Pytanie: Mąż i żona są właścicielami gospodarstwa rolnego na zasadzie wspólnoty majątkowej (jest to wspólny ich dorobek). Od kilku lat żona pobiera rentę z KRUS w wysokości ok. 430 zł miesięcznie, poza tym nie posiada własnych dochodów. Wspólnym gospodarstwem od tego czasu zarządza mąż. Poza tym niedawno mąż podjął pracę zarobkową przynoszącą mu ok. 5000 zł miesięcznego zarobku netto. Mąż opłaca rachunki domowe ze swoich dochodów, poza tym nie łoży na dom ani się nim specjalnie nie zajmuje. Dzieci są dorosłe i wyjechały. Każdy z małżonków kupuje sobie osobno żywność, z tym, że mąż, jeśli akurat jest w domu, korzysta z obiadów przygotowanych przez żonę (jeśli akurat coś ugotowała). Żona, poza otrzymywanymi nieregularnie pewnymi kwotami, będącymi częścią kwot uzyskanych za sprzedaż produktów rolnych z gospodarstwa, nie otrzymuje od męża żadnych pieniędzy. Właściwie małżeństwo się rozpada, chociaż prawdopodobnie mąż uważa, że wszystko jest w porządku. Żonie ze względu na wiek i stan zdrowia i związaną z tym
pewną bezradność trudno jest zdecydować się na wniosek o rozwód lub inne drastyczne kroki. Czy w podobnej sytuacji mąż ma obowiązek (z mocy prawa) wypłacania do dyspozycji żony comiesięcznie pewnej części swoich dochodów, czy też zależy to wyłącznie od jego dobrej woli?
Odpowiedź: Zgodnie z art. 27 i 28 kodeksu rodzinnego i opiekuńczego oboje małżonkowie obowiązani są, każdy według swych sił oraz swych możliwości zarobkowych i majątkowych,...
