Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

"Afera madrycka". Były marszałek Sejmu mówi o jej skutkach

0
Podziel się:

Wydarzenia z udziałem trzech posłów wykluczonych z PiS spowodują zwiększenie biurokracji w organizacji zagranicznych wyjazdów parlamentarzystów.

"Afera madrycka". Były marszałek Sejmu mówi o jej skutkach
(Money.pl/Tomasz Brankiewicz)

Wydarzenia z udziałem trzech posłów wykluczonych z PiS spowodują _ zwiększenie biurokracji _ w organizacji zagranicznych wyjazdów parlamentarzystów - przewiduje były marszałek Sejmu, senator Marek Borowski. Podkreśla, że procedury dotyczące delegacji zakładają, że politycy są uczciwi.

_ - Procedury związane z przygotowaniem i rozliczaniem wyjazdów na delegacje zagraniczne są oparte na zasadach uczciwości, bo do parlamentarzystów nie można podchodzić, jak do notorycznych oszustów _ - powiedział Borowski.

Według parlamentarzystów, z którymi rozmawiała PAP, decydujący wpływ na kształt delegacji zagranicznych mają marszałkowie Sejmu i Senatu.

Szef sejmowej komisji regulaminowej Maciej Mroczek (Twój Ruch) pytany przez PAP o procedury związane z przygotowaniem i rozliczaniem wyjazdów wyjaśnił, że pierwszym krokiem, jaki musi wykonać poseł, jest wysłanie stosownego pisma do marszałka Sejmu. Trzeba w nim podać cel, koszt, liczbę osób w delegacji i sposób dojazdu.

Według Mroczka już na tym etapie marszałek Sejmu ma prawo odmówić posłowi - szczególnie, jeśli cel lub koszt czy też, najczęściej, liczba delegowanych - wyda mu się nieadekwatny.

Kolejny etap procedury związanej z przygotowaniem delegacji, gdy pismo posła zostanie przez marszałka uznane - tłumaczył Mroczek - polega na przygotowaniu wyceny przez biuro spraw międzynarodowych Sejmu, czy Senatu, gdzie przygotowywany jest m.in. kosztorys całego przedsięwzięcia. Na tej podstawie parlamentarzysta pobiera zaliczkę w wysokości obliczonej przez biuro.

Borowski uzupełnił, że biuro sugeruje, czy planowany koszt jest odpowiedni, czy też suma jest zbyt duża. _ - Wtedy marszałek na ogół coś obcina, chyba, że jest to tak ważna delegacja, że musi być w określonym składzie _ - dodał senator.

Zastrzegł, że marszałkowie nie mają wpływu na skład stałych delegacji do takich ciał jak Zgromadzenie Parlamentarne Rady Europy, bo ich członków - wyjaśnił - wybierają poszczególne partie.

Inaczej jest - mówił Borowski - jeśli delegacji zagranicznej przewodniczy sam marszałek. W takim wypadku on sam określa jej skład. Według polityka również w przypadku, gdy spotykają się członkowie dwóch komisji parlamentarnych - z Polski i innego kraju - to skład delegacji przedstawia szef komisji, a zatwierdza go marszałek, który może uznać, że skład delegacji jest zbyt liczny.

Borowski relacjonował, że bilety lotnicze kupuje Kancelaria Sejmu, czy Senatu, a za hotel parlamentarzyści muszą przedstawić rachunek. _ - Oświadczenie występowało wyłącznie w przypadku przejazdu samochodem _ - podał. Zaznaczył, że ostatnie wydarzenia z udziałem trzech posłów wykluczonych z PiS spowodują _ zwiększenie biurokracji _. _ - Pewnie skończy się tym, że jakiś dokument (potwierdzający przejazd samochodem-PAP) trzeba będzie przedstawiać _ - dodał.

Według b. marszałka Sejmu w przypadku Sejmu i Senatu procedury związane z organizacją delegacji zagranicznych są takie same.

Ostatni etap procedury - uzupełnił Mroczek - ma miejsce do dwóch tygodni po delegacji, gdy posłowie rozliczają się z kancelarią, przedstawiając na ogół rachunki za hotel. Jeśli rachunek zostanie przekroczony - trzeba złożyć pismo do marszałka Sejmu, który może udzielić lub odmówić zgody na dopłatę. Jeśli zaś posłowie wydadzą mniej niż założono - wówczas zwracają nadwyżkę na konto kancelarii Sejmu - wyjaśnił.

Dodał, że w regulaminie nie jest opisane, jak ma się to odbyć. _ - Na ogół posłowie albo zwracają sami pieniądze, albo informują kancelarię i kwota jest im potrącana z poselskiego wynagrodzenia _ - wskazał polityk TR.

Temat zagranicznych wizyt parlamentarzystów ma być omawiany w środę na forum sejmowego Konwentu Seniorów. To pokłosie ostatnich wydarzeń z udziałem wykluczonych w poniedziałek z PiS Adama Hofmana, Mariusza Antoniego Kamińskiego i Adama Rogackiego.

Decyzja miała związek z służbową podróżą posłów do Madrytu na posiedzenie Komisji Zagadnień Prawnych i Praw Człowieka Zgromadzenia Parlamentarnego Rady Europy, które rozpoczęło się 30 października. Media donosiły w ostatnich dniach, że w wyjeździe posłom towarzyszyły żony i że z ich udziałem doszło do incydentu na pokładzie samolotu, którym posłowie wracali z Hiszpanii. Media informowały ponadto, że posłowie wzięli na tę podróż kilkanaście tysięcy złotych zaliczki, zgłaszając wyjazd samochodem; w rzeczywistości polecieli tanimi liniami lotniczymi.

Czytaj więcej w Money.pl
Marszałek Sikorski zwołuje Konwent Seniorów _ Na środę zwołałem Konwent Seniorów celem podjęcia stanowczych decyzji ws. audytu podróży zagranicznych posłów i zmiany systemu rozliczania _ - napisał Radosław Sikorski.
Jest oświadczenie Hofmana, Kamińskiego i Rogackiego. Jak się tłumaczą? Jarosław Kaczyński stwierdził, że będzie się domagał usunięcia wszystkich posłów z partii.
Zapadł wyrok w sprawie czołowych polityków PiS. Afera "madrycka" pogrąży partię? W celu wyłudzania pieniędzy, posłowie tworzą ponadpartyjne spółdzielnie - ujawnia jeden z parlamentarzystów.
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)