Zbigniew Ziobro w specjalnym wywiadzie dla "Rzeczpospolitej" zaprzeczył jakoby przesądził sprawę winy doktora G.
Minister sprawiedliwości zapewnił, że wypowiadał się tylko o zarzucie postawionym lekarzowi przez prokuraturę.
Zbigniew Ziobro tłumaczy w "Rzeczpospolitej", że on i jego resort stali się obiektem nagonki medialnej kierowanej przez "Gazetę Wyborczą". Zaznacza wielokrotnie, że zdanie: "Nikt więcej przez tego pana już pozbawiony życia nie będzie" zostało wyrwane z szerszego kontekstu.
Ziobro podkreśla, że Lech Kaczyński który stwierdził, iż minister przeholował w tej sprawie, miał prawo tak powiedzieć. " Gdyby mnie pokazali ten fragment zdania zmanipulowany przez media, zareagowałbym podobnie".
Minister sprawiedliwości ujawnia w wywiadzie część faktów dotyczących sprawy doktora G. i ciążących na nim zarzutów. Mówi m.in. o przypadku gdzie doktor G. miał wyjść ze szpitala po założeniu pacjentowi by-pasów. Pacjent dostał krwotoku, którego nie udało się zatamować innym lekarzom. Jak opowiada minister Ziobro, wcześniej usiłowali się oni skontaktować z kardiochirurgiem, niestety bezskutecznie.
Zbigniew Ziobro ustosunkowuje się również do swego sukcesu w ostatnich sondażach popularności polityków. " Wyniki sondaży przyjmuję z pokorą. Zaufanie do mnie wynika z wielkiej nadziei Polaków na realne zmiany w wymiarze sprawiedliwości" - ocenia minister.