Lekarka z Sopotu dokonywała włamań i kradzieży podczas nocnych dyżurów. Korzystała z wcześniej dorobionych kluczy.
Sopoccy policjanci ustalili, że kobieta działała w ten sposób od października ub. roku. Ma ona na swoim koncie kilkadziesiąt włamań. W sumie ukradła ponad 15 tys. zł. W sopockiej przychodni pracowała od półtora roku.
Policja zajęła się sprawą na prośbę pracowników placówki, zaniepokojonych dziwnym znikaniem gotówki z kasy. W momencie zatrzymania lekarka miała przy sobie pieniądze z ostatniego włamania.
- _ Kobieta przyznała się do winy. Wyjaśniła, że do kradzieży zmusiła ją trudna sytuacja. Jest to osoba samotna, żyjąca w wynajmowanych mieszkaniach. Funkcjonariuszom powiedziała, że dzięki kradzionym pieniądzom chciała zapewnić sobie jakiś poziom życia _ - powiedział Dąbrówka.
Za kradzież z włamaniem grozi kara do 10 lat pozbawienia wolności.