"Trybuna" oburza się, że minister sprawiedliwości nie zdymisjonuje szefa Prokuratury Rejonowej, który wypuścił z aresztu nożownika z Gubałówki.
Gazeta wyjaśnia, że Zbigniew Ziobro wziął pod uwagę chorobę ojca podejrzanego, a także epilepsję, na którą ma cierpieć sam nożownik.
"Trybuna" podkreśla, że minister znany jest jako szeryf bezwzględnie ścigający przestępców. Przypomina, że swój zdecydowany charakter pokazał nie przejmując się chorobą serca Lwa Rywina, poważną niedyspozycją jelit Andrzeja Pęczaka czy niepełnosprawnym dzieckiem Aleksandry Jakubowskiej.
Zdaniem "Trybuny" stanowczość ministra zmiękła w przypadku bijatyki na Gubałówce. Gazeta cytuje słowa Zbigniewa Ziobry, który na konferencji prasowej tłumaczył atak nożowników tym, że "mężczyzna postanowił wyegzekwować honor kobiety, która została obrażona".
Dziennik zwraca uwagę, że minister jest bardzo skrupulatny w przypadku spraw dotyczących swoich przeciwników politycznych. W przeciwnych wypadkach jest jednak znacznie mniej dokładny. Gazeta przywołuje między innymi powolne śledztwo dotyczące przecieków tajnych dokumentów związanych z likwidacją WSI.