Polska dla większości z nas nie jest państwem prawa, a urzędnicy nie zawsze działają w ramach przepisów, które są niejasne i niezrozumiałe. Ponadto trzy czwarte z nas uważa, ze niektórzy obywatele stoją ponad prawem.
Tak wynika z badań PBS DGA przeprowadzonych na zlecenie "Gazety Prawnej" i Ernest & Young. Jednak zdaniem gazety rośnie świadomość prawna Polaków. Świadczy o tym ocena 42 procent Polaków, którzy uważają, że żyjemy w państwie prawa. W 1990 roku tylko około 5 procent z nas uważało, ze żyjemy w państwie praworządnym.
Nie jesteśmy społeczeństwem, które akceptuje pogląd, że tylko władza ma rację. Część ludzi sądzi, że prawo jest dla maluczkich, a nie dla tych, którzy to prawo stanowią. Zdaniem wielu ankietowanych Sejm jest miejscem w którym można się skryć się przed wymiarem sprawiedliwości.
Jak przekonuje w gazecieJerzy Stępień, prezes Trybunału Konstytucyjnego wynika to z opieszałości organów państwa wobec VIP-ów, a także z braku rozdzielenia funkcji politycznych od urzędniczych - czytamy w dzienniku.
Na pytanie, czy obywatel ma wpływ na tworzenie prawa, zdecydowana większość odpowiedziała negatywnie. Najwięcej naruszeń prawa, bo 33 proc., zdaniem respondentów, występuje w prawie pracy. Na ten wynik składa się także większa świadomość swoich praw przez pracowników. Z drugiej strony nie brak jednak zjawisk niepożądanych: zaleganie z pensją, bezpodstawne zwolnienia. Na pytanie, czy byłem zmuszony wręczyć łapówkę, prawie 90 proc. odpowiedzi było negatywnych- podaje gazeta.