Prokuratura prowadzi postępowanie w sprawie poświadczenia nieprawdy przez wszystkich szefów gmin i starostę w powiecie wołowskim. Jeśli podejrzenia śledczych się potwierdzą, pierwszy raz w tym samym czasie i w jednej sprawie mogą polecieć głowy całego samorządu powiatu.
W 2008 r. czterej samorządowcy - Witold K., burmistrz Wołowa, Stanisław J., burmistrz Brzegu Dolnego, Dariusz O., wójt Wińska, Maciej N., starosta powiatu wołowskiego - postanowili założyć spółkę medyczną. Pisaliśmy o tym w artykule _ Jak PiS służbę zdrowia komercjalizuje _. W marcu podpisali u notariusza akt, który powoływał ją do życia.
Prokuraturę zainteresował fakt, że w dokumencie tym podpisali się oni pod stwierdzeniem, że przekazali na rzecz spółki pieniądze - od 20 do 160 tys. złotych. Okazało się bowiem, że fizycznie wpłynęły one na konto firmy dopiero pół roku po złożeniu podpisów.
Prokuratura bada więc teraz, czy samorządowcy w momencie podpisania aktu poświadczyli nieprawdę.
Burmistrz Brzegu Dolnego, powiedział Money.pl, że prokuratorzy źle interpretują zapis w akcie notarialnym, który dotyczy wpłaty pieniędzy. Twierdzi, że dla niego jako finansisty zapis zawarty w akcie jest zobowiązaniem do wpłaty, a nie stwierdzeniem, że takowa już nastąpiła.
- _ Inaczej patrzy na to karnista, a inaczej finansista. Jednak w tym przypadku prokuratorzy się mylą. Nie mogliśmy wpłacić tych pieniędzy, bo nie mieliśmy jeszcze nawet oficjalnego prezesa tej spółki i nie było komu przekazać tych pieniędzy _- wyjaśnia Stanisław. J. - _ Gdy powołany szef spółki wezwał nas do wypełnienia tego zobowiązania, zrobiliśmy to w kilka dni _ - dodaje.
Jeśli jednak ich wyjaśnienia nie przekonają prokuratorów, po raz pierwszy w naszym kraju swoje stanowiska mogą stracić szefowie wszystkich gmin powiatu i jego starosta na raz.
- _ Gdyby zapadł w tej sprawie prawomocny wyrok skazujący, rady miejskie i powiatowe powinny podjąć uchwały o odebraniu funkcji skazanym. Jeśliby tego nie zrobiły, może zrobić to wojewoda _ - wyjaśnia Jacek Dżedzyk, dyrektor Wydziału Nadzoru i Kontroli Dolnośląskiego Urzędu Wojewódzkiego. - _ Premier wyznacza wtedy komisarzy, którzy piastują ich urzędy do wyborów _ - dodaje.
Dyrektor Dżedzyk uspokaja, że nawet gdyby trzeba było zastąpić wszystkich szefów gmin i starostę, to procedura jest taka sama, jak w przypadku jednego szefa samorządu.