Pytanie: Wystąpiłem do sądu gospodarczego o zapłatę. Na pierwszej rozprawie sędzia, odraczając jej termin, mimochodem wspomniała o pozwie, który skierowali przeciwko mnie pozwani z tej samej umowy, z której ja wywodzę roszczenie. Pełnomocnik pozwanej twierdziła, że ich pozew został zwrócony z powodu błędnie wyliczonego wpisu, na co złożyli zażalenie. Pozew jednak zawiera inny brak, choćby brak wezwania przedsądowego, bo ja o żadnym roszczeniu pozwanych nie wiem. Obawiam się, że zamiast przedstawić zastrzeżenia w odpowiedzi na pozew, wytoczyli oni celowo w sposób bardzo nieudolny inny spór, żeby ewentualnie zgłosić do sądu wniosek o zawieszenie "mojego" postępowania, gdyby jego wynik miał zależeć od wyniku "ich" postępowania. Następnie będą przeciągać swój spór, jak tylko się da. Czy w sporze gospodarczym sąd może zawiesić jedno postępowanie, gdyby jego wynik zależał od niezależnego "przeciwpowództwa"? Czy jest to obowiązek, czy też tylko możliwość, z której sąd nie musi korzystać? Chodzi mi głównie o
prawne sposoby zapobiegania sztucznemu przeciąganiu sporu.
Odpowiedź: Rzeczywiście, przepis art. 177 § 1 pkt 1 kodeksu postępowania cywilnego stanowi, iż sąd może zawiesić postępowanie z urzędu,jeżeli rozstrzygnięcie...