Sąd w Nowym Jorku skazał radykalnego muzułmańskiego duchownego Abu Hamzę al-Masriego na dożywocie za wspieranie terroryzmu, m.in. pomoc w uprowadzeniu zachodnich turystów w Jemenie i próbę stworzenia obozu szkoleniowego dla terrorystów w USA.
Pochodzący z Egiptu 56-letni al-Masri, znany także jako Mustafa Kamal Mustafa, w maju został uznany za winnego pomagania sprawcom porwania 16 zakładników w Jemenie w 1998 roku. Zginęło wówczas czworo turystów.
Według prokuratury jednooki imam wysłał w 1999 roku do miejscowości Bly w stanie Oregon dwóch swoich zwolenników, którzy mieli tam założyć obóz szkoleniowy Al-Kaidy. Al-Masriego uznano też za winnego wysłania wspólnika do Afganistanu, gdzie miał on pomagać Al-Kaidzie i talibom w walce z USA.
W 2012 roku dokonano jego ekstradycji z Wielkiej Brytanii do USA w związku ze stawianymi mu tam zarzutami.
Al-Masri był latach 90. imamem meczetu w londyńskim Finsbury Park, gdzie głosił radykalne, antyzachodnie kazania. Według prokuratorów w tym czasie _ niestrudzenie zachęcał swych młodych, wrażliwych zwolenników do udziału w aktach przemocy i morderstwach na całym świecie _.
W 2006 roku sąd w Londynie skazał go na siedem lat pozbawienia wolności, uznając go za winnego 11 zarzutów, m.in. posiadania podręcznika _ przydatnego dla terrorystów _ i podżegania do nienawiści.
Al-Masri po raz pierwszy przyjechał do Wielkiej Brytanii 30 lat temu. Był żonaty z obywatelką brytyjską. W latach 80. zwrócił się w stronę fundamentalistycznej interpretacji islamu. Odwiedził Pakistan i Afganistan, gdzie stracił oko i obie dłonie. Jak twierdzi, stało się to w 1993 roku, gdy pomagał wojskom pakistańskim jako cywilny inżynier.
Czytaj więcej w Money.pl | |
---|---|
Prezydent Francji: Nie jesteśmy bezpieczni Hollande zaapelował o czujność, jedność i mobilizację. | |
"Czy nam się podoba czy nie, to wojna" Zamachowiec miał 32 lata. Miał za sobą przeszłość kryminalną związaną z handlem narkotykami i rabunkami. Niedawno przeszedł na islam. | |
Al-Kaida zakłada filię w Indiach. "Budzi obawy" - _ To budzi poważne obawy _ - przyznaje rzecznik indyjskiego rządu. |