył, uprzedzenia wobec uchodźców nie są w Niemczech niczym nowym, jednak obecnie część obywateli odważa się na _ jawne demonstrowanie takich postaw _. Odbywa się to kosztem uciekinierów, którzy _ wszystko stracili i proszą nas o pomoc _.
Minister sprawiedliwości wezwał do utworzenia szerokiego frontu społeczeństwa obywatelskiego i wszystkich partii politycznych. _ Trzeba zdemaskować Pegidę _ - powiedział. Musimy pokazać, że uchodźcy są w Niemczech mile widziani.
W ubiegły poniedziałek w Dreźnie 10 tys. osób protestowało przeciwko napływowi do Niemiec wyznawców islamu. Demonstrację zorganizował po raz ósmy prawicowo-populistyczny sojusz _ Patriotyczni Europejczycy przeciwko islamizacji Zachodu _ (Pegida).
Uczestnicy protestu domagali się zaostrzenia przepisów o przyznawaniu azylu uchodźcom z krajów arabskich. W wypowiedziach dla telewizji publicznej ARD tłumaczyli udział w manifestacji obawami przed utratą pracy i lękiem przed religijnym fanatyzmem wyznawców islamu. Zapewniali równocześnie, że nie mają nic wspólnego ze skrajną prawicą. Wśród inicjatorów ruchu jest osoba wielokrotnie karana za włamania i inne drobne przestępstwa.
Protesty przeciwko napływowi uchodźców z krajów islamskich organizowane są także w innych miastach Niemiec, a ich liczba stale rośnie. Jednym z powodów jest znaczny wzrost liczby uciekinierów z Syrii i Iraku starających się o azyl polityczny w Niemczech. W tym roku liczba uchodźców ma przekroczyć 200 tys. Byłby to najwyższy poziom azylantów od połowy lat 90. Władze lokalne nie radzą sobie z opieką nad przybyszami. W Berlinie i innych miastach powstają prowizoryczne kwatery w namiotach lub w kontenerach.
Czytaj więcej w Money.pl Dodaj wykresy do Twojej strony internetowej