Pytanie: Półtora roku temu zmarł mój tata. Podjąłem niedawno sentymentalną decyzję, że chciałbym \"odzyskać\" ogródek działkowy (PZD), który mój ojciec odstąpił (za zapłatą za poniesiony wkład w budynki i nasadzenia) na początku lat osiemdziesiątych pewnemu małżeństwu. Znajduje się na nim murowana altanka, którą zbudował mój ojciec. Okazało się, że mężczyzna, który przejął wtedy ową działkę nie żyje od dwóch lat, a jego żona z tego tytułu, że została sama twierdzi, że nie ma wystarczająco dużo sił ani czasu by dbać o działkę i zastanawiała się już nad jej odstąpieniem komuś. Sęk w tym, że jednocześnie nie chciałaby tak zupełnie utracić tego azylu od miejskiego zgiełku i chciałaby mieć zapewnione prawo do dalszego korzystania z działki nawet po formalnym jej zrzeczeniu się i formalnym moim wejściem w prawa jedynego dzierżawcy (od PZD). Nie chciałbym zaproponować owej Pani jedynie ustnej mojej zgody na takie dalsze swobodne korzystanie z działki, ale jakoś taką zgodę formalnie potwierdzić w sensowny,
adekwatny i wiążący sposób. Czy polskie prawo daje jakieś narzędzie do zabezpieczenia prawa osoby trzeciej do korzystania z (bądź, co bądź) nieruchomości?
Odpowiedź: Przedstawiona sytuacja faktyczna sprowadza się do określenia możliwości zabezpieczenia roszczenia niepieniężnego w postaci prawa do korzystania z ogrodu działkowego....
