Nadal nieznane są losy dwóch braci z Mokobód koło Siedlec na Mazowszu, którzy w poniedziałek wyszli z domu i dotychczas nie powrócili. Wczoraj setki policjantów i strażaków bez rezultatu przeszukiwało okoliczną rzekę Liwiec i przylegające do niej łąki i nieużytki.
Przeczesywanie terenu zostanie wznowione tylko wtedy, gdy pojawią się nowe, wiarygodne informacje mogące świadczyć o tym, że chłopcy rzeczywiście mogli wpaść do wody. Coraz więcej sygnałów świadczy jednak o tym, że wcale tak być nie musiało.
Bardzo szczegółowo jest w tej chwili sprawdzana informacja czy bracia nie wyjechali do Warszawy. Policjanci otrzymali bowiem informację, że dwóch chłopców podobnych do zaginionych, widziano w drodze do stolicy.
Zabezpieczany i sprawdzany jest m.in. monitoring z warszawskich dworców.
Policjanci proszą o sygnały od wszystkich osób, które widziały chłopców. Kontaktować można się zarówno bezpośrednio z komendą miejską w Siedlcach , jak i wszystkimi jednostkami w kraju pod numerami 997 lub 112.
Tymczasem mieszkańcy Mokobód na Mazowszu, solidarni z rodziną, czekają na dobre wieści w sprawie dwóch zaginionych braci.
W miejscowej szkole zorganizowany został sztab kryzysowy i kuchnia, w której posiłki otrzymują uczestniczący w poszukiwaniach chłopców.
Czytaj więcej w Money.pl | |
---|---|
Poszukiwania zaginionych chłopców. Co stało się z braćmi? Trwają poszukiwania zaginionych chłopców. | |
"Po niektórych ludziach znika ślad" To hasło najnowszej kampanii Fundacji Itaka, której celem jest zapobieganie zaginięciom. |