Będą pisać interpelacje i skargi do premiera. Radomscy parlamentarzyści z Prawa i Sprawiedliwości obiecują byłym już pracownikom Fabryki Łączników pomoc w odzyskaniu zaległych wynagrodzeń. Firma, którą teraz zarządza syndyk, winna jest każdej z 400 zwolnionych osób od kilku do kilkunastu tysięcy złotych.
Dwa lata temu zakład sprywatyzowano. Nowy właściciel zapłacił za firmę niespełna półtora miliona złotych, a potem wykorzystał pierwszy dogodny moment, by złożyć wniosek o upadłość.
Wcześniej przestał produkować i płacić pracownikom. Próby wyjaśnienie nieprawidłowości przez różne służby zakończyły się fiaskiem, ale to nie koniec sprawy zapowiada senator Wojciech Skurkiewicz. - _ My jako parlamentarzyści PiS, skierujemy skargę na CBA do premiera rządu, jak i również do marszałka Senatu _ - zapewnił Skurkiewicz.
_ Zamierzamy odzyskać nasze pieniądze _ - mówi przedstawiciel załogi byłej Fabryki Łączników - Janusz Skrzypek.
- _ Wcześniej składaliśmy pozwy do Rejonowego Sądu Pracy w Radomiu. Wszyscy dostali odpowiedź negatywną. Mnie pracodawca zalega ponad 12 tysięcy złotych. Niektórzy mają po sześć, po cztery, po kilka tysięcy złotych zaległości _ - żali się były pracownik.
Po ogłoszeniu upadłości majątek zakładu wyceniono na 37 milionów złotych.
| Czytaj więcej w Money.pl | |
|---|---|
| "Sytuacja poważna, nie ma sensu pytać rządu" _ - Z miesiąca na miesiąc bezrobocie rośnie, rząd jest zupełnie pasywny - _ocenił Mariusz Błaszczak. | |
| Gigant z GPW zapowiada masowe zwolnienia Restrukturyzacja zatrudnienia w PZU i PZU Życie obejmie do 3 145 osób, w tym zwolnienia do 630. | |
| Na odwołanie rządu Tuska jeszcze poczekamy Decyzję w sprawie terminu rozpatrzenia wniosku podjął Konwent Seniorów. Pierwsze marcowe posiedzenie Sejmu jest zaplanowane w dniach 6-8 marca. |