Krakowska Prokuratura Okręgowa umorzyła śledztwo dotyczące podania nieprawdziwych danych w przetargu na dwuletnią obsługę korespondencji z sądów i prokuratur - poinformowała rzeczniczka prokuratury Bogusława Marcinkowska.
Powodem umorzenia był fakt, że nie można mówić o świadomym podaniu nieprawdziwych danych przez zwycięzcę przetargu Polską Grupę Pocztową SA, dotyczących ilości i rozmieszczenia placówek pocztowych, ponieważ w warunkach zamówienia nie podano konkretnego terminu, z jakiego pochodzić miały dane - czy z okresu przystępowania do przetargu, czy też świadczenia usług - uznała prokuratura.
Krakowska Prokuratura Okręgowa od stycznia ub.r. prowadziła śledztwo w sprawie przetargu na dwuletnią obsługę korespondencji z sądów i prokuratur, wartego ok. 500 mln złotych. Kontrakt w listopadzie 2013 roku zdobyła Polska Grupa Pocztowa SA, bo złożyła ofertę o ponad 84 mln zł niższą od Poczty Polskiej SA.
Od wyników tego przetargu odwołała się Poczta Polska, wskazując, że PGP nie spełniała jednego z warunków przetargu, dotyczącego ilości placówek pocztowych. Jej skarga została oddalona przez sąd.
W zawiadomieniu złożonym w tej samej sprawie do prokuratury Poczta Polska wskazywała, że w celu uzyskania zamówienia publicznego PGP złożyła nierzetelne pisemne oświadczenie w zakresie dotyczącym wymogów stawianych przez zamawiającego. Chodziło głównie o posiadanie co najmniej jednej placówki pocztowej w każdej gminie, czynnej co najmniej pięć dni w tygodniu, oraz placówki na każde 6 tys. mieszkańców lub na 85 km kw. powierzchni.
W toku śledztwa prokuratura zleciła m.in. analizę, mającą na celu określenie ilości i rozmieszczenia placówek pocztowych, jakimi faktycznie dysponował, czy też mógł dysponować wykonawca.
Uznała jednak, że w sytuacji, gdy zamawiający nie określił jednoznacznie, w której dacie - składania ofert, czy przystąpienia do realizacji zamówienia - ma być spełniony wymóg objęcia siatką placówek pocztowych obszaru całego kraju, pole do różnych interpretacji pozostało otwarte.
"W toku śledztwa ustalono, że nawet członkowie komisji przetargowej przesłuchiwani na te okoliczności nie byli jednomyślni, czy datą kluczową dla ustalenia posiadanych przez wykonawcę zasobów miałby być dzień złożenia oświadczenia, czy dzień przystąpienia do realizacji umowy" - stwierdziła prokuratura.
W tym stanie rzeczy uznała, że "pełnomocnik PGP, działający z porozumieniu z członkami zarządu spółki, którzy przecież dokonali interpretacji dla siebie korzystniejszej składając określonej treści dokumenty, nie mógł świadomie mijać się z prawdą".
Według prokuratury, zarówno pełnomocnik PGP, jak też członkowie Zarządu wiedzieli, że jako samodzielny podmiot PGP nie spełnia warunków formalnych ani w dacie składania ofert, ani też nie spełni ich w momencie przystąpienia do realizacji zamówienia. "Niemniej jednak, angażując do projektu zespół podwykonawców (InPost, Ruch, Inforsys) mieli przekonanie, że z ich pomocą będą w stanie objąć siatką placówek pocztowych obszar całego kraju, poczynając od 1 stycznia 2014 roku" - uznała prokuratura.
Według takiej interpretacji, złożone oświadczenie było zatem subiektywnie prawdziwe i trudno doszukiwać się, by PGP chodziło o celowe i świadome wprowadzenie Zamawiającego w błąd - stwierdziła prokuratura umarzając śledztwo.
To kolejna odsłona w konflikcie między największymi operatorami pocztowymi w Polsce. Przed miesiącem Poczta Polska wygrała konkurs na pocztowego operatora wyznaczonego do świadczenia usługi powszechnej na lata 2016-2025 - poinformował w środę Urząd Komunikacji Elektronicznej. Oferta Polskiej Grupy Pocztowej została odrzucona przez niespełnienie wymogów formalnych.