W dzisiejszym ataku obrażenia odniosło 14 innych osób, a jeden żołnierz sił NATO zginął - poinformowało dowództwo wojsk niemieckiego kontyngentu w Afganistanie.
Rannemu generałowi została zapewniona opieka medyczna, jego życiu nie zagraża niebezpieczeństwo - podkreślono.
Zamach miał miejsce w obozie wojskowym Camp Qargha, na zachód od Kabulu, podczas spotkania z ważnymi afgańskimi wojskowymi. Mieści się tam ośrodek szkoleniowy dla afgańskich oficerów (ANAOA), którego budowę nadzorowali Brytyjczycy. Szkolenia prowadzą tam doradcy wojskowi z Wielkiej Brytanii, Australii, Nowej Zelandii, Norwegii i Danii.
Afgańskie ministerstwo obrony podało, że za atak odpowiedzialny jest _ terrorysta w mundurze armii narodowej _, który otworzył ogień do afgańskich i zagranicznych żołnierzy. Afgańskie wojsko poinformowało z kolei, że sprawcą jest żołnierz, który pokłócił się ze swoim instruktorem i zaczął do niego strzelać. NATO podało, że bada zajście.
W 2011 r. w zamachu w prowincji Tachar, na północnym wschodzie Afganistanu, został ranny inny niemiecki generał Markus Kneip. Dziś zaliczany jest on do najważniejszych wojskowych doradców niemieckiej minister obrony Ursuli von der Leyen.
Czytaj więcej w Money.pl | |
---|---|
Czeski prezydent zabiera głos po zamachu W wyniku dzisiejszego zamachu zginęło czterech czeskich żołnierzy, a jeden został ciężko ranny. | |
Zamachowiec zabił kuzyna prezydenta Według rzecznika policji w Kandaharze Zii Duraniego sprawcą zamachu był chłopiec, który ukrył materiały wybuchowe w swoim turbanie. | |
Mord podróżnych. "Ustawili w rzędzie i zabijali" Uzbrojeni napastnicy zatrzymali dwa samochody i zastrzelili 15 osób na drodze w ogarniętej przemocą środkowej części Afganistanu. |