Wyrok SN - I PK 144/04
Izba:Izba Pracy, Ubezpieczeń Społecznych i Spraw Publicznych
Sygnatura:I PK 144/04
Typ:Wyrok SN
Opis:Orzecznictwo Sądu Najwyższego Zbiór Urzędowy Izba Pracy, Ubezpieczeń Społecznych i Spraw Publicznych 2005/17/265
Monitor Prawa Pracy - Orzecznictwo Sądu Najwyższego Izby Pracy i Ubezpieczeń Społecznych 2005/12/12
Data wydania:2005-01-25

Wyrok z dnia 25 stycznia 2005 r.
I PK 144/04

Praktyczne szkolenie pracowników powinno się odbywać w ramach sto-
sunku pracy, natomiast poza tym stosunkiem może być organizowane tylko
wtedy, gdy szkoleniowy cel i metody działania wyraźnie dominują nad wykony-
waniem obowiązków pracowniczych.

Przewodniczący Prezes SN Walerian Sanetra (sprawozdawca), Sędziowie:
SN Józef Iwulski, SA Małgorzata Wrębiakowska-Marzec.

Sąd Najwyższy, po rozpoznaniu na rozprawie w dniu 25 stycznia 2005 r
sprawy z powództwa Jerzego B. przeciwko ,,A.P." Spółce z o.o. w K. - Oddziałowi w
B.P. o zapłatę, na skutek kasacji strony pozwanej od wyroku Sądu Apelacyjnego w
Białymstoku z dnia 16 marca 2004 r. [...]

o d d a l i ł kasację.

U z a s a d n i e n i e


W imieniu pozwanej Spółki A.P. w K. wniesiona została kasacja od wyroku
Sądu Apelacyjnego-Sądu Pracy i Ubezpieczeń Społecznych w Białymstoku z dnia 16
marca 2004 r. [...], którym oddalona została jej apelacja od wyroku Sądu Okręgowe-
go-Sądu Pracy i Ubezpieczeń Społecznych w Białymstoku z dnia 13 listopada 2003
r. [...].

Sąd pierwszej instancji zasądził od strony pozwanej na rzecz powoda Jerzego
B. kwotę 44.237,40 zł wraz z ustawowymi odsetkami. Sąd ten ustalił, iż Jerzy B. na
podstawie kolejnych umów o pracę był zatrudniony w ,,A.P." Spółce z o.o. w K. -
Oddziale w B.P. jako murarz. W dniu 9 grudnia 1999 r. pomiędzy Spółką ,,A.P." w K. i
,,A.A. I." w M. w USA zostało zawarte porozumienie, na mocy którego firma amery-
kańska zobowiązała się do przeprowadzenia szkolenia (w M. w USA) pracowników
Spółki w celu ich przyuczenia do montażu i programowania maszyn z zakresu auto-
matyki, obsługi maszyn oraz zapoznania ze stosowaną technologią i wymogami
rynku amerykańskiego. Ponadto zobowiązała się do pokrycia kosztów przelotu z Pol-
ski do USA i z powrotem oraz kosztów pobytu pracowników w USA. Wcześniej zasa-
dy szkoleń pracowników regulowane były ustną umową pomiędzy przedsiębiorstwa-
mi polskimi i amerykańskimi. Obie spółki (polska i amerykańska) powiązane były ze
sobą personalnie, przez osobę tego samego właściciela Anatola T. Jedną z osób,
którym strona pozwana zaproponowała odbycie szkolenia w firmie amerykańskiej,
był powód. Otrzymał on wizę turystyczną, która nie pozwalała mu na wykonywanie
pracy na terytorium USA. W okresach od dnia 17 września 1999 r. do 4 grudnia 1999
r., od dnia 23 marca 2000 r. do 8 sierpnia 2000 r. oraz od dnia 1 września 2000 r. do
1 lutego 2001 r. powód przebywał wraz z grupą pracowników w USA. W ramach
szkolenia na budowach amerykańskich wykonywał prace niemal identyczne jak te,
jakie świadczył swojemu pracodawcy w Polsce. Pracownicy fizyczni, do których na-
leżał powód, pracowali w godzinach od 600 do 1830 (z półgodzinną przerwą w ciągu
dnia), otrzymując wynagrodzenie zgodnie ze stawkami obowiązującymi w kraju
(określonymi w umowie o pracę), zaś za pracę w godzinach nadliczbowych - wyna-
grodzenie wyliczone na podstawie stawki otrzymywanej w kraju zwiększonej o 50% i
obliczonej według kursu dolara. Ponadto tytułem zwrotu kosztów utrzymania wypła-
cano im diety; łącznie z tego tytułu powód otrzymał kwotę 13.088,70 USD. W czasie
pobytu w Stanach Zjednoczonych pracownicy byli zakwaterowani w mieszkaniach
należących do organizatora szkolenia ,,A.A. I." w M., nie uiszczając za nie opłat. Pra-
codawca pokrywał także koszty dojazdu do pracy i innych przejazdów. Podczas po-
bytu w USA powód otrzymywał wynagrodzenie za pracę w wysokości ustalonej w
umowie o pracę z polskim pracodawcą, które było wpłacane na jego konto w Polsce.
Łącznie otrzymał kwotę 15.459,20 zł. Według ustaleń Sądu pierwszej instancji Jerzy
B. pracował w pozwanej Spółce jako robotnik budowlany. Zajmował się budowaniem
hal, tynkowaniem, malowaniem i innymi robotami budowlanymi. W Polsce otrzymy-
wał wynagrodzenie zasadnicze według stawki godzinowej (6 zł). Strona pozwana
zaproponowała mu wyjazd do USA do pracy. Obiecano, że wypłacana będzie dieta w
wysokości 550 dolarów miesięcznie i dodatkowe wynagrodzenie z tytułu godzin nad-
liczbowych. W Stanach Zjednoczonych wykonywał różne prace budowlane. Czas
pracy wynosił po 12,5 godziny na dobę (także w soboty i niedziele). W USA jego
przełożony prowadził ewidencję czasu pracy. W kraju otrzymywał wynagrodzenie
zasadnicze na konto w banku, zaś wynagrodzenie za godziny nadliczbowe pobierał
w USA w dolarach, ale wyliczane ono było tak jak w Polsce (za pierwsze 2 godziny
dodatek w wysokości 50% stawki godzinowej, za kolejne 100% stawki, za pracę w
niedzielę za każdą godzinę 100% stawki). Oprócz tego otrzymywał dietę w wysoko-
ści 500-550 dolarów miesięcznie. Nie ponosił kosztów noclegu, ani dojazdów do
pracy. Wyżywienie opłacał z kwot otrzymanych tytułem diety. Na podstawie zeznań
świadków, którzy podobnie jak powód wyjechali do USA, Sąd pierwszej instancji
ustalił ponadto, że pracowali oni przy rozbudowie hali produkcyjnej, stawiali słupy,
przęsła, wznosili ściany, pokrywali dachy, szpachlowali, wykonując podobne prace
jak w Polsce. Pracowali w godzinach od 600 do 1800, a podczas krycia dachu nawet
do 2100, często w soboty i niedziele. Nie zostali w żaden sposób przeszkoleni.
Wbrew twierdzeniom strony pozwanej pracownicy (w tym powód) nie zapoznawali
się tam z nowymi technologiami. Żaden z nich nie posiadał także zezwolenia na
pracę. Odmowa pracy w godzinach nadliczbowych powodowała rozwiązanie z nimi
stosunku pracy przez pracodawcę.

W ocenie Sądu pierwszej instancji bezsporne jest, że Jerzy B. w USA otrzymał
wynagrodzenie za pracę w godzinach nadliczbowych. Wynagrodzenie to wypłacono
mu łącznie z kwotą wyliczonych diet (po około 18 dolarów dziennie), w sumie
13.088,70 USA. Okoliczność ta przemawiała z przyjęciem, że powód wykonywał
pracę na terenie USA. Zatem jego pobyt w Stanach Zjednoczonych miał charakter
podróży służbowej, a nie był pobytem w celu szkolenia poza stosunkiem pracy. Sto-
sownie do art. 775 § 1 k.p. (w brzmieniu obowiązującym do 30 marca 2001 r.) pra-
cownikowi wykonującemu na polecenie pracodawcy zadanie służbowe poza miej-
scowością, w której znajduje się siedziba pracodawcy lub poza stałym miejscem
pracy, przysługuje zwrot kosztów związanych z podróżą służbową. Pojęcie zagra-
nicznej podróży służbowej zostało zdefiniowane w rozporządzeniu Ministra Pracy i
Polityki Socjalnej z dnia 3 lipca 1998 r. w sprawie zasad ustalania należności przy-
sługujących pracownikom z tytułu podróży służbowej poza granicami kraju (Dz.U. Nr
89, poz. 568), obowiązującym w dacie przebywania powoda w podróży służbowej.
Zgodnie z § 1 ust. 2 tego rozporządzenia podróżą służbową odbywaną poza grani-
cami kraju jest wykonywanie zadania w terminie i w państwie określonym przez pra-
codawcę. Z tytułu podróży służbowej przysługują pracownikowi diety i zwrot kosztów
przejazdów, noclegów i innych wydatków określonych przez pracodawcę odpowied-
nio do uzasadnionych potrzeb (§ 3). Z § 4 rozporządzenia wynika natomiast, że dieta
jest przeznaczona na pokrycie kosztów wyżywienia i inne drobne wydatki. Zdaniem
Sądu pierwszej instancji w rozpoznawanej sprawie nie istniał obowiązek zwrotu
kosztów przejazdów, dojazdów i kosztów noclegów, gdyż koszty te pokryte zostały
przez firmę organizującą wyjazd do USA. Obowiązek zwrotu dotyczył jedynie diet,
które były wypłacane w niższej wysokości niż określona w załączniku do wspomnia-
nego rozporządzenia określającego wysokość diety za dobę podróży służbowej.
Zgodnie z § 4 ust. 5 tego rozporządzenia dieta przysługuje w wysokości obowiązują-
cej dla docelowego państwa podróży służbowej, przy czym z § 4 ust. 6 wynika, iż za
każdą dobę przysługuje dieta w pełnej wysokości (dieta za dobę podróży służbowej
do USA wynosi 46 dolarów amerykańskich). Na tej podstawie - uwzględniając, że w
części należne powodowi diety zostały mu wypłacone - Sąd ten wyliczył zasądzoną
na jego rzecz kwotę.

Oddalając apelację strony pozwanej Sąd drugiej instancji w szczególności
stwierdził, że kierownictwo firmy obiecywało, iż celem wyjazdu zagranicznego będzie
szkolenie. Na miejscu okazywało się jednak, że pracownicy (w tym powód) kierowani
byli do pracy fizycznej, niemal identycznej jaką wykonywali w Polsce. Nie zapozna-
wali się tam z żadnymi nowymi technologiami. Pracowali w godzinach od 600 do 1830,
z krótką przerwą, często również i w niedziele. Wynagrodzenie zasadnicze było im
wypłacane na konta bankowe w Polsce, zaś wynagrodzenie za godziny nadliczbowe
obliczane było według polskich przepisów, a wypłacane na miejscu, w dolarach.
Otrzymywali również diety w wysokości około 500 dolarów miesięcznie. Według
Sądu Apelacyjnego podnoszony przez stronę pozwaną argument, że powód przeby-
wał na terytorium USA na podstawie wizy turystycznej, która nie pozwalała na wyko-
nywanie tam pracy, jest bezpodstawny ponieważ powszechnie wiadome jest, że Po-
lacy wyjeżdżają do USA w celach zarobkowych na podstawie wiz turystycznych i
pracują tam nielegalnie. Fakt uzyskania wizy turystycznej nie uzasadniał przekona-
nia, że powód nie wykonywał pracy w USA, a odbywał szkolenie. Strona pozwana
przyznała, że szkolenie powoda polegało na wykonywaniu różnego rodzaju prac, tyle
tylko, że w jej ocenie wykonywanie tych prac miało na celu podniesienie umiejętności
praktycznych powoda (i innych pracowników). Skoro zaś powód pracował w USA na
zwykłych zasadach, to złożone przez niego przed wyjazdem oświadczenie, że wy-
raża zgodę na odbycie szkolenia nie miało wpływu na ocenę jego roszczeń wynikają-
cych z wykonywania zatrudnienia, a nie szkolenia; podobnie jak zawarte w dniu 9
grudnia 1999 r. pomiędzy stroną pozwaną a ,,A.A. I." porozumienie w sprawie szkole-
nia pracowników pozwanej. Pomimo że porozumienie to gwarantowało pracownikom
Spółki ,,A.P." przyuczenie do montażu i programowania maszyn z zakresu automa-
tyki, obsługi maszyny oraz zapoznanie się ze stosowaną technologią oraz wymaga-
niami rynku amerykańskiego, to powód w wymienionym zakresie nie został jednak
przeszkolony, a ponadto po raz pierwszy w USA przebywał przed zawarciem poro-
zumienia (w okresie od dnia 17 września 1999 r. do 4 grudnia 1999 r.). Wbrew twier-
dzeniom zawartym w apelacji stron nie łączyła odrębna od umowy o pracę ustna
umowa o szkolenie. Z dowodów przeprowadzonych w sprawie nie wynika, aby takie
umowy były zawierane z pracownikami wyjeżdżającymi do USA, w tym również z
powodem. Bezprzedmiotowe jest więc zatem odnoszenie się do zarzutu strony po-
zwanej, że w razie zawarcia odrębnej umowy z pracownikiem podnoszącym kwalifi-
kacje zawodowe w formach pozaszkolnych, diety i inne należności z tytułu podróży
służbowych poza granicami kraju przysługują na warunkach określonych w rozpo-
rządzeniu Ministra Edukacji Narodowej oraz Ministra Pracy i Polityki Socjalnej z dnia
12 października 1993 r. w sprawie zasad i warunków podnoszenia kwalifikacji zawo-
dowych i wykształcenia ogólnego dorosłych (Dz.U. Nr 103, poz. 472 ze zm.).

W ocenie Sądu Apelacyjnego Sąd pierwszej instancji trafnie uznał, że do
oceny roszczeń powodów będą miały zastosowanie przepisy art. 775 § 1 k.p. (w
brzmieniu obowiązującym do 30 marca 2001 r.) w związku z rozporządzeniem Mini-
stra Pracy i Polityki Socjalnej z dnia 3 lipca 1998 r. w sprawie zasad ustalania należ-
ności przysługujących pracownikom z tytułu podróży służbowej poza granicami kraju,
obowiązującym w dacie przebywania powoda w podróży służbowej. Nie ma racji
strona pozwana twierdząc, że wobeci uznania, iż powód w rzeczywistości wykonywał
prace w USA i otrzymywał wynagrodzenie za godziny nadliczbowe w ramach łączą-
cego go ze stroną pozwaną stosunku pracy, należałoby zastosować do niego prze-
pisy rozporządzenia Rady Ministrów z dnia 27 grudnia 1974 r. w sprawie niektórych
praw i obowiązków pracowników skierowanych do pracy za granicą (jednolity tekst:
Dz.U. z 1990 r. Nr 44, poz. 259 ze zm.). Przepisy tego rozporządzenia mają bowiem
zastosowanie do pracowników - obywateli polskich, skierowanych do pracy za grani-
cę, w celu realizacji kontraktów eksportowych obejmujących wykonanie przez stronę
polską różnego rodzaju robót; w rozpoznawanej sprawie nie doszło natomiast do
zawarcia kontraktu eksportowego między stroną pozwaną, a ,,A.A. I.". Strony nie
zawarły przy tym umowy o pracę na budowie zagranicznej. Praca wykonywana była
przez powoda faktycznie w miejscowości, której nie określiły jego umowy o pracę.
Miasto M. w stanie Illinois nie było stałym miejscem pracy powoda i w związku z tym
jego pobyt poza krajem nosił cechy podróży służbowej, a nie kontraktu zagranicz-
nego. Istotą podróży służbowej jest bowiem wykonywanie zadania na polecenie pra-
codawcy poza miejscowością, w której znajduje się stałe miejsce pracy pracownika.
W przypadku powoda stałym miejscem wykonywania przez niego pracy był B.P. a
nie M.

W ocenie Sądu Apelacyjnego nie można zgodzić się również z zarzutem
strony pozwanej, że zasądzona przez Sąd pierwszej instancji kwota stanowiąca róż-
nicę pomiędzy dietą należną na podstawie przepisów a faktycznie wypłaconą przy-
sparza powodowi dodatkowych korzyści. Z § 3 i § 4 rozporządzenia w sprawie zasad
ustalania oraz wysokości należności przysługujących pracownikom z tytułu podróży
służbowej poza granicami kraju wynika, że dieta jest przeznaczona na pokrycie
kosztów wyżywienia i inne drobne wydatki. Przysługuje w wysokości obowiązującej
dla docelowego państwa podróży służbowej i jest odrębnym świadczeniem od kosz-
tów przejazdów, dojazdów, noclegów i innych wydatków, określonych przez praco-
dawcę odpowiednio do uzasadnionych potrzeb. Skoro zatem strona pozwana pokryła
wszelkie inne koszty związane z podróżą służbową powoda, za wyjątkiem części
należnych powodowi diet, to jego żądanie zasądzenia powstałej stąd różnicy nie
zmierzało do przysporzenia nadmiernych korzyści, ale stanowiło jedynie realizację
uprawnień zagwarantowanych przepisami.

W kasacji zaskarżonemu przez nią wyrokowi postawiono zarzuty naruszenia
następujących przepisów: 1. art. 233 § 1 k.p.c. (,,przez brak wszechstronnego rozwa-
żenia zebranego w sprawie materiału, a w szczególności wyjaśnień strony pozwanej
oraz dowodów pisemnych przedstawionych przez stronę pozwaną"), 2. art. 328 § 2
k.p.c. (,,przez nieuwzględnienia podniesionego w apelacji braku wskazania przyczyn,
dla których Sąd pierwszej instancji odmówił wiarygodności i mocy dowodowej wyja-
śnieniom strony pozwanej oraz dowodom pisemnym przedstawionym przez stronę
pozwaną"), 3. art. 775 § 1 k.p. (w brzmieniu obowiązującym do dnia 30 marca 2001
r.) - ,,w zw. z rozporządzeniem Ministra Pracy i Ubezpieczeń Społecznych z dnia 3
lipca 1998 roku w sprawie zasad ustalania oraz wysokości należności przysługującej
pracownikom z tytułu podróży służbowej poza granicami kraju przez jego niewłaści-
we zastosowanie" oraz 4. § 4,6 i 9 rozporządzenia Ministra Edukacji Narodowej oraz
Ministra Pracy i Polityki Socjalnej z dnia 12 października 1993 r. w sprawie zasad i
warunków podnoszenia kwalifikacji zawodowych i wykształcenia ogólnego dorosłych
(,,przez jego niezastosowanie").


Sąd Najwyższy zważył, co następuje:


Kasacja nie ma usprawiedliwionych podstaw i dlatego nie została uwzględ-
niona. Jej zarzuty o charakterze materialnoprawnym w istocie jako przesłankę mają
odmienne od poczynionych przez Sąd drugiej instancji ustalenia dotyczące stanu
faktycznego sprawy, czy też mówiąc obrazowo odmienną jego wizję. Strona powo-
dowa utrzymuje, że powód w USA wykonywał pewne czynności na podstawie
umowy szkoleniowej (o szkolenie), natomiast z ustaleń Sądu drugiej instancji wynika,
że w rzeczywistości był zatrudniony w celu wykonywania niemal identycznych prac,
jak te, które wykonywał u swojego pracodawcy w kraju, przy czym z reguły pracę
wykonywał z przekroczeniem norm czasu pracy i często również w niedziele. Z prze-
sadą i złośliwie można by powiedzieć, że szkolił się w zakresie nabywania umiejęt-
ności pracy w godzinach nadliczbowych. W tej sytuacji nawet jeżeliby przyjąć - jak
twierdzi się w kasacji - że złożył on oświadczenie o wyrażeniu zgody na odbycie
szkolenia w USA, to i tak z poczynionych ustaleń wynika, że musiało ono mieć cha-
rakter pozorny i w związku z tym nie mogłoby być uznane za ważne (art. 83 k.c. w
związku z art. 300 k.p.). Ponadto z ustaleń Sądu drugiej instancji nie wynika, by - jak
twierdzi strona pozwana - między nią a powodem doszło do zawarcia ustnej umowy
o szkolenie. Dokonując tego ustalenia, podobnie jak ma się to także w przypadku
innych ustaleń faktycznych, Sąd ten nie wykroczył poza ramy swobody oceny dowo-
dów, jaką przyznaje mu art. 233 § 1 k.p.c. i tym samym - wbrew twierdzeniom kasacji
- przepisu tego nie naruszył. Wiarygodność i moc dowodów oceniona została na
podstawie wszechstronnego rozważenia zebranego materiału. W kasacji podnosi się,
że Sąd ,,odmówił wiarygodności i mocy dowodowej wyjaśnieniom strony pozwanej
oraz dowodom pisemnym przedstawionym przez stronę pozwaną". Sąd był wszakże
do tego uprawniony bo dokonał tego w ramach swobody oceny gwarantowanej przez
art. 233 § 1 k.p.c., a tego w istocie skarga kasacyjna nie kwestionuje. Pisze się w niej
bowiem, że Sąd drugiej instancji zaniechał wszechstronnego rozważenia zebranego
w sprawie materiału, co nie odpowiada prawdzie, bo do dowodów i zarzutów strony
pozwanej odniósł się on w swoim uzasadnieniu. W szczególności - wbrew twierdze-
niom kasacji - rozważył i ocenił zarówno wyjaśnienia strony pozwanej jak i pisemne
dowody przez nią przedstawione, a dotyczące pobytu powoda na terytorium USA na
podstawie wizy turystycznej, jak i treść porozumienia pomiędzy stroną pozwaną a
A.A. I. z 9 grudnia 1999 r. oraz kwestię rzekomej umowy szkoleniowej. Oznacza to,
że zebrany w sprawie materiał dowodowy został przez Sąd drugiej instancji wszech-
stronnie rozważony, to zaś że oceny i wnioski jakie na jego podstawie zostały prze-
zeń wyciągnięte różnią się od ocen i wniosków strony pozwanej, jest inną kwestią. W
szczególności jego ocena wiarygodności i mocy zebranych w sprawie dowodów nie
wykracza poza ramy swobody, którą przyznaje mu art. 233 § 1 k.p.c.

Bezpodstawny jest także drugi kasacyjny zarzut naruszenia przepisów postę-
powania, a mianowicie zarzut naruszenia art. 328 § 2 k.p.c. i to już chociażby z tego
względu, iż w istocie nie został on w kasacji uzasadniony. Ponadto - i tym samym - w
kasacji nie wskazano, czy i w jaki sposób naruszenie tego przepisu przez Sąd drugiej
instancji mogło mieć istotny wpływ na wynik sprawy, a wymaganie takie wynika z art.
3931 k.p.c. Nie wiadomo więc na czym w gruncie rzeczy miałyby polegać wady uza-
sadnienia sporządzonego przez Sąd drugiej instancji i jaki ewentualnie mogłoby to
mieć wpływ na wynik sprawy, pomijając już kwestię związaną z tym, że w ogóle wąt-
pliwe jest powoływanie jako podstawy kasacji naruszenia art. 328 § 2 k.p.c. skoro
uzasadnienie wyroku sporządzane jest już po jego wydaniu, a wobec tego trudno
sobie wyobrazić, że możliwe jego wady mogły mieć istotny wpływ na to co już wcze-
śniej się stało, a mianowicie na rozstrzygnięcie sprawy.

Ponieważ zarzuty naruszenia przepisów postępowania są bezzasadne, wobec
tego za odpowiadający prawdzie (miarodajny) Sąd Najwyższy musi uznać stan fak-
tyczny sprawy ustalony przez Sąd drugiej instancji, a nie jego wersję podawaną
przez stronę pozwaną. W świetle zaś tego stanu faktycznego bezzasadne są wska-
zane w kasacji zarzuty naruszenia przepisów prawa materialnego. W kasacji - po-
dobnie zresztą jak i w uzasadnieniu wyroku Sądu obu instancji - powołano się na art.
775 § 1 k.p. (,,w brzmieniu obowiązującym do dnia 30 marca 2001 roku"). Przepis ten
dodany został do Kodeksu pracy przez ustawę z dnia 22 grudnia 2000 r. o zmianie
niektórych upoważnień ustawowych do wydawania aktów normatywnych oraz o
zmianie niektórych ustaw (Dz.U. Nr 120, poz. 1268) i wszedł w życie dnia 30 marca
2001 r. Oznacza to, że do tego dnia nie mógł obowiązywać, a więc że do 30 marca
2001 r. przepisu tego w obowiązującym porządku prawnym w ogóle nie było. W tym
też sensie nie mógł on zostać naruszony. Zasadniczo odpowiednik art. 775 k.p. -
przed jego wprowadzeniem - stanowił art. 774 pkt 2 k.p. (skreślony od 30 marca 2001
r. przez ustawę z dnia 22 grudnia 2000 r.) wprowadzony do Kodeksu pracy przez
nowelizację tego aktu prawnego z dnia 2 lutego 1996 r. Na jego podstawie zostało
wydane rozporządzenie z dnia 3 lipca 1998 r. w sprawie zasad ustalania oraz wyso-
kości należności przysługujących pracownikom z tytułu podróży służbowej poza gra-
nicami kraju. Ono też, łącznie z upoważnieniem do jego wydania, tj. art. 774 pkt 2
k.p., a nie mylnie wskazanym art. 775 § 1 k.p., stanowiło podstawę do zasądzenia na
rzecz powoda kwoty 44.237,40 zł tytułem należnych mu diet za okres podróży służ-
bowej do USA. Ponadto zaznaczyć należy, że na podstawie art. 774 pkt 2 k.p. wyda-
ne zostało rozporządzenie Ministra Pracy i Polityki Społecznej z dnia 1 czerwca 1998
r. w sprawie zasad ustalania oraz wysokości należności przysługujących pracowni-
kom z tytułu podróży służbowej na obszarze kraju (Dz.U. Nr 69, poz. 454 ze zm.),
którego § 1 ust. 2 zawierał podobne sformułowania, jak obowiązujący obecnie art.
775 § 1 k.p. Mimo więc błędnego powołania art. 775 § 1 k.p., a nie art. 774 pkt 2 k.p.,
wyrok zaskarżony kasacją odpowiada prawu. Wynika to stąd, że ustalenie Sądu dru-
giej instancji, iż czas wykonywania przez powoda pracy w USA był jednocześnie
okresem jego podróży służbowej w rozumieniu przepisów rozporządzenia z dnia 3
lipca 1998 r., jest prawidłowe. W konsekwencji tego również z tego powodu nieza-
sadny jest kasacyjny zarzut naruszenia art. 775 § 1 k.p. (nawet gdyby przyjąć, że
przepis ten w ogóle mógł mieć w sprawie zastosowanie), jeżeli miałby on prowadzić,
do twierdzenia, że mimo iż powód odbywał podróż służbową, to jednak nie przysłu-
giwały mu świadczenia przewidziane w rozporządzeniu dotyczącym należności z
tytułu zagranicznej podróży służbowej.

Na zanegowaniu tezy, że powód w okresie pracy w USA odbywał podróż służ-
bową oparty jest również kasacyjny zarzut naruszenia § 4, 6 i 9 rozporządzenia z
dnia 12 października 1993 r. w sprawie zasad i warunków podnoszenia kwalifikacji
zawodowych i wykształcenia ogólnego dorosłych. W kasacji twierdzi się, że z powo-
dem nawiązana została umowa o szkolenie, a wobec tego w czasie jej realizacji nie
mógł on wykonywać na polecenie pracodawcy zadania służbowego za granicą i w
tym sensie odbywać podróży służbowej w rozumieniu rozporządzenia dotyczącego
należności z tytułu podróży służbowej poza granicami kraju. Kwestia bowiem ewen-
tualnego zwrotu kosztów zakwaterowania, wyżywienia i przejazdu w wypadku pod-
noszenia przez pracownika kwalifikacji zawodowych (zawarcia umowy szkoleniowej)
jest uregulowana odrębnie w rozporządzeniu z dnia 12 października 1993 r. Z usta-
leń faktycznych sprawy wynika wszakże, że z powodem nie została zawarta żadna
umowa o szkolenie. Przebywając w USA powód po prostu pracował i to w wymiarze
przekraczającym polskie normy czasu pracy oraz z naruszeniem amerykańskiego
prawa wizowego. Umowy o szkolenie pracowników dorosłych są oczywiście dopusz-
czalne ale nie mogą stanowić pretekstu do obchodzenia przepisów prawa pracy i
naruszania prawnie chronionych interesów pracownika. By można było przyjąć ist-
nienie umowy o szkolenie, jej szkoleniowy cel musi być wyraźny i dominujący wzglę-
dem nie tylko szkolenia teoretycznego ale i praktycznego. Nie można dopuszczać do
tego, by pod przykrywką szkolenia w istocie dochodziło jedynie do obniżenia wyna-
grodzenia pracownika i innych należnych mu świadczeń. Nawet jeżeli więc dojdzie
do porozumienia między pracodawcą a pracownikiem, iż będzie on wykonywał czyn-
ności, które mają na celu podniesienie jego umiejętności i kwalifikacji ale nie będą
wśród nich wyraźnie przeważały czynności praktycznie zmierzające do realizacji tego
celu, to w takim przypadku należy odrzucić twierdzenie, iż doszło do zawarcia osob-
nej umowy o szkolenie, przyjmując tezę, że podnoszenie kwalifikacji i umiejętności
pracownika następuje w ramach realizowanego stosunku pracy. Innymi słowy, do-
mniemanie faktyczne i ochronny cel prawa pracy przemawiają za tym, że podnosze-
nie kwalifikacji pracownika i jego szkolenie praktyczne odbywa się w ramach sto-
sunku pracy, poprzez wykonywanie umówionej przez strony pracy, a nie na podsta-
wie osobnej umowy o szkolenie, a więc poza ramami tego stosunku. Dotyczy to
także przypadków, w których z woli pracodawcy praca (zadania) wykonywana jest
poza miejscowością, w której znajduje się siedziba pracodawcy, lub poza stałym
miejscem pracy, w tym za granicą. Z przyjętych ustaleń przez strony stosunku pracy i
z praktycznego sposobu ich realizacji - by można było przyjąć, że szkolenie odbywa
się poza ramami stosunku pracy - musi jednoznacznie wynikać, że jego cel, zakres,
przedmiot i metody działania jednoznacznie zmierzają do podniesienia lub poszerze-
nia kwalifikacji, umiejętności i sprawności danego pracownika, nie zaś jedynie do
obniżenia poziomu należnych mu świadczeń i ochrony. W razie wątpliwości w tej
kwestii należy uważać, że szkolenie odbywa się w ramach praw i obowiązków stron
stosunku pracy. Ochronny punkt widzenia dominuje w przypadku szkolenia pracow-
ników młodocianych i wyraża się zwłaszcza w tym, że umowy o przyuczenie do pracy
i o naukę zawodu ukształtowane zostały w naszym Kodeksie pracy jako umowy o
pracę (w celu przygotowania zawodowego), a młodociani, którzy je nawiązują, są
traktowani jako pracownicy i to mimo tego, iż cel tych umów jest prawie wyłącznie
szkoleniowy. Ich celem nie jest praca ani zarobek; praca wykonywana w ramach tzw.
praktycznej nauki zawodu jest funkcjonalnie uzależniona od głównego celu umowy
jakim jest doprowadzenie do uzyskania określonych umiejętności (kwalifikacji) przez
pracownika młodocianego. Tak pojmowany ochronny punkt widzenia nie powinien
być pomijany także w przypadku szkolenia pracowników dorosłych, co prowadzi do
wniosku, że praktyczne szkolenie osób już zatrudnionych (pracowników) zasadniczo
powinno odbywać się w ramach stosunków pracy łączących ich z pracodawcami,
natomiast wyjątkowo szkolenie takie może być prowadzone poza tym stosunkiem,
ale tylko wtedy, gdy szkoleniowy cel i szkoleniowe metody wyraźnie dominują. Wy-
łączność celu szkoleniowego jest łatwo uchwytna, gdy realizowany program nie ma
aspektów praktycznych, związanych zwłaszcza z wykonywaniem zajęć praktycznych
na stanowisku pracy w zakładzie pracy. Tak jest w przypadku szkolenia poprzez na-
ukę w szkole, a także w przypadku takich form pozaszkolnych jak studia podyplo-
mowe, kursy i seminaria. Trudności pojawiają się natomiast, gdy szkolenie odbywa
się w zakładzie pracy lub na stanowisku pracy i ma charakter praktyczny. W razie
wątpliwości należy się w takim wypadku opowiadać za tezą, iż odbywa się ono w
ramach stosunku pracy, co oznacza że jest ono równoznaczne z wykonywaniem
pracy przez pracownika. O pracy powoda w USA - w świetle poczynionych w sprawie
ustaleń faktycznych - w żadnej mierze nie da się powiedzieć, że miała ona na wzglę-
dzie zasadniczo cele szkoleniowe i to niezależnie od tego, czy - jak twierdzi strona
pozwana - zawarł on z nią ustną umowę o szkolenie, rozstrzygające jest bowiem w
tym wypadku to jakimi metodami i jakie cele faktycznie były przez strony realizo-
wane.

W kasacji brak jest uzasadnienia twierdzenia, że zaskarżony nią wyrok naru-
sza § 4 rozporządzenia w sprawie podnoszenia kwalifikacji dorosłych. Przepis ten
dotyczy pracowników podejmujących naukę w szkole na podstawie skierowania za-
kładu pracy i wobec tego nie ma związku ze stanem faktycznym stanowiącym
przedmiot niniejszej sprawy, skoro pozwany nie wyjeżdżał do USA, by tam na pod-
stawie skierowania strony pozwanej podejmować naukę w szkole. Tym samym prze-
pisu tego nie mógł naruszyć Sąd drugiej instancji wydając zaskarżony wyrok. To
samo dotyczy zarzutu naruszenia § 6 wspomnianego rozporządzenia z dnia 12 paź-
dziernika 1993 r. (mimo że do tego przepisu odsyła § 9 tego rozporządzenia). Rów-
nież on zasadniczo odnosi się do pracowników podejmujących naukę w szkole na
podstawie skierowania zakładu pracy i również w odniesieniu do niego w kasacji w
istocie brakuje stosownego uzasadnienia postawionego zarzutu jego naruszenia.

Gdy idzie o § 9 wskazanego rozporządzenia - którego naruszenie kasacja za-
rzuca zaskarżonemu wyrokowi - to dotyczy on pozaszkolnych form kształcenia, do-
kształcania i doskonalenia pracowników (podnoszenia kwalifikacji zawodowych).
Podstawowymi formami w tym zakresie są studia podyplomowe, kursy i seminaria,
natomiast w miarę potrzeby mogą być organizowane inne formy, np. staże zawodo-
we, staże specjalizacyjne, praktyki zawodowe, samokształcenie kierowane itp. Ozna-
cza to, iż inne formy kształcenia pozaszkolnego niż studia podyplomowe, kursy i se-
minaria traktowane są jako pewne odstępstwo od reguły ogólnej, a przy tym choć
wyliczenie zamieszczone w § 8 ust. 2 rozporządzenia z dnia 12 października 1993 r.
jest jedynie wyliczeniem przykładowym, to jednak ważne jest, że obejmuje ono wy-
łącznie takie formy - poza wyraźnie wymienionymi - które są podobne do staży za-
wodowych, staży specjalizacyjnych, praktyk zawodowych czy samokształcenia kie-
rowanego, a nie polegają po prostu na wykonywania zwykłych obowiązków należą-
cych do pracownika i nie oznaczają nic lub prawie nic ponadto. Organizatorami
szkolenia mogą być między innymi zakłady pracy, przy czym § 13 rozporządzenia z
dnia 12 października 1993 r. nakłada na nie określone obowiązki (plany i programy
nauczania, kadra dydaktyczna, nadzór wewnętrzny, warunki lokalowe wraz z wypo-
sażeniem dydaktycznym), co pod znakiem zapytania stawia w ogóle możliwość sto-
sowania tego rozporządzenia do zagranicznych zakładów pracy, z uwagi na brak
odpowiednich środków kontroli wywiązywania się przez nie z tych zadań. Niezależnie
wszakże od tego, mając na uwadze ustalenia poczynione przez Sąd drugiej instancji,
trzeba stwierdzić, iż praca powoda w USA słusznie nie została przez ten Sąd zakwa-
lifikowana jako pozaszkolna forma podnoszenia kwalifikacji zawodowych, nie miała
ona bowiem cech zbliżonych do stażu zawodowego, stażu specjalizacyjnego, prak-
tyki zawodowej czy samokształcenia kierowanego. Istotne tu jest także przy tym i to,
że powód przebywając w USA pozostawał w stosunku pracy ze stroną pozwaną nie
korzystając z urlopu bezpłatnego czy ze zwolnienia od pracy i w związku z tym
otrzymywał od niej wynagrodzenie w kraju (wynagrodzenie za pracę w godzinach
nadliczbowych otrzymywał na miejscu w USA). Z istoty szkolenia odbywającego się
poza ramami stosunku pracy (choć w funkcjonalnym z nim związku) wynika, że jeżeli
ma ono mieć miejsce w godzinach pracy lub w dniach pracy, to połączone musi być z
udzieleniem pracownikowi urlopu bądź zwolnienia od pracy, co w przypadku powoda
nie miało miejsca i co dodatkowo świadczy o tym, że do USA skierowany został on
dla wykonania określonego ,,zadania służbowego", a nie w celu odbycia szkolenia
praktycznego. Tym samym również § 9 rozporządzenia z 12 października 1993 r. -
wbrew zarzutowi strony pozwanej - nie został przez Sąd drugiej instancji naruszony.

Biorąc pod uwagę wskazane powyżej racje Sąd Najwyższy, stosowanie do art.
39312 k.p.c., orzekł jak w sentencji wyroku.
========================================
Izba Pracy, Ubezpieczeń Społecznych i Spraw Publicznych - inne orzeczenia:
dokumentdata wyd.
[IA] I PK 218/07   Wyrok SN
Orzecznictwo Sądu Najwyższego Zbiór Urzędowy Izba Pracy, Ubezpieczeń Społecznych i Spraw Publicznych 2009/7-8/92
2008-02-04 
[IA] I PK 197/07   Wyrok SN
Orzecznictwo Sądu Najwyższego Zbiór Urzędowy Izba Pracy, Ubezpieczeń Społecznych i Spraw Publicznych 2009/5-6/65
2008-01-22 
[IA] I PK 196/07   Wyrok SN
Orzecznictwo Sądu Najwyższego Zbiór Urzędowy Izba Pracy, Ubezpieczeń Społecznych i Spraw Publicznych 2009/7-8/89
2008-01-29 
[IA] I PK 195/07   Wyrok SN
Orzecznictwo Sądu Najwyższego Zbiór Urzędowy Izba Pracy, Ubezpieczeń Społecznych i Spraw Publicznych 2009/7-8/90
2008-01-30 
[IA] I PK 193/07   Wyrok SN
Orzecznictwo Sądu Najwyższego Zbiór Urzędowy Izba Pracy, Ubezpieczeń Społecznych i Spraw Publicznych 2009/7-8/91
2008-02-04 
  • Adres publikacyjny: