12,5 tys. żołnierzy, w tym 750 z zagranicy, ćwiczy na poligonach lądowych, morskich i powietrznych w największych tegorocznych manewrach _ Anakonda-14 _. Dziś w Orzyszu ćwiczenia będą obserwowali między innymi prezydent Bronisław Komorowski i wicepremier, szef MON Tomasz Siemoniak.
_ Anakonda _ rozpoczęła się 24 września, a zakończy się jutro. To największe w tym roku przedsięwzięcie szkoleniowe Wojska Polskiego. Oprócz Polaków ćwiczą żołnierze z ośmiu państw sojuszniczych: Czech, Estonii, Holandii, Kanady, Litwy, USA, Węgier i Wielkiej Brytanii. Ćwiczenia odbywają się co dwa lata.
W manewrach biorą udział wszystkie rodzaje sił zbrojnych, niemal wszystkie rodzaje wojsk i służb. Wojsko ćwiczy prowadzenie połączonej operacji obronnej podczas konfliktu zbrojnego. Sprawdzane jest współdziałanie z sojusznikami w ramach art. 5 traktatu północnoatlantyckiego, który mówi o wspólnej obronie, oraz współpraca z instytucjami pozamilitarnymi.
W czwartek w południe w Orzyszu zaplanowano wystąpienia Komorowskiego i Siemoniaka. Zaproszeni goście zobaczą m.in. pokaz dynamiczny, podczas którego ćwiczące oddziały, do tej pory prowadzące działania obronne, przejdą do kontrataku, którego celem będzie rozbicie przeciwnika, odzyskanie utraconego terenu i odtworzenie granicy państwowej. Prezydent i inni goście, wśród nich wysocy rangą dowódcy z Polski i innych krajów NATO, zobaczą także sprzęt ćwiczących żołnierzy i odwiedzą stanowisko dowodzenia 12. Dywizji Zmechanizowanej ze Szczecina.
Ćwiczenia odbywają się na lądzie, morzu i w powietrzu. Do tej pory zadaniem lotników była np. walka o utrzymanie lokalnej przewagi w powietrzu, a następnie o uzyskanie panowania w powietrzu. Załogi samolotów i śmigłowców wspierały też z powietrza własne oddziały na ziemi. Lotnictwo morskie prowadziło rozpoznanie jednostek nawodnych i wskazywało cele do ataku rakietowego, a także ćwiczyło zwalczanie okrętów podwodnych i poszukiwanie rozbitków.
Marynarze m.in. poszukiwali okrętów podwodnych oraz ćwiczyli odpieranie ataku z powietrza. Osłaniali też szlaki żeglugowe oraz zabezpieczali własny i sojuszniczy transport morski. Okręty miały też układać miny na szlakach morskich przeciwnika oraz oczyszczać z min własne.
Żołnierze z Wojsk Lądowych m.in. przygotowywali wybrzeże do obrony przed spodziewanym desantem morskim. Grupa taktyczna kawalerii powietrznej ćwiczyła szturm na obiekt opanowany przez dywersantów przeciwnika. Spadochroniarze z Polski i Wielkiej Brytanii desantowali się na poligonie w Drawsku Pomorskim. Swoje zadania realizowali też chemicy, medycy, artylerzyści i przeciwlotnicy.
Na poligonie w Nowej Dębie wojsko ćwiczyło współdziałanie z pozamilitarnymi instytucjami uczestniczącymi w obronie państwa. Powstał tam tymczasowy ośrodek dla uchodźców, a żołnierze współpracowali m.in. z policjantami, strażakami i Urzędem ds. Cudzoziemców. Żandarmeria Wojskowa realizowała m.in. epizod pościgu za dywersantami, którzy znaleźli się na tyłach ćwiczących wojsk.
W dniu rozpoczęcia manewrów wicepremier, szef MON Tomasz Siemoniak podkreślał, że Anakonda nabiera szczególnego znaczenia w związku z wydarzeniami na Ukrainie. Przypomniał przy tym, że jeszcze według zeszłorocznych planów miało to być ćwiczenie sztabowe, bez udziału wojsk. _ W obliczu sytuacji, chcąc też pokazać naszą gotowość do intensywniejszego szkolenia, zdecydowałem, żeby ćwiczenia były z wojskami. Cieszę się, że mimo iż terminy były krótkie, tak dobrze odpowiedzieli sojusznicy _ - mówił minister obrony.
Ćwiczący żołnierze wykorzystają ponad 120 transporterów opancerzonych, m.in. BWP-1 i Rosomak, ponad 50 zestawów przeciwlotniczych, a także 15 wyrzutni rakietowych WR-40 Langusta i zestawy przeciwpancerne z pociskami Spike i Malutka. W ćwiczeniach na morzu bierze udział 17 okrętów, w tym fregata rakietowa ORP Generał Tadeusz Kościuszko, okręt podwodny ORP Sokół i korweta ORP Kaszub. Lotnictwo reprezentuje 25 samolotów, m.in. wielozadaniowe F-16, myśliwskie MiG-29, szturmowe Su-22 oraz transportowe C-130 Hercules i C-295M. Będzie też 17 śmigłowców Sokół oraz Mi-8/Mi-17.
Przygotowanie ćwiczenia _ Anakonda-14 _ zajęło półtora roku. Koszty przedsięwzięcia oszacowano na 62 mln zł.
Kierownikiem ćwiczenia jest dowódca operacyjny rodzajów sił zbrojnych gen. broni Marek Tomaszycki.
Czytaj więcej w Money.pl | |
---|---|
Do końca roku wezwą 7 tys. rezerwistów SGWP podkreślił, że karta mobilizacyjna nie jest decyzją administracyjną i nie oznacza wezwania do jednostki, lecz jest przydziałem na konkretne stanowisko. | |
Polski żołnierz "poległ w walce z terrorystami" Była to jego druga misja zagraniczna, wcześniej był w Iraku. Starszy chorąży miał 38 lat. | |
Utworzymy brygadę z Litwą i Ukrainą Jednostka będzie wykorzystywana do udziału w operacjach pod auspicjami ONZ, NATO, UE, a także w ramach doraźnych koalicji. |