Wyrok SN - II CKN 1293/00
Izba:Izba Cywilna
Sygnatura:II CKN 1293/00
Typ:Wyrok SN
Opis:Orzecznictwo Sądu Najwyższego Izba Cywilna 2004/2/27
Data wydania:2002-11-07
Wyrok z dnia 7 listopada 2002 r., II CKN 1293/00

Osobie, której dobra osobiste zostały naruszone publikacją prasową,
przysługuje ochrona także wówczas, gdy autor publikacji dochował
staranności i rzetelności przy zbieraniu i wykorzystaniu materiałów
prasowych.

Sędzia SN Gerard Bieniek (przewodniczący, sprawozdawca)
Sędzia SN Teresa Bielska-Sobkowicz
Sędzia SN Maria Grzelka

Sąd Najwyższy w sprawie z powództwa Larry'ego M. przeciwko redaktorowi
naczelnemu ,,G.L." w Z.G. o ochronę dóbr osobistych, po rozpoznaniu w Izbie
Cywilnej w dniu 7 listopada 2002 r. na rozprawie kasacji pozwanego od wyroku
Sądu Apelacyjnego w Poznaniu z dnia 14 marca 2000 r.
oddalił kasację.

Uzasadnienie

Sąd Okręgowy w Zielonej Górze wyrokiem z dnia 30 czerwca 1999 r.
zobowiązał pozwanego redaktora naczelnego ,,G.L." w Z.G. do złożenia na łamach
tej gazety oświadczenia o treści: ,,>>G.L.<< przeprasza pana Larry'ego M. za
określenia użyte w artykule pod tytułem >>Rasiści Larry'ego<< zamieszczonego w
dniach 24/25 maja 1997 r., w szczególności za nazwanie go rasistą" oraz zasądził
od pozwanego na rzecz powoda kwotę 5000 zł. W sprawie tej ustalono następujący
stan faktyczny.
Powód Larry M., afroamerykanin, doktor praw, absolwent Boston College,
decyzją rektora Wyższej Szkoły Pedagogicznej w Z.G. z dnia 14 października
1996 r. mianowany został na stanowisko starszego wykładowcy w Nauczycielskim
Kolegium Języka Angielskiego. Początkowo prowadził zajęcia ,,ze słuchania i
mówienia" na III roku studiów, a w drugim semestrze zajęcia z czytania ze
studentami I roku oraz z kultury Stanów Zjednoczonych Ameryki Północnej ze
studentami II roku. Gdy powód zakwestionował dostarczony mu do nauki
podręcznik i materiały dydaktyczne, powierzono mu prowadzenie fakultatywnych
zajęć warsztatowych. To wywołało jego niezadowolenie i w czasie zebrania
pracowniczego stwierdził, że jest traktowany przez dyrektora Kolegium Ryszarda
W. jak ,,niewolnik". Wywołało to negatywną reakcję ze strony uczestników zebrania,
a dyrektor Ryszard W. wnioskował o rozwiązanie umowy o pracę z powodem, do
czego jednak nie doszło.
Studenci I i II roku, z którymi powód prowadził zajęcia, wyrażali swoje
niezadowolenie z - ich zdaniem - zaniżanych ocen, a w roku akademickim
1997/1998 zwrócili się do prorektora szkoły o zmianę prowadzącego zajęcia lub
spowodowanie zmiany treści zajęć zarzucając, że w ramach przedmiotu kultura
amerykańska ,,otrzymują jedynie część informacji dotyczące udziału imigrantów z
Afryki w historii Ameryki". Zarzuty te były zasadne, w związku z czym powód
przedstawił program zajęć i po jego zaakceptowaniu dalsze zarzuty nie pojawiły się.
Następnie jednak studenci skarżyli się, że powód zarzuca im niski poziom
intelektualny oraz rasizm, wobec czego wezwano go do zaniechania tego rodzaju
praktyk. Larry M. interweniował u prorektora w sprawie zwracania się doń po
imieniu, uznając to za uchybienie ze strony Polaków; czuł się niedowartościowany,
a gdy postawiono mu zarzut niesubordynacji, potraktował go jako przejaw rasizmu.
W magazynie ,,G.L." z dnia 24/25 maja 1997 r. opublikowany został artykuł
Grażyny Z. pod tytułem ,,Rasiści Larry'ego". Jego autorka, określająca tekst jako
reportaż, napisała go po telefonicznej informacji o zatrudnieniu powoda w Wyższej
Szkoły Pedagogicznej, o jego konfliktach ze studentami oraz o jego rasistowskich i
antysemickich poglądach, a także po rozmowach z dyrektorem kolegium języka
angielskiego Ryszardem W., prorektorem Marią F., kadrową uczelni oraz ze
studentami i pracownikami naukowymi uczelni. Mimo czynionych w tej mierze
starań, powód odmówił dziennikarce wyjaśnień lub wywiadu, a po ukazaniu się
spornego artykułu nie wnioskował o jego sprostowanie.
W ocenie Sądu pierwszej instancji, w następstwie opublikowania artykułu
doszło do naruszenia dóbr osobistych powoda w postaci ,,prawa do własnych
poglądów, poczucia bycia afroamerykaninem, wizerunku, godności, dobrego
imienia", co naraziło go na utratę zaufania potrzebnego do wykonywania zawodu
prawnika, nauczyciela akademickiego i innej działalności. Naruszenie to dokonało
się przez określenie powoda jako ,,Larry", czyli po imieniu, użycie w tytule zwrotu
,,Rasiści Larry'ego" oraz przez treść artykułu. Tytuł artykułu jest prowokujący,
sugerujący czytelnikowi negatywny stosunek do jego bohatera, artykuł ma
negatywny wydźwięk, wręcz szkalujący powoda, któremu bezpodstawnie zarzucono
głoszenie rasistowskich poglądów. Zdaniem Sądu pierwszej instancji, autorka
artykułu nie dochowała szczególnej staranności przy zbieraniu materiałów
prasowych, nie dokonała weryfikacji prawdziwości uzyskanych wiadomości oraz
przekroczyła granice krytyki opisywanych zjawisk. Artykuł miał negatywny wydźwięk
i wzbudził oburzenie w środowisku akademickim, co uzasadnia odpowiedzialność
strony pozwanej na podstawie art. 24 k.c. w związku z art. 38 i nast. ustawy z dnia
26 stycznia 1984 r. - Prawo prasowe (Dz.U. Nr 5, poz. 24 ze zm. - dalej: "Pr.pras.")
oraz art. 448 k.c.
Sąd Apelacyjny w Poznaniu zmienił zaskarżony wyrok, zobowiązując
pozwanego do złożenia na łamach ,,G.L." oświadczenia o treści: ,,>>G.L.<< przeprasza
Pana Larry'ego M. za nazwanie go w artykule pod tytułem >>Rasiści Larry'ego<<,
zamieszczonym w Magazynie z dnia 24/23 maja 1997 r. - rasistą". Sąd ten uznał,
że nazywając powoda rasistą, dziennikarka - autorka artykułu - wykroczyła poza
granice zgodnego z prawdą relacjonowania faktów i przedstawiła powoda w
negatywnym świetle. W tej sytuacji powodowi przysługiwała ochrona z art. 24 k.c.
Jednocześnie przyjęto, że brak przesłanek, aby powodowi udzielić dalej idącej
ochrony. W szczególności nie jest uzasadnione zobowiązanie pozwanego do
przeproszenia powoda za określenia użyte w kwestionowanym artykule, skoro
powód nie sprecyzował, o jakie konkretnie określenie chodzi (poza określeniem
,,rasista").
Wyrok Sądu Apelacyjnego zaskarżył kasacją pozwany. Jako podstawę
kasacyjną wskazano naruszenie prawa materialnego, tj. art. 24 k.c. przez jego
błędną wykładnię. Wskazując na powyższe, pozwany wniósł o zmianę wyroku przez
oddalenie powództwa.
Sąd Najwyższy zważył, co następuje:
Jedynym zarzutem sformułowanym w kasacji pozwanego jest naruszenie
przepisu art. 24 k.c. przez błędną wykładnię. Uzasadnienie tego zarzutu sprowadza
się w istocie do tego, że - zdaniem pozwanego - zebrane w sprawie dowody nie
dają podstaw do przyjęcia bezprawności działania autorki publikacji. Już wstępnie
należy zauważyć, że takie uzasadnienie zarzutu błędnej wykładni nie jest
adekwatne do istoty tego zarzutu, nie ulega bowiem wątpliwości, że zarzut błędnej
wykładni przepisu oznacza dwie postacie wadliwości rozumowania sądu
dotyczącego sfery prawnej. Pierwsza postać polega na błędnym przyjęciu, że
istnieje norma prawna faktycznie nie istniejąca lub na zaprzeczeniu istnienia normy
prawnej faktycznie istniejącej, druga natomiast polega na błędnym rozumieniu treści
lub znaczenia normy prawnej. Uzasadnienie podstawy kasacyjnej nie daje podstaw
do przyjęcia tezy, że wnoszący kasację zarzuca Sądowi drugiej instancji błędne
rozumienie treści lub znaczenia przepisu art. 24 § 1 k.c. Przeciwnie, w uzasadnieniu
kasacji przytoczono argumenty, które mają uzasadniać stanowisko, że
postępowanie autorki publikacji nie nosi cech bezprawności. Jest to więc typowy
przykład zarzutu niewłaściwego zastosowania przepisu prawa, a więc błędu
subsumcji. Istota tego błędu polega bądź na tym, że sąd błędnie uznaje istnienie
związku między ustalonym w sprawie stanem faktycznym a hipotezą normy
prawnej, bądź też zaprzecza istnieniu takiego związku. W niniejszej sprawie Sąd
Apelacyjny zastosował art. 24 § 1 k.c., uznając, że ustalony w sprawie stan
faktyczny objęty jest hipotezą art. 24 § 1 k.c., natomiast wnoszący kasację to
zakwestionował twierdząc, iż nie występuje przesłanka bezprawności.
Uzasadniając ten zarzut, pozwany podniósł następujące argumenty: po
pierwsze, bezprawność postępowania autorki publikacji wyłączyło
niezakwestionowanie prawdziwości treści publikacji; po drugie, powód - jako osoba
pokrzywdzona - nie wystąpił o sprostowanie ani nie zgłosił polemiki, a także
odmówił autorce publikacji udzielenia wyjaśnień; po trzecie, użycie w części
wstępnej publikacji zwrotu ,,nie widzi, że tak mówiąc, sam jest rasistą" nie może być
ocenione w oderwaniu od kontekstu całej publikacji; po czwarte, autorkę publikacji
chroni przed odpowiedzialnością cywilną przepis art. 41 Pr.pras.
Podejmując rozważania dotyczące istnienia lub braku bezprawności w
postępowaniu autorki publikacji, należy zwrócić uwagę, że stosownie do art. 24 §1
k.c. osoba, której cześć została naruszona cudzym działaniem, może żądać
ochrony przed sądem, chyba że to działanie nie jest bezprawne. W przepisie tym
ustawodawca wprowadził domniemanie bezprawności działań naruszających dobra
osobiste. Na gruncie kodeksu cywilnego przyjmuje się obiektywne kryteria
bezprawności. Postawienie komuś zarzutu nieprawdziwego, naruszającego jego
cześć, jest zawsze działaniem sprzecznym z zasadami współżycia społecznego i w
związku z tym bezprawnym, choćby postawienie takiego zarzutu podyktowane było
dobrą wiarą jego autora i poparte starannością w zbieraniu danych, na których
zarzut się opiera. W takim przypadku dobra wiara autora zarzutu wyłącza jedynie
jego winę, natomiast do okoliczności wyłączających bezprawność naruszenia dóbr
osobistych na ogół zalicza się działanie w ramach porządku prawnego, tj. działanie
dozwolone przez obowiązujące przepisy prawa, wykonywanie prawa
podmiotowego, działanie w obronie uzasadnionego interesu, a w niektórych
przypadkach także zgodę pokrzywdzonego.
Wychodząc z tych założeń, które znajdują wyraz w utrwalonym orzecznictwie
Sądu Najwyższego, należy odnieść się do konkretnych zarzutów pozwanego, a w
szczególności do okoliczności wyłączających - w jego przekonaniu - przesłankę
bezprawności. Przede wszystkim należy zauważyć, że przy formułowaniu tych
zarzutów nie zachowano konsekwencji, z jednej bowiem strony pozwany
zakwestionował sam fakt naruszenia dóbr osobistych, utrzymując, że powoda nie
nazwano ,,rasistą", z drugiej zaś twierdził, że treść artykułu jest prawdziwa i jej
prawdziwości nikt nie podważył. Oba te zarzuty są chybione. Zaprzeczenia faktowi
nazwania powoda ,,rasistą" nie sposób bliżej komentować, jeśli zważyć samą treść
wstępnej części publikacji. Brzmi ona następująco: ,,Larry wciąż mówi o rasizmie
białych. Rasistą nazywa swego dyrektora i większość Polaków. Uważa, że gnębiący
Murzynów biali są gorszą rasą od czarnych, a Żydów po prostu nie cierpi. Nie widzi,
że tak mówiąc, sam jest rasistą". Ten fragment, stanowiący swoiste streszczenie
całości, nie pozostawia żadnych wątpliwości, że nazwano powoda wprost ,,rasistą".
Użycie tego określenia stanowi - co szeroko i trafnie uzasadnił Sąd drugiej instancji
- oczywiste naruszenie czci i dobrego imienia powoda. Tej oceny w niczym nie
zmienia ani nie osłabia kontekst całej publikacji. Wymowa zacytowanej części
wstępnej publikacji jest jednoznaczna.
Szerszego komentarza nie wymaga także twierdzenie pozwanego, że treść
artykułu jest prawdziwa, co wyłącza bezprawność. W świetle sentencji orzeczenia
Sądu Apelacyjnego nie może być żadnych wątpliwości, że ostatecznie przedmiotem
oceny prawnej nie była treść artykułu, lecz fakt, iż w artykule powoda jednoznacznie
nazwano rasistą. Nie może być więc kwestionowane, że użycie tego określenia daje
powodowi możliwość dochodzenia skutecznej obrony dóbr osobistych. Sąd
Najwyższy wyklucza przy tym możliwość odczytania tego zarzutu kasacji w ten
sposób, że prawdziwe jest twierdzenie, iż powód jest rasistą.
Także pozostałe dwie okoliczności podnoszone w kasacji nie mogą być
uznane za wyłączające bezprawność postępowania autorki publikacji. W
szczególności nie można uznać, że odmowa udzielenia przez powoda wyjaśnień
autorce publikacji i brak jego reakcji przez żądanie sprostowania nie upoważniał
autorki do nazwania powoda ,,rasistą" lub usprawiedliwiał użycie takiego określenia.
Powód miał bowiem możliwość, a nie obowiązek podjęcia tych działań. Rezygnacja
z tej możliwości nie dawała żadnych podstaw do użycia kwestionowanego
określenia.
W końcu należy odnieść się do przepisów Prawa prasowego, a w
szczególności twierdzenia, że przepis art. 41 tego Prawa wyłącza odpowiedzialność
dziennikarza z tytułu ochrony dóbr osobistych. Podejmując tę kwestię należy przede
wszystkim zwrócić uwagę na przepis art. 12 Pr.pras. Stwierdzono tam, że
dziennikarz jest obowiązany nie tylko zachować szczególną staranność i rzetelność
przy zbieraniu i wykorzystaniu materiałów prasowych, lecz także chronić dobro
osobiste. Treść tego przepisu rozwinął Sąd Najwyższy w wyroku z dnia 10 września
1999 r., III CKN 939/98 (OSNC 2000, nr 3, poz. 56), stwierdzając, że działanie
dziennikarza zgodnie z obowiązkiem wynikającym z art. 12 ust. 1 Pr.pras., tj. z
zachowaniem szczególnej staranności i rzetelności przy zbieraniu oraz
wykorzystywaniu materiałów prasowych, nie może odbierać prawa do, opartego na
art. 24 § 1 k.c., sprostowania nieprawdziwych, naruszających cześć zarzutów. Do
tej tezy należy dodać, że osoba pokrzywdzona może także dochodzić ochrony dóbr
osobistych w drodze cywilnoprawnej. Oznacza to, że naruszenie przez dziennikarza
obowiązku ochrony dóbr osobistych upoważnia osobę pokrzywdzoną - nawet
wówczas, gdy dziennikarz zachował szczególną staranność i rzetelność przy
zbieraniu i wykorzystywaniu materiałów prasowych - do skutecznego poszukiwania
tej ochrony na drodze sądowej. Potwierdza to przepis art. 37 Pr.pras., stanowiąc, że
do odpowiedzialności za naruszenie prawa spowodowane opublikowaniem
materiału prasowego stosuje się zasady ogólne, chyba że ustawa stanowi inaczej.
Tych reguł nie narusza przepis art. 41 Pr.pras., zgodnie bowiem z jego treścią,
publikowanie zgodnych z prawdą i rzetelnych sprawozdań z jawnych posiedzeń
Sejmu i rad narodowych oraz ich organów, a także publikowanie rzetelnych,
zgodnych z zasadami współżycia społecznego ujemnych ocen dzieł naukowych lub
artystycznych albo innej działalności twórczej, zawodowej lub publicznej, pozostaje
pod ochroną prawa. Z przepisu tego w żaden sposób nie można wyprowadzić i
uzasadnić tezy, że zachowanie przez dziennikarza tych wymagań legitymuje go do
naruszenia dóbr osobistych, a z takim naruszeniem mamy bez wątpienia do
czynienia w niniejszej sprawie.
Z tych względów, skoro kasacja nie zawiera usprawiedliwionych podstaw,
należało ją oddalić (art. 39312 k.p.c.).



Izba Cywilna - inne orzeczenia:
dokumentdata wyd.
[IC] II CKN 440/01   Wyrok SN
Orzecznictwo Sądu Najwyższego Izba Cywilna 2002/7-8/99
2001-11-14 
[IC] II CKN 419/01   Wyrok SN
Orzecznictwo Sądu Najwyższego Izba Cywilna 2004/10/165
2003-09-03 
[IC] II CKN 415/01   Wyrok SN
Orzecznictwo Sądu Najwyższego Izba Cywilna 2004/10/163
2003-09-03 
[IC] II CKN 329/01   Wyrok SN
Orzecznictwo Sądu Najwyższego Izba Cywilna 2003/12/165
2002-09-19 
[IC] II CKN 269/01   Wyrok SN
Orzecznictwo Sądu Najwyższego Izba Cywilna 2004/9/142
2003-06-18 
  • Adres publikacyjny: