Pytanie: W roku 1997 darowaliśmy wraz z mężem córce dom, zaznaczając bezpłatną i dożywotnią służebność polegającą na prawie korzystania z jednego pokoju z używalnością kuchni. Trzy lata po sporządzeniu umowy, córka postanowiła zrobić łazienkę w domu. My z mężem pokryliśmy połowę kosztów na wyremontowanie pomieszczenia i zakup przedmiotów sanitarnych. Od 5 lat córka z zięciem nie pozwalają nam korzystać z łazienki, twierdząc, że nie mamy zapisane w akcie możliwości korzystania z niej, co jest oczywiste, bo w momencie sporządzania aktu jej nie było. Nawet po dokonaniu remontu też nie było żadnych zmian - jeśli takie można czynić - w umowie darowizny, co do korzystania z łazienki. Jesteśmy już starszymi ludźmi i nie mieć możliwości skorzystania z łazienki jest bardzo trudne. Czy w związku z powyższym możemy z punktu widzenia prawa domagać się dopuszczenia nas do używania łazienki? Ponadto proszę o wyjaśnienie zapisu, bo taki widnieje w umowie, co oznacza, że \"roczną wartość tego prawa określają strony na
kwotę 100 zł, co przy uwzględnieniu młodszego wieku uprawnionego lat 65 daje skapitalizowaną wartość tego świadczenia na kwotę 1.100 zł? Czy my będziemy musieli jakąś kwotę córce kiedyś w przyszłości zapłacić?
Odpowiedź: Z art. 908 kodeksu cywilnego wynika, że jeżeli w zamian za przeniesienie własności nieruchomości nabywca zobowiązał się zapewnić zbywcy dożywotnie utrzymanie...