W stolicy Belgii nie jeżdżą pociągi, autobusy i tramwaje, na ulicach są długie korki. Wszystko przez kolejny strajk regionalny przeciwko polityce oszczędnościowej rządu.
To już trzecia odsłona manifestacji, które tym razem dotknęły region Brukseli, prowincję Brabancja walońska i Brabancja flamandzka. Z uwagi na to, że komunikacja miejska właściwie w ogóle nie funkcjonuje, wiele osób przesiadło się do samochodów.
Muszą się oni liczyć jednak z blokadami i pikietami organizowanymi na drogach przez co od rana wjazd do Brukseli i wyjazd z tego miasta jest poważnie utrudniony. Nie jeździ także większość pociągów międzynarodowych linii Thalys i Eurostar. Operatorzy apelują do swoich pasażerów, aby przełożyli podróże.
Poważne problemy czekają także osoby, które miały zaplanowany lot z brukselskiego lotniska Zaventem, z którego ponad 40 procent lotów zostało odwołanych. Ograniczona liczba personelu pracuje dziś także w szkołach i szpitalach. Na przyszły tydzień zapowiedziano strajk generalny.
Czytaj więcej w Money.pl | |
---|---|
Paraliż miasta. Walczą z oszczędnościami Rotacyjny strajk, organizowany w ostatnich tygodniach w różnych prowincjach kraju, tym razem sparaliżuje stolicę i okolice. | |
Zmiany na granicach UE? Negocjacje trwają Komisja Europejska rozważa plany stworzenia w perspektywie kilkunastu lat wspólnej służby ochrony granic - podał portal _ EUobserver _. | |
W Brukseli o budżecie. Coraz mniej czasu na... Dziś o północy mija termin na zawarcie porozumienia dotyczącego projektu budżetu UE na 2015 r. Jeśli przedstawicielom Parlamentu Europejskiego, Komisji Europejskiej i włoskiej prezydencji nie uda się wypracować stanowiska, będzie nowa propozycja budżetowa. |