Wyrok SN - I PK 659/03
Izba:Izba Pracy, Ubezpieczeń Społecznych i Spraw Publicznych
Sygnatura:I PK 659/03
Typ:Wyrok SN
Opis:Wokanda 2005/6/26
Orzecznictwo Sądu Najwyższego Zbiór Urzędowy Izba Pracy, Ubezpieczeń Społecznych i Spraw Publicznych 2005/10/139
Data wydania:2004-09-09

Wyrok z dnia 9 września 2004 r.
I PK 659/03

1. Możliwe jest zawarcie przez jedynego akcjonariusza spółki akcyjnej
umowy o pracę ze spółką, jeżeli reprezentuje ją właściwy organ, a powstały
stosunek prawny charakteryzuje się wszystkimi istotnymi cechami stosunku
pracy (art. 22 § 1 k.p.). W razie braku cech stosunku pracy, możliwe jest przyję-
cie, że strony łączy umowa prawa cywilnego.
2. Okoliczność, że zawarta przez strony umowa nie była umową o pracę
nie oznacza bezzasadności żądania świadczeń określonych w tej umowie, o
których sąd powinien orzec z wyłączeniem stosowania przepisów o postępo-
waniu odrębnym w sprawach z zakresu prawa pracy.

Przewodniczący SSN Katarzyna Gonera (sprawozdawca), Sędziowie SN:
Beata Gudowska, Zbigniew Myszka.

Sąd Najwyższy, po rozpoznaniu na rozprawie w dniu 9 września 2004 r.
sprawy z powództwa Barbary B. przeciwko M.R. Systemy Oceny w Ochronie Zdrowia
SA w S. o zapłatę, na skutek kasacji powódki od wyroku Sądu Apelacyjnego w Kra-
kowie z dnia 25 czerwca 2003 r. [...]

u c h y l i ł zaskarżony wyrok i sprawę przekazał Sądowi Apelacyjnemu w
Krakowie do ponownego rozpoznania i rozstrzygnięcia o kosztach postępowania ka-
sacyjnego.

U z a s a d n i e n i e

Sąd Okręgowy-Sąd Pracy i Ubezpieczeń Społecznych w Krakowie wyrokiem z
22 stycznia 2003 r. [...] oddalił powództwo Barbary B. przeciwko M.R. Systemy
Oceny w Ochronie Zdrowia SA w S. o zapłatę kwoty 172.260 zł z ustawowymi odset-
kami tytułem odprawy oraz odszkodowania w związku ze skróceniem okresu wypo-
wiedzenia umowy o pracę.
Sąd Okręgowy ustalił, że powódka była jedynym założycielem pozwanej
Spółki, a w okresie od powstania Spółki (jej zarejestrowania w dniu 11 maja 2001 r.)
do zbycia wszystkich posiadanych przez nią akcji na rzecz Andrzeja Z. (umową nota-
rialną z dnia 1 lutego 2002 r.) jej jedynym akcjonariuszem, jednoosobowym zgroma-
dzeniem akcjonariuszy i jedynym członkiem jednoosobowego zarządu - prezesem
zarządu Spółki. Z dalszych ustaleń Sądu wynika, że rada nadzorcza pozwanej Spółki
zaakceptowała propozycję powódki, aby przy pełnionej przez nią funkcji prezesa za-
rządu zatrudnić ją na podstawie umowy o pracę na stanowisku dyrektora generalne-
go Spółki (alternatywnym wariantem zatrudnienia powódki rozważanym przez radę
nadzorczą był kontrakt menedżerski). W tej kwestii 21 września 2001 r. rada nadzor-
cza Spółki podjęła uchwałę nr 1/01, do której załącznik stanowiła umowa o pracę z
17 września 2001 r., podpisana 21 września 2001 r. przez powódkę i przewodniczą-
cą rady nadzorczej Dorotę K. Umowie tej nie nadano formy aktu notarialnego. Iden-
tycznej treści umowa o pracę sporządzona została 17 stycznia 2002 r., już w formie
aktu notarialnego. Przy zawieraniu tej umowy pozwaną Spółkę reprezentowała Do-
rota K., która dysponowała pełnomocnictwem z 14 stycznia 2002 r. ,,do zawierania
dowolnych umów z członkami zarządu Spółki", udzielonym jej przez powódkę ,,dzia-
łającą jako jednoosobowy akcjonariusz Spółki". Już w styczniu 2002 r. było wiadome,
że powódka zamierza zbyć wszystkie posiadane akcje Spółki. Faktycznie, 1 lutego
2002 r. powódka zbyła wszystkie akcje pozwanej Spółki na rzecz Andrzeja Z. Na-
stępnie, 8 lutego 2002 r. powódka została odwołana ze stanowiska prezesa zarządu
pozwanej Spółki uchwałą nadzwyczajnego zgromadzenia akcjonariuszy, a 1 marca
2002 r. doręczono jej pisemne oświadczenie nowego prezesa zarządu Spółki z 26
lutego 2002 r. o rozwiązaniu z nią umowy o pracę z zachowaniem dwutygodniowego
okresu wypowiedzenia, wskazując jako przyczynę wypowiedzenia odwołanie jej ze
stanowiska prezesa przez zgromadzenie akcjonariuszy oraz zmianę siedziby Spółki.
W tak ustalonym stanie faktycznym Sąd Okręgowy uznał, że zarzut strony po-
zwanej dotyczący bezwzględnej nieważności umowy z 17 września 2001 r. (zawartej
21 września 2001 r.) jest uzasadniony, ponieważ przy ustalonym statusie powódki z
mocy art. 73 § 2 k.c. i art. 303 § 3 k.s.h. w związku z art. 2 k.s.h. dla ważności tej
umowy wymagana była forma aktu notarialnego, a skoro umowa ta nie spełniała wy-
magania co do szczególnej formy czynności prawnej, to jako bezwzględnie nieważna
nie uzasadniała jakichkolwiek roszczeń zgłoszonych przez powódkę. W ocenie Sądu
Okręgowego nieważna była również umowa z 17 stycznia 2002 r. Wprawdzie odpo-
wiadała ona wymaganiom formalnym, o których mowa w art. 303 § 3 k.s.h., ponie-
waż została zawarta w formie aktu notarialnego, jednakże była dotknięta sankcją
nieważności z art. 58 § 1 k.c. jako sprzeczna z prawem, albowiem stosunek pracy,
jaki miał zostać na jej podstawie zawiązany, nie mógł w świetle prawa zaistnieć z
uwagi na charakter, cechy i warunki zatrudnienia powódki. O stosunku pracy, którego
podstawowe normatywnie doniosłe cechy reguluje art. 22 § 1 k.p., można mówić
wówczas, gdy zatrudniany pracownik najemny zobowiązuje się świadczyć za wyna-
grodzeniem pracę określonego rodzaju na rzecz pracodawcy i pod jego kierownic-
twem. Wskazana przez powódkę jako główny motyw zawarcia spornej umowy o
pracę wola zapewnienia sobie dochodów w zamian za pracę świadczoną przy zarzą-
dzaniu utworzoną przez siebie spółką, nie może być utożsamiona ze zobowiązaniem
się pracownika do świadczenia pracy podporządkowanej na rzecz pracodawcy.
Przyjęcie, że zawarta umowa realizuje podstawowe cechy normatywne umowy o
pracę określone w art. 22 § 1 k.p., musiałoby oznaczać, że powódka została w pro-
cesie pracy podporządkowana osobie działającej za pracodawcę (art. 3? k.p.), a nie
samej sobie. Za stosunek pracy można uznać tylko takie zobowiązanie dwustronne,
w ramach którego nie istnieje tożsamość ekonomiczna i personalna podmiotu za-
trudnionego i podmiotu, który kieruje procesem pracy i którego poleceniom pracow-
nik zobowiązany jest się podporządkować w procesie pracy. Tymczasem, z posta-
nowień umowy o pracę wynika, że powódka będąc prezesem zarządu pozwanej
Spółki z tego właśnie powodu miała być zatrudniona na stanowisku dyrektora gene-
ralnego i świadczyć pracę polegającą na zarządzaniu Spółką w zakresie ,,niezastrze-
żonym do właściwości zarządu lub w zakresie udzielonych upoważnień przez za-
rząd", a jednocześnie podlegać ,,bezpośrednio zarządowi" Spółki i być zobowiązana
do stosowania się do uchwał, zarządzeń, decyzji i innych poleceń oraz wskazówek
zarządu. Według Sądu, w ramach ukształtowanej struktury organizacyjnej Spółki do-
szło po stronie powódki do skumulowania roli przełożonego i pracownika, co uczyniło
obiektywnie niemożliwym realizację celu, jakiemu zgodnie ze swą istotą służyć ma
stosunek pracy. Stanowiącą źródło roszczeń powódki w tej sprawie umowę o pracę z
17 stycznia 2002 r. Sąd Okręgowy uznał za czynność prawną sprzeczną z ustawą i
przez to z mocy art. 58 § 1 k.c. w związku z art. 22 § 1 k.p. nieważną.
Apelację od powyższego wyroku wniosła powódka, zarzucając naruszenie
prawa materialnego przez błędną wykładnię art. 22 § 1 k.p. i niewłaściwe zastosowa-
nie art. 58 § 1 k.c. w związku z art. 300 k.p. oraz błędną wykładnię art. 58 § 1 k.c. w
związku z art. 3531 i 750 k.c. Skarżąca podkreśliła w apelacji, że w niniejszym sporze
decydujące znaczenie ma treść i forma umowy o pracę z 17 stycznia 2002 r., a nie
poprzedzająca ją umowa z 17 września 2001 r., która była dotknięta nieważnością z
uwagi na niezachowanie formy aktu notarialnego. Zdaniem powódki nietrafny, bo
kolidujący z brzmieniem ustawy, jest pogląd Sądu Okręgowego, jakoby z uwagi na
naturę prawną stosunku pracy jego powstanie pomiędzy jednoosobową spółką a jej
jedynym wspólnikiem było w każdym przypadku wykluczone. Możliwość zawierania
takich umów wynika bowiem z samej osobowości prawnej spółki tego typu. Sama
struktura organów spółki akcyjnej neguje tezę strony pozwanej, jakoby brak w niej
było stosunku podporządkowania pracownika wobec spółki w przypadku, gdy
wszystkie akcje należą do tegoż pracownika, który równocześnie jest jedynym człon-
kiem zarządu. Skarżąca zarzuciła ponadto, że wszystkie cytowane przez Sąd Okrę-
gowy orzeczenia Sądu Najwyższego odnoszą się do spółki z ograniczoną odpowie-
dzialnością oraz że przytoczone orzecznictwo opiera się na uchylonej już regulacji
prawnej Kodeksu handlowego, mimo wejścia w życie Kodeksu spółek handlowych.
Skarżąca powołała się również na poglądy doktryny prawa handlowego jednoznacz-
nie dopuszczające możliwość zawarcia umowy o pracę w jednoosobowej spółce ak-
cyjnej przez jedynego akcjonariusza, a zarazem jedynego członka zarządu. Dodatko-
wo skarżąca podniosła, iż uwadze Sądu Okręgowego uszła okoliczność podnoszona
przez jej pełnomocnika, że nawet w przypadku uznania zawartej umowy o pracę za
nieważną z uwagi na brak elementu podporządkowania, umowa ta zachowuje swoją
ważność jako inna umowa o świadczenie usług (art. 750 k.c.).
Sąd Apelacyjny-Sąd Pracy i Ubezpieczeń Społecznych w Krakowie wyrokiem
z 25 czerwca 2003 r. [...] oddalił apelację powódki. Sąd Apelacyjny zauważył, że dla
rozstrzygnięcia sporu decydujące znaczenie ma umowa o pracę z 17 stycznia 2002
r., która spełnia wymóg zachowania formy aktu notarialnego wymaganej pod rygo-
rem nieważności. Jednak, wbrew wywodom skarżącej, zarzut uchybienia art. 22 § 1
k.p. oraz art. 58 k.c. w związku z art. 300 k.p. w odniesieniu do tej umowy nie jest
trafny. Sąd Apelacyjny podzielił pogląd Sądu pierwszej instancji, iż również umowa o
pracę z 17 stycznia 2002 r. dotknięta jest sankcją nieważności przewidzianą w art. 58
§ 1 k.c. w związku z art. 300 k.p. Nieważna jest bowiem umowa o pracę zawarta
przez jedynego akcjonariusza spółki, za którą działa pełnomocnik ustanowiony przez
tegoż akcjonariusza. Taka umowa, pomimo zachowania formy aktu notarialnego
zgodnie z wymogiem art. 303 § 3 k.s.h., nie przestaje być czynnością prawną "z sobą
samym" przez to tylko, że została zdziałana za pośrednictwem pełnomocnika. W
ocenie Sądu Apelacyjnego z takiej umowy nie może - niezależnie od jej nazwy - po-
wstać stosunek pracy, gdyż byłby on pozbawiony swej konstrukcyjnej cechy podpo-
rządkowania pracownika w procesie świadczenia pracy. Do cech charakterystycz-
nych stosunku pracy zalicza się: dobrowolność wykonywania pracy przez pracow-
nika, osobisty charakter tej pracy, jej odpłatność, podporządkowanie pracownika pra-
codawcy, świadczenie pracy na rzecz pracodawcy, ponoszenie przez pracodawcę
ryzyka realizacji zobowiązania, ciągłość świadczenia pracy oraz jej zespołowy cha-
rakter. Nie wszystkie z nich mają jednakowy walor z punktu widzenia identyfikacji
stosunku pracy, ale w piśmiennictwie prawa pracy największe znaczenie przypisuje
się cechom: podporządkowania pracownika, osobistego świadczenia pracy oraz
ryzyka pracodawcy. Sąd Apelacyjny przypomniał, że w orzecznictwie Sądu Najwyż-
szego podporządkowanie pracownika uznano za element konieczny stosunku pracy,
którego brak uniemożliwia uznanie stosunku prawnego za stosunek pracy (por. wy-
rok z 11 kwietnia 1997 r., I PKN 89/97, OSNAPiUS 1998 nr 2, poz. 35, wyrok z 23
września 1997 r., I PKN 276/97, OSNAPiUS 1998 nr 13, poz. 397). Sąd zauważył
ponadto, że funkcjonowanie spółek z ograniczoną odpowiedzialnością i akcyjnej
opiera się na zasadzie ścisłego rozdziału kompetencji poszczególnych organów.
Zarząd jest organem właściwym we wszystkich sprawach bieżącego zarządzania, z
wyjątkiem wyraźnie przekazanych innym organom, a jego zależność od rady nadzor-
czej i walnego zgromadzenia nie ma charakteru podległości poleceniom tych orga-
nów. Tego typu podległość nie występuje także pomiędzy poszczególnymi członkami
zarządu a wymienionymi organami spółki lub wspólnikami. Zależność członka zarzą-
du od innych organów spółki nie mieści się zatem w pojęciu świadczenia pracy pod
kierownictwem pracodawcy w rozumieniu art. 22 § 1 k.p. Według Sądu zastosowane
w spornej umowie połączenie funkcji prezesa zarządu i dyrektora spółki powoduje,
że ich kompetencje wzajemnie się nakładają, zobowiązując skarżącą jako dyrektora i
prezesa do wykonywania swoich własnych poleceń i utrzymywania ze sobą stałych
kontaktów. Przemawia to przeciwko możliwości uznania, że powódka, jako dyrektor
spółki i jednocześnie prezes jednoosobowego zarządu tej spółki, wykonywała pracę
związaną z pełnieniem tej funkcji ,,pod kierownictwem pracodawcy". Według Sądu,
przeciwko dopuszczalności zatrudnienia pracowniczego przemawia także zasadni-
cza sprzeczność pomiędzy właścicielskim i pracowniczym statusem powódki, jaka
pojawiłaby się w takim przypadku. Sąd Apelacyjny podniósł, że koncepcja stosunku
pracy opiera się na teorii, według której podstawą ustroju pracy jest wymiana świad-
czeń między dwoma kontrahentami - właścicielem środków produkcji (podmiotem
zatrudniającym) i pracownikiem. Natomiast zatrudnienie prezesa jednoosobowego
zarządu spółki, w której jest on jedynym udziałowcem, w charakterze dyrektora spółki
na podstawie umowy o pracę prowadziłoby do ,,ekstremalnej postaci symbiozy pracy
i kapitału, sprzecznej z aksjologią prawa pracy i ubezpieczeń społecznych, opartą
zasadniczo na założeniu oddzielenia kapitału i pracy." Za chybiony uznał Sąd drugiej
instancji także zarzut, iż Sąd powinien wziąć pod uwagę, że umowa z 17 stycznia
2002 r. spełnia wymogi ważności umowy o świadczenie usług, która w zakresie
prawa do wynagrodzenia rodzi analogiczne prawa i obowiązki jak umowa o pracę,
bowiem ,,roszczenia wynikające z umów cywilnoprawnych nie należą do właściwości
rzeczowej sądów pracy".

Kasację od wyroku Sądu Apelacyjnego wniosła powódka zaskarżając wyrok
ten w całości. Kasacja została oparta na podstawach: 1) naruszenia prawa material-
nego przez błędną wykładnię art. 22 §1 k.p. i niewłaściwe zastosowanie art. 58 §1
k.c. w związku z art. 300 k.p. wyrażające się w przyjęciu, że zawarta przez strony
umowa o pracę z 17 stycznia 2002 r. jest bezwzględnie nieważna z uwagi na brak
elementu "podporządkowania" w relacji pomiędzy powódką jako pracownikiem a
stroną pozwaną jako pracodawcą; błędną wykładnię i niewłaściwe zastosowanie art.
58 § 1 k.c. oraz niezastosowanie art. 65 § 2 k.c. w związku z art. 300 k.p., polegające
na uznaniu zawartej umowy za bezwzględnie nieważną, a w konsekwencji nierodzą-
cą żadnych skutków prawnych z tej tylko przyczyny, że nie zawierała ona, zdaniem
Sądu, konstytutywnego dla umowy o pracę elementu podporządkowania pracownika
wobec pracodawcy, z pominięciem rozważenia, czy spełniała ona wymogi ważności
innej umowy o świadczenie usług, dla której wspomniana właściwość, charaktery-
styczna dla stosunku pracy, nie jest przesłanką ważności i jaka w związku z tym
może być ocena zawartego kontraktu z punktu widzenia przepisów Kodeksu cywil-
nego; 2) naruszenia przepisów postępowania, mającego istotny wpływ na wynik
sprawy, a mianowicie art. 201 § 1 i 2 k.p.c. w związku z art. 200 § 2 i 3 k.p.c. i art.
459 k.p.c. przez niewydanie zarządzenia o rozpoznaniu sprawy w postępowaniu
zwyczajnym, z wyłączeniem przepisów o postępowaniu odrębnym w sprawach z za-
kresu prawa pracy (art. 477 - 4777 k.p.c.) i wydanie merytorycznego rozstrzygnięcia
co do zasadności roszczeń objętych pozwem na gruncie przepisów prawa cywilnego,
mimo uznania, że stron nie łączył stosunek pracy, a w konsekwencji, że przedmioto-
wa sprawa nie jest "sprawą z zakresu prawa pracy" w rozumieniu art. 459 i nast.
k.p.c.

Skarżąca wskazała, że w sprawie występuje istotne zagadnienie prawnomate-
rialne, jakim jest określenie, co do zasady, dopuszczalności (lub niedopuszczalności)
nawiązania stosunku pracy pomiędzy jednoosobową spółką z o.o. a jej jedynym
wspólnikiem i członkiem zarządu (w istocie chodzi o jednoosobową spółkę akcyjną
oraz jej jedynego akcjonariusza), jeśli zachowane zostały określone w Kodeksie
spółek handlowych ogólne wymogi ważności umów zawieranych w takiej "konfigura-
cji podmiotowej". Ponadto, według skarżącej, rozważenia i wyjaśnienia wymaga pro-
blem procesowy sprowadzający się do udzielenia odpowiedzi na pytanie, jak powi-
nien postąpić sąd pracy rozpoznający sprawę, zgodnie z żądaniem powoda, w po-
stępowaniu odrębnym, jeśli uzna w toku postępowania, że nie zachodzą podstawy
do rozpoznania sprawy w postępowaniu odrębnym, a w szczególności, czy stwier-
dzony brak przesłanek do rozpoznania sprawy i wydania orzeczenia w postępowaniu
odrębnym rodzi obowiązek sądu rozpoznania i rozstrzygnięcia sprawy w postępowa-
niu zwykłym lub, w przypadku istnienia w danym sądzie podziału funkcjonalnego, do
przekazania sprawy właściwemu wydziałowi tego samego lub innego sądu w celu
rozpoznania sprawy z wyłączeniem przepisów o postępowaniu odrębnym.

Skarżąca wniosła o zmianę zaskarżonego wyroku przez uwzględnienie apela-
cji powódki i ,,zasądzenie powództwa" w całości albo o uchylenie zaskarżonego wy-
roku i przekazanie sprawy Sądowi Apelacyjnemu w Krakowie do ponownego rozpo-
znania.


Sąd Najwyższy zważył, co następuje:


Zasadniczy problem prawny występujący w rozpoznawanej sprawie dotyczy
ważności umowy zawartej pomiędzy jedynym akcjonariuszem spółki akcyjnej, będą-
cym jednocześnie jednoosobowym zgromadzeniem akcjonariuszy i powołanym przez
to zgromadzeniem prezesem jednoosobowego zarządu spółki, a tą spółką, repre-
zentowaną przy zawieraniu umowy przez pełnomocnika ustanowionego przez jedno-
osobowe zgromadzenie akcjonariuszy. Znaczenie dla rozstrzygnięcia sprawy miała
przy tym nie tylko ocena, czy przy takiej konfiguracji podmiotowej może być skutecz-
nie zawarta pomiędzy spółką akcyjną a jej jedynym akcjonariuszem, pełniącym funk-
cję jednoosobowego zarządu, umowa o pracę na stanowisku dyrektora generalnego,
którego kompetencje pokrywają się z kompetencjami prezesa zarządu (art. 22 § 1
k.p.), ale także to, czy dopuszczalne jest w takiej sytuacji zawarcie innej umowy,
mającej za przedmiot świadczenie pracy, na przykład cywilnoprawnej umowy zlece-
nia (art. 734 k.c.) albo umowy o świadczenie usług (art. 750 k.c.), mających za
przedmiot zarządzanie sprawami spółki z pozycji dyrektora generalnego będącego
jednocześnie prezesem zarządu. Na te pytania należało poszukać odpowiedzi.

Nie można podzielić poglądu Sądu Apelacyjnego, że nieważna jest umowa o
pracę zawarta przez jedynego akcjonariusza spółki akcyjnej z tą spółką, jeżeli spółkę
reprezentował przy tej czynności pełnomocnik ustanowiony przez akcjonariusza
działającego jako zgromadzenie akcjonariuszy. Zdaniem Sądu Apelacyjnego, umowa
taka jest nieważna, ponieważ - pomimo zachowania formy aktu notarialnego (zgod-
nie z art. 303 § 3 k.s.h. w brzmieniu obowiązującym w czasie ocenianych zdarzeń) -
nie przestaje być czynnością prawną ,,z samym sobą" przez to tylko, że została
zdziałana za pośrednictwem pełnomocnika. Pogląd, że każda umowa zawarta w opi-
sanych warunkach pomiędzy jedynym wspólnikiem jednoosobowej spółki a tą spółką
jest z założenia nieważna, został już zakwestionowany w orzecznictwie Sądu Naj-
wyższego (por. wyrok SN z 23 września 1997 r., I PKN 276/97, OSNAPiUS 1998 nr
13, poz. 397).

Wbrew poglądowi Sądu Apelacyjnego, analiza przepisów Kodeksu spółek
handlowych prowadzi do wniosku, że możliwe jest zawarcie przez jedynego akcjona-
riusza spółki akcyjnej umowy z tą spółką, jeżeli spółkę reprezentuje przy tej czynno-
ści prawnej właściwy organ spółki: albo zarząd (gdy jedyny akcjonariusz nie wchodzi
w skład zarządu spółki), albo (gdy jedyny akcjonariusz jest jednocześnie członkiem
zarządu spółki) rada nadzorcza lub pełnomocnik powołany uchwałą walnego zgro-
madzenia (art. 379 k.s.h.). Prawidłowa reprezentacja spółki akcyjnej przy zawieraniu
umowy z jej jedynym akcjonariuszem zapewnia ważność zawartej umowy, także
umowy o pracę. Pogląd, że byłaby to czynność prawna ,,z samym sobą" nie
uwzględnia faktu, że spółka akcyjna i jej jedyny akcjonariusz są jednak dwoma róż-
nymi podmiotami prawnymi, które mogą wchodzić z sobą w różnego rodzaju relacje
prawne, w tym także stosunki umowne. Nie jest z tego wyłączona umowa o pracę.
Konstrukcja jednoosobowej spółki kapitałowej (spółki, w której wszystkie udziały lub
akcje skupione są w ręku jednego tylko wspólnika - udziałowca lub akcjonariusza)
musi zakładać (i zakłada) możliwość wchodzenia przez spółkę i wspólnika w dwu-
stronne stosunki prawne - także stosunki umowne, wynikające z dokonanych przez
te podmioty czynności prawnych, co obejmuje również umowę o pracę. W odniesie-
niu do spółek akcyjnych Kodeks spółek handlowych wyraźnie taką możliwość prze-
widywał w czasie ocenianych zdarzeń - w art. 303 § 3 - i przewiduje ją także po no-
welizacji wynikającej z ustawy z dnia 12 grudnia 2003 r. o zmianie ustawy - Kodeks
spółek handlowych oraz niektórych innych ustaw (Dz.U. Nr 229, poz. 2276) w art.
379 § 2. Problem sprowadza się w zasadzie do tego, czy pomiędzy jedynym wspól-
nikiem spółki kapitałowej a tą jednoosobową spółką może być zawarta każda umowa
o pracę (na jakimkolwiek stanowisku pracy w spółce), czy też w pewnych sytuacjach
(na pewnych stanowiskach pracy) umowa o pracę zawarta być nie może. Pytanie to
dotyczy zwłaszcza umowy o pracę zawartej przez jednoosobową spółkę akcyjną z jej
jedynym akcjonariuszem będącym jednocześnie członkiem (prezesem) jednoosobo-
wego zarządu na stanowisku pracy odpowiadającym zakresem obowiązków pracow-
niczych kompetencjom członka zarządu spółki kapitałowej.

W pewnych szczególnych sytuacjach zawarcie umowy ,,z samym sobą" może
powodować nieważność czynności prawnej (w uchwale z 8 marca 1995 r., I PZP
7/95, OSNAPiUS 1995 nr 18, poz. 227, Sąd Najwyższy przyjął, że umowa o pracę
zawarta przez jednoosobową spółkę z ograniczoną odpowiedzialnością, działającą
przez wspólnika będącego prezesem jej jednoosobowego zarządu, z tym wspólni-
kiem, jest nieważna, por. także uzasadnienie wyroku SN z 23 września 1997 r., I
PKN 276/97, OSNAPiUS 1998 nr 13, poz. 397). Zawieranie umów o pracę ,,z samym
sobą" może bowiem szczególnie często wykazywać znamiona dokonywania czynno-
ści mającej na celu obejście ustawy (art. 58 § 1 k.c.), a także oświadczenia woli skła-
danego dla pozoru (art. 83 § 1 k.c.). W rozpoznawanej sprawie nie mamy jednak do
czynienia z problemem zawarcia umowy o pracę ,,z samym sobą", lecz z konieczno-
ścią oceny dopuszczalności zawarcia umowy o pracę na stanowisku pracy, na któ-
rym - jak stwierdził Sąd Apelacyjny - nie ma pomiędzy ,,pracodawcą" a ,,pracowni-
kiem" podporządkowania konstruującego stosunek pracy podlegający regulacjom
prawa pracy.

Nie można bowiem - co do zasady - wykluczyć dopuszczalności i ważności
zawarcia przez jedynego akcjonariusza spółki akcyjnej umowy o pracę z tą jedno-
osobową spółką akcyjną. Powstały w wyniku zawarcia takiej umowy stosunek
prawny musi się jednak charakteryzować wszystkimi istotnymi cechami stosunku
pracy (art. 22 § 1 k.p.). W przeciwnym razie nie jest możliwe przyjęcie, że strony -
jednoosobową spółkę akcyjną i jej jedynego akcjonariusza - łączy stosunek pracy, a
jedynie, że została zawarta innego rodzaju umowa, mająca za przedmiot świadcze-
nie pracy, niebędąca jednak umową o pracę, lecz jakąś umową prawa cywilnego. Z
tego tylko punktu widzenia dopuszczalność zawarcia przez strony sporu umowy o
pracę na stanowisku dyrektora generalnego Spółki mogła być zakwestionowana - w
ustalonych okolicznościach faktycznych - ze względu na brak w stosunku prawnym
łączącym strony podstawowych cech stosunku pracy.

Rozstrzygając o charakterze łączącego strony umownego stosunku prawnego
- w szczególności, czy był on stosunkiem pracy, czy stosunkiem prawa cywilnego -
należało uwzględnić utrwalone w orzecznictwie Sądu Najwyższego poglądy co do
podstaw prawnych zatrudnienia.

O wyborze rodzaju podstawy prawnej zatrudnienia decydują zainteresowane
strony (art. 353? k.c. w związku z art. 300 k.p.), kierując się nie tyle przesłanką
przedmiotu zobowiązania, ile sposobu jego realizacji (por. wyrok SN z 13 kwietnia
2000 r., I PKN 594/99, OSNAPiUS 2001 nr 21, poz. 637). Zatrudnienie nie musi mieć
charakteru pracowniczego. Praca może być świadczona także na podstawie umów
cywilnoprawnych (por. wyrok SN z 9 grudnia 1999 r., I PKN 432/99, OSNAPiUS 2001
nr 9, poz. 310). W razie ustalenia, że w łączącym strony stosunku prawnym wystę-
powały elementy obce stosunkowi pracy (np. brak podporządkowania), nie jest moż-
liwa ocena, że zawarta została umowa o pracę. Jednakże dla ustalenia, że stron nie
łączył stosunek pracy, nie jest konieczne precyzyjne nazwanie łączącej strony
umowy cywilnoprawnej (por. wyrok SN z 14 lutego 2001 r., I PKN 256/00,
OSNAPiUS 2002 nr 23, poz. 564). Umowa taka nie musi być kwalifikowana jako
jedna z umów nazwanych uregulowanych w Kodeksie cywilnym, ponieważ swoboda
umów przejawia się także w możliwości dowolnego - w granicach prawa - kształto-
wania przez strony umów cywilnoprawnych treści ich wzajemnych relacji prawnych.

Jedną z umów nienazwanych (a w każdym razie nieuregulowanych w Kodek-
sie cywilnym) dotyczących zarządzania przedsiębiorstwem jest tzw. kontrakt mene-
dżerski. Z ustaleń Sądu Okręgowego wynika, że strony (powódka i rada nadzorcza
pozwanej Spółki) rozważały obok umowy o pracę kontrakt menedżerski jako pod-
stawę zatrudnienia powódki. Zawarcie umowy o zarządzanie przedsiębiorstwem
(kontraktu menedżerskiego) powoduje przeniesienie przez właścicieli tego przedsię-
biorstwa na osobę zarządzającą (menedżera) uprawnień do samodzielnego podej-
mowania czynności faktycznych i prawnych dotyczących zarządzania przedsiębior-
stwem, co oznacza samodzielność w zakresie kierowania nim, swobodę w wyborze
sposobu (stylu) zarządzania, możliwość wykorzystania dotychczasowych kontaktów
handlowych, doświadczenia zawodowego, umiejętności organizacyjnych, reputacji,
własnego wizerunku. Tych cech nie wykazuje stosunek pracy, w którym podmiot za-
trudniający jest uprawniony do wydawania pracownikowi wiążących poleceń (por.
wyrok SN z 4 kwietnia 2002 r., I PKN 776/00, OSNP 2004 nr 6, poz. 94). W piśmien-
nictwie dotyczącym kontraktów menedżerskich przyjmuje się, że istota kontraktu me-
nedżerskiego, nazywanego umową o zarządzanie przedsiębiorstwem bądź umową
zarządu, polega na tym, że menedżer zobowiązuje się do prowadzenia za wynagro-
dzeniem przedsiębiorstwa drugiej strony, na jej rachunek i ryzyko, przy czym prowa-
dzi to przedsiębiorstwo bądź we własnym, bądź w cudzym imieniu. W charakterysty-
ce kontraktów menedżerskich podkreśla się samodzielność menedżera (zarządcy)
oraz cel umowy, którym jest przeniesienie prowadzenia przedsiębiorstwa na mene-
dżera z przyznaniem mu samodzielności w zakresie zarządzania przedsiębiorstwem.
W powyższym ujęciu kontrakt menedżerski należy wyłącznie do kategorii umów cy-
wilnoprawnych, nie jest zatem umową podlegającą regulacjom Kodeksu pracy (por.
Z. Kubot: Rodzaje kontraktów menedżerskich, Przegląd Prawa Handlowego, 1999 nr
7, s. 12-13; Z. Kubot: Kwalifikacje prawne kontraktów menedżerskich członków za-
rządu spółek kapitałowych, PiZS 2000 nr 2, s. 2-4; R. Sadlik: Zatrudnienie członków
zarządu w spółkach kapitałowych, Prawo Pracy 1999 nr 8, s. 14-15).

Odmowa potraktowania umowy łączącej strony sporu jako umowy o pracę nie
oznacza, że łączącemu je stosunkowi prawnemu nie można przypisać cech właści-
wych stosunkom umownym prawa cywilnego. Odwołanie się w umowie do przepisów
Kodeksu pracy (na przykład w odniesieniu do obliczania biegu okresu wypowiedze-
nia - § 9 ust. 2 umowy, albo do ustalenia wysokości odprawy pieniężnej z tytułu roz-
wiązania umowy - § 9 ust. 4 umowy) nie oznacza, że umowa ta nie może być oce-
niana jako cywilnoprawna umowa, której przedmiotem jest zarządzanie spółką (§ 1
ust. 2 umowy).

Ocena stosunku prawnego łączącego strony sporu - w szczególności, czy był
to stosunek pracy, czy też stosunek cywilnoprawny - musi uwzględniać szczególną
konfigurację podmiotową, z jaką mamy do czynienia w rozpoznawanej sprawie. Pra-
widłowo rozważył tę kwestię Sąd Apelacyjny, a jego wywody o braku cech stosunku
pracy w treści relacji prawnej między stronami, wynikającej z umowy z 17 stycznia
2002 r., nie zostały w kasacji skutecznie podważone.

Na gruncie Kodeksu handlowego i w odniesieniu do spółek z ograniczoną od-
powiedzialnością Sąd Najwyższy parokrotnie wypowiedział się w przedmiocie braku
koniecznych (konstytutywnych) cech stosunku pracy określonych art. 22 § 1 k.p. w
relacji między jedynym wspólnikiem (udziałowcem spółki z ograniczoną odpowie-
dzialnością) zatrudnionym na podstawie ,,umowy o pracę" na stanowisku prezesa
jednoosobowego zarządu tej spółki (por. uchwałę składu siedmiu sędziów SN z 14
stycznia 1993 r., II UZP 21/92, OSNCP 1993 nr 5, poz. 69, wyrok SN z 5 lutego 1997
r., II UKN 86/96, OSNAPiUS 1997 nr 20, poz. 404, uchwałę SN z 8 marca 1995 r., I
PZP 7/95, OSNAPiUS 1995 nr 18, poz. 227, wyrok SN z 23 września 1997 r., I PKN
276/97, OSNAPiUS 1998 nr 13, poz. 397, wyrok SN z 2 lipca 1998 r., II UKN 112/98,
OSNAPiUS - wkł. 1999 nr 4, poz. 5).

Zakwestionowanie w powyższych orzeczeniach Sądu Najwyższego dopusz-
czalności zawarcia pomiędzy jednoosobową spółką a jej jedynym udziałowcem
umowy o pracę na stanowisku prezesa zarządu spółki łączyło się z faktem występo-
wania tej samej osoby fizycznej równocześnie w kilku różnych rolach, a mianowicie w
roli jedynego wspólnika (jedynego udziałowca), osoby wykonującej wszystkie upraw-
nienia przysługujące zgromadzeniu wspólników, jednoosobowego zarządu, w tym też
jego prezesa, oraz w charakterze pracownika spółki, którego obowiązki w istocie po-
krywały się z zadaniami należącymi do zarządu spółki. Sąd Najwyższy przyjął, we
wskazanych powyżej orzeczeniach, że w sytuacji gdy do obowiązków pracowniczych
ma należeć ,,zarządzanie spółką" (wykonywanie czynności zarządu spółką), pod zna-
kiem zapytania staje możliwość nawiązania stosunku pracy, gdyż byłby to stosunek
pozbawiony zasadniczych elementów konstrukcyjnych wymaganych od tego typu
stosunku, w szczególności zaś brak byłoby w nim cech szeroko rozumianego podpo-
rządkowania pracownika w procesie świadczenia pracy. W przeciwnym razie nale-
żałoby dopuścić możliwość istnienia podporządkowania pracownika ,,samemu sobie",
co pojęciowo jest wykluczone. Również przyjęcie, że ryzyko produkcyjne, gospodar-
cze i socjalne nie obciąża w takim stosunku prawnym osoby wykonującej pracę, w
dużej mierze jest możliwe jedynie przy zaakceptowaniu upraszczającego, a nieraz
wręcz fikcyjnego założenia, że zachodzi wyraźne przeciwieństwo między interesami
danej osoby fizycznej jako jedynego wspólnika (i interesami jego spółki), a jej intere-
sami jako pracownika spółki. Oznacza to, że w tych przypadkach, w których w jedno-
osobowych spółkach z ograniczoną odpowiedzialnością, utworzonych przez osoby
fizyczne, dochodzi do powierzenia jednemu wspólnikowi w umowie wykonywania
zadań należących do zakresu zarządu spółki, a jednocześnie wspólnik ten stanowi
jej jednoosobowy zarząd, pojęciowo wykluczona jest możliwość, że na podstawie
takiej umowy - niezależnie od jej nazwy - może dojść do nawiązania stosunku pracy.
W nawiązywanym w takich warunkach stosunku prawnym brakuje bowiem elementu
podporządkowania, stanowiącego konstytutywną (niezbędną) cechę stosunku pracy.

Podzielając przytoczone poglądy, wypracowane w dotychczasowym orzecz-
nictwie Sądu Najwyższego, należy wskazać, że mogą być one odniesione także do
rozwiązań legislacyjnych przyjętych w Kodeksie spółek handlowych i również do
spółki akcyjnej. Zmiany stanu prawnego związane z wejściem w życie Kodeksu
spółek handlowych oraz różnice między spółką z ograniczoną odpowiedzialnością a
spółką akcyjną nie są - wbrew wywodom kasacji - tak znaczące, aby uzasadnione
było twierdzenie, że dotychczasowe poglądy Sądu Najwyższego, dotyczące braku
konstytutywnych cech stosunku pracy w relacji między jednoosobową spółką kapita-
łową a jej jedynym wspólnikiem pełniącym funkcję jednoosobowego zarządu, prze-
stały być aktualne. Również Kodeks handlowy przewidywał możliwość zawarcia
przez spółkę kapitałową umowy o pracę z członkiem zarządu spółki, nie ograniczając
tej możliwości jedynie do sytuacji, gdy członek zarządu nie był w ogóle wspólnikiem
spółki albo nie był wyłącznym jej wspólnikiem. W omawianej kwestii nic się zatem nie
zmieniło, a skarżąca nie przedstawia w kasacji argumentów jurydycznych (ograni-
czając się do ogólnego powołania się na poglądy doktryny prawa handlowego - a
więc nie doktryny prawa pracy - oraz na argumenty aksjologiczne), które mogłyby
skutecznie podważyć dotychczasową linię orzecznictwa, zgodnie z którą brak cech
podporządkowania pracowniczego w relacjach między spółką kapitałową a jej jedy-
nym wspólnikiem i jednocześnie prezesem jej jednoosobowego zarządu wyklucza
uznanie tego stosunku za stosunek pracy.

Zarówno w orzecznictwie, jak i w doktrynie prawa pracy, przyjmuje się, że
umowę o pracę charakteryzuje stosunek zależności między pracownikiem i praco-
dawcą polegający na podporządkowaniu pracownika pracodawcy przez czas wyko-
nywania pracy i na obowiązku pracownika stosowania się do dyspozycji pracodawcy.
Element podporządkowania (art. 22 § 1 k.p.) jest traktowany jako szczególnie istotny
element konstrukcyjny umowy o pracę. Dla ustalenia, czy powódkę i stronę pozwaną
wiązał taki rodzaj zależności, konieczne było zestawienie ,,podporządkowania pole-
ceniom" strony pozwanej, któremu miała podlegać powódka według zawartej umowy,
z tym rodzajem podporządkowania, które zwykle dotyczy osób zatrudnionych na
podstawie umów o pracę, także zatrudnionych na stanowiskach związanych z zarzą-
dzaniem. Rozważenie tej kwestii doprowadziło Sąd Apelacyjny do oceny, usprawie-
dliwionej okolicznościami faktycznymi sprawy, że we wzajemnym stosunku powódki i
strony pozwanej nie występowało takie podporządkowanie, jak w przypadku pracow-
ników. Zastosowane w spornej umowie z 17 stycznia 2002 r. połączenie funkcji pre-
zesa zarządu i dyrektora generalnego Spółki powodowało, że kompetencje wzajem-
ne prezesa i dyrektora nakładały się na siebie, zobowiązując skarżącą (jako jedno-
cześnie dyrektora i prezesa) do wykonywania swoich własnych poleceń i utrzymywa-
nia z samą sobą stałych kontaktów. Prawidłowo Sąd Apelacyjny uznał, że przy takiej
konfiguracji podmiotowej nie miało miejsca jakiekolwiek podporządkowanie powódki
stronie pozwanej, które mogłoby być zakwalifikowane jako podporządkowanie typu
pracowniczego, nawet uwzględniając to, że pracownicze podporządkowanie osób
pełniących u pracodawcy funkcje kierownicze, a zwłaszcza osób zarządzających w
imieniu pracodawcy zakładem pracy, musi być oceniane odmiennie niż podporząd-
kowanie innych pracowników najemnych.

Problem podporządkowania jako cecha konstytutywna stosunku pracy musiał
być rozważany wielopłaszczyznowo - zarówno w odniesieniu bezpośrednio do treści
zawartej przez strony w formie aktu notarialnego umowy o pracę (por. § 1 ust. 3
umowy stanowiący, że powódka jako dyrektor generalny podlega bezpośrednio za-
rządowi Spółki - czyli samej sobie - i jest zobowiązana do stosowania się do uchwał,
zarządzeń, decyzji i innych poleceń oraz wskazówek zarządu - czyli swoich wła-
snych), jak i w zestawieniu z analizą czynności faktycznie wykonywanych przez po-
wódkę w ramach łączącego strony stosunku prawnego. Ustalenie Sądu Apelacyjne-
go, że kompetencje prezesa zarządu i dyrektora generalnego Spółki pokrywały się
(nakładały się na siebie), a zatem nie było miejsca na podporządkowanie powódki
jako dyrektora generalnego poleceniom zarządu, nie zostało w kasacji zakwestiono-
wane.

Nie można podzielić twierdzeń skarżącej, że zależność członka zarządu od
innych organów spółki mieści się w pojęciu świadczenia pracy ,,pod kierownictwem
pracodawcy", a to z uwagi na kompetencje rady nadzorczej i walnego zgromadzenia.
Zdaniem skarżącej, prawne instrumenty kierowania działalnością zarządu przez inne
organy spółki (mimo istniejącego podziału kompetencji) są daleko idące i skuteczne,
a wynikający z nich stopień zależności (podległości) zarządu jest co najmniej równy,
a bardzo często dalej idący, w stosunku do tego, który ma miejsce wobec pracowni-
ków na stanowiskach kierowniczych w zakładach pracy działających w innej niż kor-
poracyjna formie prawnej. Przedstawione przez skarżącą argumenty nie uwzględ-
niają pozycji zarządu w stosunku do pozostałych organów spółki (rady nadzorczej i
walnego zgromadzenia). Nadzór rady nadzorczej nad działalnością spółki (art. 382 §
1 k.s.h.) w żadnym wypadku nie może przerodzić się w stosunek podległości służbo-
wej, w którym nadzorowany zarząd zostałby zobowiązany do wykonywania poleceń
rady nadzorczej. Wyraźnie wynika to z nowego art. 375? k.s.h., wprowadzonego
ustawą z dnia 12 grudnia 2003 r. o zmianie ustawy - Kodeks spółek handlowych oraz
niektórych innych ustaw (Dz.U. Nr 229, poz. 2276), zgodnie z którym walne zgroma-
dzenie i rada nadzorcza nie mogą wydawać zarządowi wiążących poleceń dotyczą-
cych prowadzenia spraw spółki. Zakaz wydawania wiążących poleceń, o którym
mowa w art. 375? k.s.h., nie wyłącza podejmowania uchwał mających charakter zale-
ceń. Te jednak, mimo że dopuszczalne, podlegają swobodnej ocenie zarządu co do
ich wykonania, przede wszystkim z punktu widzenia zgodności z przepisami, w tym
postanowieniami statutu, oraz interesem spółki. Nie można również przyjąć, że art.
375 i art. 3751 k.s.h. rozdzielają przedmiotowo lub podmiotowo kompetencje doty-
czące prowadzenia spraw spółki między zarząd i radę nadzorczą lub walne zgroma-
dzenie. Przepis art. 375 k.s.h. wyraża zasadę, że akty sui generis prawa wewnętrz-
nego (statut oraz uchwały walnego zgromadzenia lub rady nadzorczej) wiążą zarząd
(stanowią ograniczenia jego działania), jeżeli mają charakter mniej lub bardziej abs-
trakcyjny, a nie skonkretyzowany, gdyż te ostatnie byłyby niedopuszczalnym polece-
niem wydawanym zarządowi (art. 3751 k.s.h.). Bezpośrednio z przepisów art. 382-
384 k.s.h. wynika, że rada nadzorcza nie może brać udziału w prowadzeniu spraw
spółki w takim znaczeniu, iż to ona miałaby być inicjatorem działań zarządu. Z ze-
stawienia norm art. 368 § 1 i art. 384 § 1 k.s.h. wynika, że rada nadzorcza może
udzielać zarządowi wiążących poleceń tylko wtedy, gdy ma w tym zakresie kompe-
tencję wynikającą z umowy spółki bądź ze statutu. W przypadku braku zaś wyraźne-
go przyznania tej kompetencji w umowie czy statucie, rada nadzorcza nie ma prawa
ingerować w proces decyzyjny zarządu. Przepis art. 368 § 1 k.s.h. tworzy domnie-
manie kompetencji prowadzenia spraw spółki przez zarząd, co oznacza, że kompe-
tencja innych organów spółki (rady nadzorczej lub walnego zgromadzenia) ma miej-
sce tylko wówczas, gdy przepis ustawy lub postanowienie umowy (statutu) spółki
wyraźnie to przewiduje. Oznacza to, że w sprawach prowadzenia spraw spółki, za-
rządzania spółką, podejmowania (dokonywania) czynności zarządu, zarząd spółki nie
podlega ,,kierownictwu" rady nadzorczej, nie jest ,,podporządkowany poleceniom
rady", stąd teza skarżącej o podległości (zależności) zarządu w stosunku do rady,
która miałaby być nawet silniejsza od podległości w stosunkach pracowniczych, nie
znajduje potwierdzenia w regulacjach Kodeksu spółek handlowych. Zależność
członka zarządu od innych organów spółki akcyjnej nie mieści się w pojęciu świad-
czenia pracy pod kierownictwem pracodawcy w rozumieniu art. 22 § 1 k.p.
Sąd Apelacyjny prawidłowo uznał, że powódka, będąc jedynym akcjonariu-
szem, jednoosobowym zgromadzeniem akcjonariuszy i jednoosobowym organem
reprezentującym Spółkę (prezesem jednoosobowego zarządu), nie mogła pozosta-
wać z nią w stosunku pracy, gdyż byłaby jednocześnie pracownikiem i swoim praco-
dawcą, co wyklucza konstytutywną cechę stosunku pracy, jaką jest podporządkowa-
nie pracownika. Jest to pogląd słuszny. Kasacja bezskutecznie zwalcza ten pogląd,
powołując się na poglądy doktryny prawa handlowego oraz na podporządkowanie
dyrektora generalnego - będącego jednocześnie prezesem zarządu - radzie nadzor-
czej. Tego rodzaju podporządkowanie, właściwe dla organu zarządzającego i kon-
trolnego w spółce prawa handlowego nie może być w żaden sposób utożsamione z
podporządkowaniem, o jakim stanowi art. 22 § 1 k.p. Pojęcie podporządkowania pra-
cownika pracodawcy ewoluuje w miarę rozwoju stosunków społecznych. W miejsce
dawnego systemu ścisłego hierarchicznego podporządkowania pracownika i obo-
wiązku stosowania się do dyspozycji pracodawcy nawet w technicznym zakresie
działania pojawia się nowe podporządkowanie autonomiczne, polegające na wyzna-
czaniu pracownikowi przez pracodawcę zadań bez ingerowania w sposób wykonania
tych zadań. W nowym systemie podporządkowania pracodawca określa godziny
czasu pracy i wyznacza zadania, natomiast sposób realizacji tych zadań pozostawio-
ny jest pracownikowi. Ten nowy typ podporządkowania autonomicznego jest szcze-
gólnie widoczny w przypadku pracowników wykonujących zawody twórcze albo peł-
niących funkcje kierownicze u pracodawcy, gdyż szczególnie im pracodawca pozo-
stawia istotny margines swobody co do sposobu realizacji powierzonego im w ra-
mach stosunku pracy zadania. W przypadku powódki nie było jednak żadnego pod-
porządkowania typu pracowniczego, a także podporządkowania autonomicznego w
przedstawionym powyżej rozumieniu. W tej kwestii należy podzielić wywody Sądu
Apelacyjnego. Zarzut kasacji dotyczący naruszenia art. 22 § k.p. okazał się zatem
chybiony.

Do rozstrzygnięcia pozostaje kwestia, czy strony mogły zawrzeć ważną
umowę cywilnoprawną, której przedmiotem miało być ,,zarządzanie spółką". Na tak
postawione pytanie należy udzielić odpowiedzi twierdzącej. W orzecznictwie przyj-
muje się, że pełnienie przez jedynego wspólnika spółki z ograniczoną odpowiedzial-
nością funkcji członka jej zarządu może być przedmiotem ważnej umowy cywilno-
prawnej, także ukrytej pod nieważną umową o pracę (art. 58 § 3 k.c.) (por. wyrok SN
z 23 lipca 1998 r., I PKN 245/98, OSNAPiUS 1999 nr 16 poz. 517). Można to odnieść
również do spółki akcyjnej.

Jednoosobowa spółka akcyjna jest tego rodzaju spółką, w której jedyny wspól-
nik (akcjonariusz) jest zarazem jednoosobowym zgromadzeniem wspólników (wal-
nym zgromadzeniem akcjonariuszy), może być też jednoosobowym organem repre-
zentującym spółkę (jednoosobowym zarządem), a ponadto może być osobą świad-
czącą inne czynności na rzecz spółki, co się w praktyce często zdarza. Role te są
więc z sobą przemieszane i niejednokrotnie sprawiają trudność w prawidłowym za-
kwalifikowaniu powstałych na tym tle stosunków prawnych. Jest jednak niewątpliwe,
że ta sama osoba fizyczna może występować w roli przedstawiciela osoby prawnej,
mającego uprawnienia przewidziane w art. 368 § 1 k.s.h. (zgodnie z którym zarząd
prowadzi sprawy spółki i reprezentuje spółkę) i wykonującego je, a poza tym może
wykonywać jako osoba trzecia w stosunku do spółki inne określone czynności na
rzecz spółki na podstawie umowy zawartej w wymagany prawem sposób i dopusz-
czalnej ze względu na istotę tej umowy.

Powódka już w postępowaniu apelacyjnym powoływała się na art. 58 § 3 k.c.
(w związku z art. 750 k.c.) dla uzasadnienia tezy, że gdyby nawet przyjąć nieważ-
ność umowy o pracę z powodu braku w stosunku prawnym cech podporządkowania
typu pracowniczego, to nie można pominąć tego, iż czynność prawna nazwana
umową o pracę miała cechy umowy o świadczenie usług i w tym zakresie nie była
dotknięta nieważnością. Sąd Apelacyjny uznał jednak, iż przeszkodę w przyjęciu po-
wyższej koncepcji stanowi okoliczność, że w takiej sytuacji roszczenia powódki wy-
prowadzane z umowy cywilnoprawnej nie nadawałyby sprawie charakteru sprawy z
zakresu prawa pracy, a zatem sąd pracy nie byłby właściwy do ich rozpoznania i roz-
strzygnięcia o nich w rozpoznawanej sprawie. Jest to pogląd błędny.
Przepis art. 58 § 3 k.c. dotyczy takiej sytuacji, gdy strony dokonały czynności
prawnej zawierającej elementy dwóch lub więcej umów (np. umowy o pracę i umowy
zlecenia lub umowy o pracę i umowy o świadczenie usług) i gdy część tej czynności,
np. w zakresie elementów charakterystycznych i koniecznych dla określonej umowy,
jest nieważna. Wówczas ważność czynności prawnej należy oceniać według ele-
mentów istotnych dla innej umowy. Z ważnej umowy mogą natomiast powstać sku-
teczne w stosunku do strony przeciwnej roszczenia. Zgłoszenie ich na drodze postę-
powania odrębnego w sprawach z zakresu prawa pracy, zamiast na drodze ,,zwy-
kłego" procesu cywilnego, nie może prowadzić do oddalenia powództwa. Ocena
(kwalifikacja) materialnoprawna zdarzeń (faktów) przedstawionych przez powoda w
ramach podstawy faktycznej żądania (art. 187 §1 pkt 2 k.p.c.) należy do sądu -
wszystko jedno, czy jest nim sąd rozpoznający sprawy z zakresu prawa pracy, czy
sąd rozpoznający ,,zwykłe" sprawy cywilne. Wystąpienie z określonym żądaniem
opartym na określonej podstawie na drogę niewłaściwego postępowania (na przykład
postępowania odrębnego zamiast ,,zwykłego") nie może prowadzić do oddalenia po-
wództwa tylko z tej przyczyny, że sąd rozpoznający sprawy w postępowaniu odręb-
nym nie jest ,,właściwy" do rozpoznania sprawy według przepisów o postępowaniu
,,zwykłym", z pominięciem przepisów o postępowaniu odrębnym. Inaczej mówiąc, nie
ma znaczenia, czy sprawę z zakresu prawa pracy rozpozna sąd pracy (wydział pracy
sądu rejonowego lub okręgowego), czy też sąd cywilny (wydział cywilny sądu rejo-
nowego lub okręgowego), podobnie jak nie ma znaczenia, czy sprawę cywilna roz-
pozna sąd cywilny (wydział cywilny), czy sąd pracy (wydział pracy). Istotne jest jedy-
nie to czy sąd (wszystko jedno który) zastosuje prawidłową procedurę - czyli rozpo-
zna sprawę z zakresu prawa pracy według przepisów o postępowaniu odrębnym a
,,zwykłą" sprawę cywilną według przepisów ogólnych (o ,,zwykłym" postępowaniu cy-
wilnym). Oddalenie powództwa z tej przyczyny, że sprawa nie jest sprawą z zakresu
prawa pracy, ma poważne konsekwencje dla powoda, ponieważ prawomocne odda-
lenie powództwa przez sąd pracy rodzi powagę rzeczy osądzonej dla sprawy, którą
miałby ewentualnie w przyszłości rozpoznać sąd cywilny (o to samo roszczenie mię-
dzy tymi samymi stronami - art. 199 § 1 pkt 2 k.p.c.), a zatem stanowi poważną prze-
szkodę dla dochodzenia tych samych roszczeń wyprowadzanych z tego samego
stanu faktycznego.
Nie ma jednak wątpliwości, że powódka oprócz funkcji prezesa zarządu wyko-
nywała czynności konieczne dla funkcjonowania przedsiębiorstwa handlowego zor-
ganizowanego w spółkę. Jeżeli ich wykonywanie wykraczało poza obowiązki członka
zarządu, w skład których wchodzi prowadzenie spraw spółki i reprezentowanie jej,
polegające na dokonywaniu czynności prawnych, w szczególności na zawieraniu
umów, składaniu albo przyjmowaniu oświadczeń prawnych, prowadzeniu procesów i
występowaniu przed sądami oraz innymi władzami i urzędami, to mogło wynikać z
umowy prawa cywilnego. Zgodnie z art. 370 § 1 k.s.h., członek zarządu może być w
każdym czasie odwołany. Nie pozbawia go to roszczeń ze stosunku pracy lub innego
stosunku prawnego dotyczącego pełnienia funkcji członka zarządu. Oznacza to, że
odwołanemu członkowi zarządu przysługują wobec spółki roszczenia nie tylko ze
stosunku pracy, lecz także z innego stosunku prawnego dotyczącego pełnienia funk-
cji członka zarządu, a jeżeli ten inny stosunek prawny wynikał z umowy, którą można
ocenić jako umowę prawa cywilnego (przede wszystkim umowę zlecenia, umowę o
świadczenie usług, inną umowę nienazwaną, kontrakt menedżerski), to sprawa pod-
lega rozpoznaniu nie według przepisów o postępowaniu odrębnym, lecz według
przepisów o postępowaniu zwykłym.

Sąd drugiej instancji wychodząc z założenia, że nie wolno mu zajmować się
charakterem i istotą czynności faktycznych i prawnych wykonywanych przez powód-
kę, jeżeli nie wynikały one z zawartej przez strony umowy o pracę, naruszył art. 750
k.c. przez błędną jego wykładnię prowadzącą do jego niezastosowania. Brak pod-
staw do zastosowania omawianego przepisu zachodziłby bowiem wtedy, gdyby Sąd
Apelacyjny nie tylko ustalił charakter prawny świadczonej przez pozwaną pracy, lecz
także ustalił i uznał, że wykonywanie czynności prezesa zarządu pozostawało w koli-
zji z czynnościami typowo handlowymi, a więc że różnorodne czynności pozwanej -
ze względu na swój charakter - wykluczały się wzajemnie. Jednak ustalenia takiego
w sprawie nie ma. Okoliczność, że zawarta przez strony umowa nie była umową o
pracę, nie oznacza, że powódce już tylko z tej przyczyny nie należą się świadczenia
przewidziane w zawartej umowie, bo chociaż są one typowe dla umowy o pracę (od-
prawa w związku z rozwiązaniem umowy i odszkodowanie za skrócenie okresu wy-
powiedzenia), to przecież zasada swobody umów dotycząca również swobodnego -
w granicach porządku prawnego - ukształtowania treści stosunku zobowiązaniowego
wynikającego z kontraktu - nie sprzeciwia się wprowadzeniu do umowy prawa cywil-
nego świadczeń typowych (charakterystycznych) dla umowy o pracę.

Skoro Sąd drugiej instancji ustalił fakty, na podstawie których należało ocenić,
że w stosunku prawnym łączącym strony brak cech charakterystycznych dla umowy
o pracę (brak elementów przedmiotowo istotnych konstruujących ten rodzaj umowy
według art. 22 § 1 k.p.), a zatem zawarta przez nie umowa nie mogła być umową o
pracę, to jednocześnie miał obowiązek rozważyć, czy umowie tej nie można przypi-
sać cech właściwych dla umowy prawa cywilnego (na przykład umowy zlecenia,
umowy o świadczenie usług, kontraktu menedżerskiego, czyli umowy o zarządzanie
przedsiębiorstwem, do której stosuje się przepisy Kodeksu cywilnego). Słusznie pod-
nosi skarżąca w kasacji, że w razie przyjęcia, iż łączącą strony umowę można za-
kwalifikować jako umowę prawa cywilnego i jednocześnie nie można jej - w świetle
przepisów prawa cywilnego - przypisać nieważności, Sąd Apelacyjny powinien był
rozważyć celowość przekazania sprawy do wydziału cywilnego ewentualnie prowa-
dzenia sprawy w dalszym ciągu jako sprawy cywilnej, a więc z wyłączeniem odręb-
ności przewidzianych dla spraw z zakresu prawa pracy. W tym kontekście zarzut na-
ruszenia art. 201 § 2 k.p.c. w związku z art. 200 § 1 i 2 k.p.c. nie jest zasadny. Prze-
pis art. 200 § 1 i 2 k.p.c. dotyczy niewłaściwości sądu, zaś przepis art. 201 § 2 k.p.c.
niewłaściwego trybu, a nie rozpoznania sprawy w niewłaściwym postępowaniu od-
rębnym (por. uchwałę składu siedmiu sędziów z dnia 14 marca 1989 r., III PZP
45/88, OSNCP 1989 nr 11, poz. 167).

Zasadny jest natomiast zarzut naruszenia art. 201 § 1 k.p.c. w związku z art.
459 k.p.c. w wyniku zaakceptowania przez Sąd drugiej instancji poglądu Sądu pierw-
szej instancji, że w razie stwierdzenia, że zawarta przez strony umowa nie nosi cech
umowy o pracę, możliwe jest oddalenie przez sąd pracy wynikających z tej umowy
roszczeń, choćby umowa ta nosiła cechy umowy oświadczenie usług, ponieważ
roszczenia wynikające z umów cywilnoprawnych nie należą do ,,właściwości rzeczo-
wej" sądów pracy. Tego poglądu podzielić nie można. Oddalenie powództwa o
świadczenia wynikające z zawartej umowy byłoby możliwe tylko wówczas, gdyby sąd
pracy po stwierdzeniu, że zawarta umowa nie ma charakteru umowy o pracę rozwa-
żył zasadność zgłoszonych roszczeń przy założeniu, że strony łączyła umowa cywil-
noprawna i stwierdził bezzasadność tych roszczeń z punktu widzenia prawa cywilne-
go. Oddalenie przez sąd pracy roszczeń cywilnoprawnych tylko z tej przyczyny, że
sąd ten nie jest ,,właściwy rzeczowo" do ich rozpoznania, jest nieprawidłowe.

Zgodnie z art. 187 § 1 k.p.c. pozew powinien zawierać dokładne określenie
żądania i przytoczenie okoliczności faktycznych uzasadniających to żądanie. Pozew
nie musi więc w ogóle określać podstawy prawnej żądania, której ocena należy do
sądu (iura novit curia). Do powoda nie należy też kwalifikacja prawna łączącego
strony stosunku prawnego. Powódka w pozwie pośrednio twierdziła, że dochodzi
roszczeń ze stosunku pracy, a po wydaniu niekorzystnego dla niej wyroku przez Sąd
pierwszej instancji zwróciła uwagę na to, że łącząca strony umowa - nawet gdyby
została uznana za nieważną umowę o pracę - może i powinna być poddana ocenie
jako inna nienazwana umowa o świadczenie usług, do której należy stosować prze-
pisy Kodeksu cywilnego o zleceniu. W żadnym jednak zakresie nie zmieniła podsta-
wy faktycznej żądania. Podstawą tą była treść łączącego strony stosunku prawnego
wynikającego z umowy zawartej 17 stycznia 2002 r. i stwierdzenie jej niewykonania
przez stronę pozwaną. Rodzaj łączącego strony stosunku prawnego nie był elemen-
tem podstawy faktycznej powództwa, lecz podlegał kwalifikacji prawnej przez sąd. W
ramach tej samej podstawy faktycznej powództwa nie ma przeszkód, aby powód
różnie kwalifikował pod względem prawnym rodzaj łączącego strony stosunku praw-
nego. Do sądu należy prawna ocena tego stosunku. Sąd nie może się od tej oceny
uchylić, stwierdzając jedynie, że ,,roszczenia wynikające z umów cywilnoprawnych
nie należą do właściwości rzeczowej sądów pracy". Niezależnie od tego, czy rosz-
czenia cywilnoprawne podlegają, czy nie podlegają rozpoznaniu przez sąd pracy,
oddalenie roszczeń cywilnoprawnych z tej przyczyny, że zostały błędnie skierowane
na drogę postępowania przed sądem pracy zamiast na drogę postępowania przed
,,zwykłym" sądem cywilnym, jest nieprawidłowe. Jeśli w toku postępowania sąd uzna,
że nie zachodzą podstawy do rozpoznania sprawy w postępowaniu odrębnym, powi-
nien rozpoznać i rozstrzygnąć sprawę według przepisów o postępowaniu zwykłym
albo, w przypadku istnienia w danym sądzie podziału funkcjonalnego, przekazać
sprawę właściwemu wydziałowi tego samego lub innego sądu w celu rozpoznania
sprawy z wyłączeniem przepisów o postępowaniu odrębnym.
Z tych względów na mocy art. 39313 § 1 k.p.c. należało uchylić zaskarżony wy-
rok i przekazać sprawę do rozpoznania oraz orzeczenia o kosztach postępowania
kasacyjnego (art. 108 § 2 k.p.c.).
========================================
Izba Pracy, Ubezpieczeń Społecznych i Spraw Publicznych - inne orzeczenia:
dokumentdata wyd.
[IA] I PK 218/07   Wyrok SN
Orzecznictwo Sądu Najwyższego Zbiór Urzędowy Izba Pracy, Ubezpieczeń Społecznych i Spraw Publicznych 2009/7-8/92
2008-02-04 
[IA] I PK 197/07   Wyrok SN
Orzecznictwo Sądu Najwyższego Zbiór Urzędowy Izba Pracy, Ubezpieczeń Społecznych i Spraw Publicznych 2009/5-6/65
2008-01-22 
[IA] I PK 196/07   Wyrok SN
Orzecznictwo Sądu Najwyższego Zbiór Urzędowy Izba Pracy, Ubezpieczeń Społecznych i Spraw Publicznych 2009/7-8/89
2008-01-29 
[IA] I PK 195/07   Wyrok SN
Orzecznictwo Sądu Najwyższego Zbiór Urzędowy Izba Pracy, Ubezpieczeń Społecznych i Spraw Publicznych 2009/7-8/90
2008-01-30 
[IA] I PK 193/07   Wyrok SN
Orzecznictwo Sądu Najwyższego Zbiór Urzędowy Izba Pracy, Ubezpieczeń Społecznych i Spraw Publicznych 2009/7-8/91
2008-02-04 
  • Adres publikacyjny: