Aktualizacja: 11:05
Serbska policja zatrzymała w Belgradzie 180 uczestników niedzielnej demonstracji solidarności z aresztowanym byłym dowódcą sił bośniackich Serbów Ratko Mladiciem, którzy wdali się w starcia z policją - poinformowało MSW Serbii.
Policja podkreśla, że większość demonstrantów to ludzie bardzo młodzi, nawet niepełnoletni. Część z nich przyszła na wieczorną demonstrację prosto z meczów piłkarskich, część przywiozła z całego kraju autokarami Serbska Partia Radykalna, której szef, Vojislav Szeszelj, jest obecnie sądzony przez haski trybunał ds. zbrodni w dawnej Jugosławii.
_ - Mladić, nasz serbski bohater! _ - skandowali uczestnicy demonstracji zorganizowanej przez ultranacjonalistyczną Serbską Partię Radykalną.
Żądali ustąpienia prezydenta Borisa Tadicia, który domagał się aresztowania Mladicia. Na scenie ustawili znak z napisem: _ Tadić to nie Serbia _.
Wielu demonstrantów miało na sobie koszulki z podobizną byłego dowódcy, oskarżonego m.in. o masakrę około 8 tys. muzułmańskich mężczyzn i chłopców w Srebrebnicy w wojnie z lat 1992-1995.
W czasie bardzo brutalnych starć rannych zostało 32 policjantów i 11 demonstrantów.
Wielu manifestantów miało na sobie koszulki z podobizną Mladicia, oskarżonego m.in. o masakrę ok. 8 tys. muzułmańskich mężczyzn i chłopców w Srebrenicy w 1995 roku.
Podczas wiecu syn Mladicia, Darko, powiedział, że jego ojciec bronił jedynie swojego narodu. _ Ratko Mladić nie jest przestępcą, nie wydawał rozkazów zabijania. Bronił swój naród w honorowy, uczciwy i profesjonalny sposób _ - mówił demonstrantom. * *
ZOBACZ RELACJĘ Z SERBII (Press TV News, ang):
**
**
Międzynarodowy trybunał w Hadze ds. zbrodni wojennych w byłej Jugosławii, przed którym ma stanąć w najbliższym czasie Mladić, zamierza go również sądzić za zbrodnie popełnione przez jego żołnierzy podczas oblężenia Sarajewa.