Śledczy z Grodna prowadzą postępowanie wyjaśniające w sprawie śmierci dziennikarza i poety. Jury Humianiuk, współpracownik Białoruskiej Redakcji Polskiego Radia i kilku niezależnych mediów białoruskich, przedwczoraj wypadł z 9. piętra budynku internatu w Grodnie.
Śledczy poinformowali, że zostanie przeprowadzona ekspertyza sądowa, mają być też przesłuchani znajomi Humaniuka i świadkowie.
Niezależne białoruskie media uważają, że w sprawie śmierci dziennikarza _ nadal jest więcej pytań niż odpowiedzi _. Według ustaleń rozgłośni _ Radio Swaboda _, Humianiuk w sobotę poszedł do apteki z matką, która chciała kupić tabletki na ból serca. Tam, jak mówi matka, spotkał kilku młodych ludzi z sąsiedztwa.
Po rozmowie z nimi nie czekając na matkę wybiegł z apteki. Potem widziano go już na 9 piętrze internatu. Tam - jak twierdzi świadek zdarzenia - Humianiuk poszedł do wspólnej kuchni i wyszedł na balkon, z którego prawdopodobnie wypadł lub wyskoczył. Na razie nie wiadomo, kogo Humianiuk odwiedzał w internacie. Jego matka twierdzi, że tego dnia był poddenerwowany.
Jury Humianiuk we wrześniu skończyłby 44 lata. Nie był żonaty. Znajomi którzy go znali, mówią, że dziennikarz i poeta żył życiem bohemy artystycznej. Nie wierzą jednak w jego samobójczą śmierć.
Czytaj więcej w Money.pl | |
---|---|
Nie żyje białoruski dziennikarz. Wypadł z okna Na razie nie wiadomo, w jakich okolicznościach 44-letni dziennikarz stracił życie. Internat znajdował się w pobliżu domu, w którym mieszkał. | |
Zatrzymani na Białorusi. Co się z nimi dzieje? Przeprowadzili wywiad z obrońcą praw człowieka, tuż potem zostali zatrzymani. Ich losy są nieznane. | |
Prokuratura bada okoliczności śmierci kobiety i jej dwojga dzieci Przybyli na miejsce policjanci w pomieszczeniu gospodarczym, w którym znajduje się piec centralnego ogrzewania, znaleźli ciało kobiety. |