W najbliższych miesiącach ruszy lawina wniosków od przedsiębiorców o wydanie kwalifikowanego certyfikatu podpisu elektronicznego, który od 21 lipca będzie wymagany w obrocie dokumentami z ZUS- informuje "Nasz Dziennik".
Tylko trzy firmy w Polsce mają prawo wydawania takich certyfikatów i to one podyktują jakość i cenę za usługę.
Gra idzie o rynek wart ponad 320 mln złotych. Od 21 lipca wszyscy przedsiębiorcy zatrudniający powyżej 5 pracowników w kontaktach z ZUS będą musieli korzystać z drogi elektronicznej, posługując się podpisem elektronicznym z certyfikatem kwalifikowanym. Tylko taki podpis, w myśl ustawy z 2001 roku, będzie uważany za "bezpieczny".
ZOBACZ TAKŻE:
Podpis elektroniczny - rewolucja czy problemy?Za kwalifikowany certyfikat przedsiębiorcy przyjdzie zapłacić, i to słono - ostrzega "Nasz Dziennik". Oferta jednej z firm uprawnionych do certyfikacji, opiewa na blisko 440 złotych brutto za ważny 2 lata bezpieczny e-podpis. Dla e-podpisu ważnego rok cena jest niższa o około 80 złotych - czytamy w "Naszym Dzienniku".
Po upływie okresu ważności przedsiębiorca będzie musiał odnowić certyfikat. Odnowienie jest tańsze od ceny wejścia, ponieważ nie wymaga zakupu całego zestawu do składania podpisu elektronicznego, na który składa się karta kryptograficzna, czytnik kart, oprogramowanie.
Podpis elektroniczny to techniczny sposób potwierdzania autentyczności dokumentu i tożsamości nadawcy na dokumencie przesyłanym drogą elektroniczną.