Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Zamieszki w Zielonej Górze

0
Podziel się:

Kilkuset kibiców rozpoczęło walki z policją. Policja użyła armatki wodnej oraz broni gładkolufowej.

Zamieszki w Zielonej Górze
(Rafalolechowski/Dreamstime)

Aktualizacja: 18.13

Policjanci liczą się z tym, że pseudokibice mogą wyjść na ulice Zielonej Góry także najbliższej nocy. Żeby zapewnić bezpieczeństwo w mieście policja ściągnie dodatkowe siły. Wczoraj w nocy zginęła tam jedna osoba a dwie policjantki zostały ranne.

Adam Rapacki, wiceminister spraw wewnętrznych odpowiedzialny za policję zapewnia, że dodatkowe środki ostrożności zapewnią bezpieczeństwo mieszkańcom miasta i ich mieniu.

POSŁUCHAJ WYPOWIEDZI ADAMA RAPACKIEGO:

Wiceszef MSWiA zapewnił jednocześnie, że policja robi wszystko, żeby zmniejszyć napięcie wśród kibiców żużla w Zielonej Górze. - _ Już prowadzimy dialog ze środowiskiem kibiców _ - zadeklarował.

POSŁUCHAJ WYPOWIEDZI WICEMINISTRA:

W Zielonej górze zjawił się także premier Donald Tusk i oznajmił, że tragiczna śmierć nie może być powodem do całonocnych zamieszek i demolowania mienia publicznego. Szef rządu osobiście zapoznał się z okolicznościami szczegółami wczorajszego wypadku, w którym zginął młody kibic z Zielonej Góry. 23-letni mężczyzna wpadł pod policyjnego busa, który wracał ze służby.

Po spotkaniu z kierownictwem MSWiA powiedział, że doszło do tragicznego wypadku, którego nie wolno wykorzystywać ani do polityki ani do wzniecania kolejnych chuligańskich zamieszek. Wyliczał też straty materialne związane z nocnymi rozruchami.

POSŁUCHAJ WYPOWIEDZI DONALDA TUSKA:

Zielonogórska prokuratura okręgowa wyjaśnia okoliczności śmiertelnego potrącenia przez nieoznakowany radiowóz kibica żużlowej drużyny i zamieszek, do których doszło po tym wypadku.

Jak poinformował prokurator okręgowy Alfred Staszak, jedno śledztwo dotyczy potrącenia 23-letniego kibica zielonogórskiej drużyny przez nieoznakowany policyjny samochód. Drugie - czynnej napaści na dwie funkcjonariuszki policji. Jedna miała zostać kopnięta w twarz, w wyniku czego ma złamaną szczękę, druga zaatakowana ma pękniętą czaszkę. Trzecie postępowanie wszczęto w sprawie zniszczenia mienia przez uczestników zamieszek. Staszak dodał, że zatrzymanych zostało w sumie dziewięć osób, w tym jedna kobieta.

Do zamieszek doszło ostatniej nocy po fecie z okazji zdobycia przez zielonogórską drużynę żużlową mistrzostwa Polski. Burdy poprzedziło śmiertelne potrącenie młodego kibica. Ze wstępnych ustaleń prokuratury wynika, że około 2.10 mężczyzna przebiegał przez wielopasmową, rozdzieloną pasem zieleni ulicę. Wpadł wprost pod nieoznakowany radiowóz, który jechał na interwencję.

ZOBACZ FILM Z ZAMIESZEK (UWAGA WULGARYZMY):

Staszak poinformował, że z zeznań świadków, którzy widzieli wypadek, wynika m.in., iż mężczyzna przebiegając przez ulicę rozmawiał przez telefon komórkowy. Zdaniem prokuratorów to mogło spowodować, że nie zwrócił uwagi na samochód.

Z ustaleń prokuratorów wynika też, że radiowozem kierował policjant z sześcioletnim stażem służby. Był trzeźwy. Próbował udzielać pierwszej pomocy rannemu mężczyźnie, ten jednak zmarł. Jego zgon stwierdził wezwany na miejsce lekarz - około godz. 2.30.

Jak powiedział Staszak, informacja o śmierci młodego mężczyzny spowodowała, że tłum kibiców zaatakował policjantów. Kibice przykryli szalikami w klubowych barwach ciało śmiertelnie potrąconego 23-latka.

Nie dopuszczono też początkowo na miejsce wypadku prokuratorów, którzy przyjechali tuż po godzinie 2.30. Zdaniem Staszaka właśnie z powodu agresywnego zachowania tłumu i opóźnienia czynności prokuratorski zatartych zostało część śladów.

Mimo to z ustaleń dwóch prokuratorów i biegłego wynika m.in., że nie ma dowodów świadczących o tym by prędkość policyjnego auta była większa niż 50 km/h. Zdaniem Staszaka szybszą jazdę uniemożliwiali m.in. piesi, którzy przechodzili przez ulicę w niedozwolonych miejscach i którzy w wielu przypadkach _ byli prawdopodobnie pod wpływem alkoholu _.

Prokurator okręgowy powiedział, że wtargnięcie kibica przed radiowóz było nagłe. Powiedział również, że rozpatrywana jest hipoteza, iż mężczyznę mógł zasłonić inny samochód, który zdołał go wyminąć.

_ - Ślad hamowania jest stosunkowo długi, ale nie ma pewności, że jest to ślad hamowania tego pojazdu. Nie było dużego ruchu na ulicach, był duży ruch pieszy. Z naszych wstępnych informacji wynika, że nie była to duża prędkość, ale radiowóz nie miał szans ominąć tego mężczyzny _ - powiedział Staszak z Prokuratury Okręgowej w Zielonej Górze.

Jak dodał, 23-latek to mieszkaniec Zielonej Góry, ojciec 5-letniego dziecka. Jeszcze dziś ma zostać przeprowadzona sekcja zwłok. Po przesłuchaniu wszystkich świadków zostanie przeprowadzona rekonstrukcja wypadku. Sprawdzone będzie też czy kibic, który zginął, był pod wpływem alkoholu.

Z ustaleń prokuratury wynika, że podczas zamieszek funkcjonariusze zostali obrzuceni m.in. kamieniami. Zniszczone zostały nie tylko policyjne radiowozy, ale także inne auta, wybijane były witryny sklepów, zdemolowana została pobliska stacja benzynowa. Zarówno policjanci jak i prokuratorzy apelują do poszkodowanych właścicieli samochodów czy sklepikarzy, by zgłaszali szkody i składali zeznania.

W trakcie zamieszek policja użyła m.in. armatki wodnej, gazów łzawiących i broni gładkolufowej, ale - jak podkreślali prokuratorzy - strzelając w powietrze. Ze wstępnych ustaleń wynika, że sześciu policjantów miało oddać 155 strzałów. _ Nie ma żadnej informacji, aby ktokolwiek z kibiców został poszkodowany strzałem z broni _ - powiedział prokurator.

Z kolei rzecznik komendanta głównego policji Mariusz Sokołowski poinformował PAP, że w zamieszkach rannych zostało w sumie dziewięciu funkcjonariuszy. Najpoważniejsze obrażenia odniosła jedna z policjantek.

W związku z wydarzeniami w Zielonej Górze premier Donald Tusk skrócił wyborczą wizytę w Katowicach, by w Warszawie spotkać się z szefostwem policji i MSWiA.

Zamieszki w Londynie w Money.pl
[ ( http://static1.money.pl/i/h/150/t154262.jpg ) ] (http://prawo.money.pl/aktualnosci/wiadomosci/artykul/wielka;lapanka;w;londynie;i;innych;miastach,6,0,890886.html) Wielka łapanka w brytyjskich miastach Liczba aresztowanych po zamieszkach w Anglii wzrosła do 1700 osób.
[ ( http://static1.money.pl/i/h/214/t154326.jpg ) ] (http://news.money.pl/artykul/cameron;rozprawia;sie;z;wandalami;policja;przeszukuje;mieszkania,221,0,889821.html) Naloty na domy. Koniec anarchii na Wyspach? Choć ostatniej nocy w brytyjskich miastach było w spokojnie, londyńska policja przeszukuje domy w stolicy w związku z ostatnimi zamieszkami.
[ ( http://static1.money.pl/i/h/139/t154251.png ) ] (http://news.money.pl/artykul/pierwsza;ofiara;smiertelna;zamieszek;w;londynie,230,0,888806.html) W Londynie coraz gorzej. Jest pierwsza ofiara Nie żyje młody mężczyzna, który został postrzelony podczas ulicznych starć w Londynie. Od początku zamieszek w stolicy Wielkiej Brytanii zatrzymano 525 osób.
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
money.pl
KOMENTARZE
(0)