Trwa ładowanie...
Zaloguj
Notowania
Przejdź na

Zamieszki w Ferguson. "Nie ma sprawiedliwości, nie ma pokoju"

0
Podziel się:

Podpalono sklepy, zniszczono kilka radiowozów. Słychać było odgłosy strzałów.

Zamieszki w Ferguson. "Nie ma sprawiedliwości, nie ma pokoju"
(PAP/EPA/TANNEN MAURY)

1/10

fot: PAP/EPA

Ława przysięgłych hrabstwa St. Louis w stanie Missouri uznała, że nie ma podstaw, by oskarżyć białego policjanta Darrena Wilsona, który w sierpniu zastrzelił czarnoskórego 18-latka Michaela Browna w Ferguson. W mieście natychmiast wybuchły zamieszki.

Podczas konferencji prasowej w poniedziałek wieczorem czasu lokalnego prokurator hrabstwa St. Louis Robert McCulloch poinformował, że po dwóch dniach obrad 12-osobowa wielka ława uznała, iż _ nie istnieje żadna prawdopodobna przyczyna, by postawić policjanta Wilsona w stan oskarżenia _. Według ławy policjant strzelając do 18-letniego Browna działał w samoobronie i nie przekroczył swych uprawnień.

Ogłoszoną decyzję z dezaprobatą przyjął tłum zebrany pod wydziałem policji w Ferguson. Już słuchając decyzji demonstrujący zaczęli rzucać w policjantów różnymi przedmiotami. - _ System nas znowu zawiódł _ - krzyczała jedna z kobiet. Chwilę później zaczęły się protesty, w większości Afroamerykanów, które przerodziły się w zamieszki. Jak widać było w relacji na żywo telewizji CNN, demonstranci obrzucali policję butelkami i kamieniami, wykrzykując _ nie ma sprawiedliwości, nie ma pokoju! _. Podpalano sklepy, zniszczono kilka radiowozów. Według agencji AP w Ferguson słychać też odgłosy strzałów.

Prokurator odmówił podania informacji, czy decyzja została podjęta jednomyślnie przez złożoną z 9 białych i trzech czarnoskórych członków ławy, tłumacząc, że jest to tajne. Poinformował, że przez 25 dni członkowie ławy przysięgłej zaznajomili się ze wszystkimi możliwymi dowodami, w tym ponad 70 godzinami zeznań, złożonymi przez około 60 świadków. _ Są jedynymi ludźmi, którzy usłyszeli każdego świadka (...) i zapoznali się z każdym dostępnym dowodem. (...) Ich zadaniem było oddzielić fakty od fikcji _ - powiedział McCulloch.

Tłumaczył, że wielu świadków przedstawiło sprzeczne zeznania, które okazały się niezgodne z dowodami fizycznymi. Wskazał, że wyniki trzech autopsji potwierdziły, iż nieprawdziwe były zeznania i wypowiedzi medialne tych świadków, którzy utrzymywali, że Wilson strzelał do Browna w plecy. Prokurator powiedział, że część świadków wycofała się z niektórych wypowiedzi, a niektórzy przyznali później w zeznaniach, że tylko powtarzali, to co słyszeli od innych. Za niespójne i sprzeczne McCulloch uznał też zeznania różnych świadków, którzy utrzymują, że Brown trzymał ręce w górze, gdy policjant do niego strzelał.

Wskazał, że znalezione na i w samochodzie policyjnym ślady krwi Browna oraz kule dowodzą, iż między mężczyznami doszło do przepychanki już w samochodzie. Ma to potwierdzać zeznania Wilsona, że Brown próbował odebrać mu broń. Zeznając przed ławą przysięgłych we wrześniu, Wilson zapewniał, że bał się o własne życie.

McCulloch poinformował, że wszystkie dowody, na podstawie których ława podjęła swoją decyzję, zostaną udostępnione. Wśród tych dowodów jest nagranie audio z samochodu.

Rodzina Browna wydała oświadczenie, w którym wyraziła głębokie rozczarowanie decyzją ławy przysięgłych. Jednocześnie bliscy Browna zaapelowali do protestujących o spokój. _ Jesteśmy głęboko rozczarowani, że zabójca naszego dziecka nie poniesie konsekwencji swoich czynów - napisała rodzina. - Rozumiejąc ból, jaki wiele osób chce z nami dzielić, prosimy, by wyładowywały one frustrację w sposób, który doprowadzi do pozytywnych zmian. Musimy razem pracować, by naprawić system, by to się nigdy nie powtórzyło _.

O spokój zaapelował też prezydent Barack Obama. - _ Jesteśmy narodem opartym na zasadach prawa, więc musimy respektować decyzję wielkiej ławy _ - powiedział szef państwa w specjalnym wystąpieniu w Białym Domu. Przyznał, że jest zrozumiałe, iż wielu Amerykanów będzie _ głęboko rozczarowana _, ale _ ranienie innych albo niszczenie mienia nie jest odpowiedzią _.

18-letni Brown był nieuzbrojony, gdy w sierpniu został zastrzelony przez 28-letniego policjanta Darrena Wilsona. Wyniki autopsji wskazują, że otrzymał sześć lub siedem strzałów, w tym dwa w głowę. Okoliczności zdarzenia od początku były bardzo niejasne, policja twierdziła, że Brown uderzył policjanta i próbował odebrać mu broń, natomiast świadkowie utrzymywali, że Wilson strzelał do Browna, mimo iż ten stał z rękami podniesionymi do góry.

Śmierci Browna została odebrana przez lokalną czarną społeczność jako przestępstwo na tle rasowym. W mieście wybuchały demonstracje, które przerodziły się w trwające wiele dni starcia z policją. By tłumić zamieszki, policja używała gazu łzawiącego i granatów hukowych; na ulicach pojawiły się pojazdy opancerzone i uzbrojeni w karabiny szturmowe policjanci, co - jak komentowały media - dodatkowo wzburzyło protestujących.

W obawie, że jeśli policjant nie zostanie postawiony w stan oskarżenia, w Ferguson wybuchną kolejne zamieszki, gubernator stanu Missouri już tydzień temu ogłosił stan wyjątkowy i podjął decyzję o rozmieszczeniu w Ferguson i pobliskim St. Louis oddziałów Gwardii Narodowej.

Czytaj więcej w Money.pl
Zamieszki w USA. Setki ludzi protestuje Setki mieszkańców St. Louis wyszło na ulice, by protestować przeciwko działaniom policji. Tłum domagał się sprawiedliwości i zaprzestania rasistowskich praktyk.
W Ferguson zatrzymano 47 protestujących Służby porządkowe podkreślają jednak, że noc i poranek były znacznie spokojniejsze niż w ostatnich dniach. Zastosowano nową taktykę tłumienia zamieszek.
W Ferguson ostrzelano policję. Są ranni Siły policyjne, wspierane przez transporter opancerzony i śmigłowiec, kilkakrotnie wzywały demonstrantów do rozejścia się.
Gaz na ulicach Missouri. Kamieniami w policję W nocy kilkusetosobowy tłum zebrał się obok budynku, który został spalony i splądrowany w niedzielę, gdy w Ferguson wybuchły pierwsze zamieszki.
wiadomości
wiadmomości
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Źródło:
PAP
KOMENTARZE
(0)